Pw-Tomek
To już dziś mieliśmy wrócić do Warszawy. Z jednej strony się cieszyłem, ale podobało mi się tu w willi. Jednak tzg bez uczestników samo się nie nagra. Po przebudzeniu, ubraliśmy się i zeszliśmy do kuchni. Tym razem posiłek przygotował tata Natalii. Też był dość dobry, jednak czuć było, że mężczyzna nie gotuje zbyt często. Po posiłku nadszedł czas na pożegnanie. Przytuliłem Wiktorię i uścisnąłem dłoń Tomaszowi. Natalia również czule się z nimi pożegnała.
-Cieszę się, że mogłam cię poznać Tomek- powiedziała mi przed wyjściem Wiktoria.
-Nie każe mi Pan jej pilnować i się nią opiekować? - spytałem Tomasza.
-Wiem, że nie muszę. Jestem pewien, że zrobisz wszystko bez moich nakazów- był to dla mnie największy komplement- Powierzam ci ją, bez żadnych obaw, bo kochasz ją, potrafisz o nią zadbać, sprawić, aby była szczęśliwa i bezpieczna.
-To dla mnie największy komplement- oznajmiłem, a mężczyzna posłał mi uśmiech.
-Żegnajcie kochani, nie długo się zobaczymy! - obiecała Natalka po czym opuściliśmy dom.Wsiedliśmy do samochodu i skierowaliśmy się w stronę Warszawy. Droga nie była zbyt długa, więc mieliśmy zdążyć zostawić bagaże w mieszkaniach.
-Tomek? - zaczęła niepewnie Natalia.
-O co chodzi księżniczko? - zapytałem.
-Bo wiesz, w twoim domu już jest bezpiecznie i tak dalej, pewnie chcesz wrócić do swojego mieszkania, prawda? - poprosiła o potwierdzenie.
-No raczej nie mam wyboru... - zastanawiałem się co dziewczyna na to powie.
-A może, ja... Znaczy ty...znaczy chciałbyś... - nie mogła się wyłowić.
-Czy chciałbym z tobą zamieszkać? - spytałem czy dobrze zrozumiałem.
-Tak, o to chciałam spytać. Znowu czytasz że mnie jak z otwartej karty- przypomniała sobie wieczór nad jeziorem- Ale wracając do pytania...
-Czekałem, aż o to poprosisz- poinformowałem- oczywiście, że chce z tobą zamieszkać myszko.
-A bałam się, że mnie wyśmiejesz- przyznała.
-Nigdy bym cie nie wyśmiał, nie ładnie się śmiać z czyichś wad- powiedziałem.
-Ale ja się z twoich, jakoś ciągle śmieje- zauważyła.
-Ale, my jesteśmy... Parą najlepszych przyjaciół i możemy robić takie rzeczy.
-No w sumie- wybuchliśmy śmiechem-Kocham cię mój wspaniały przyjacielu.
-Ja ciebie też kocham moja najdroższa przyjaciółko- robiliśmy sobie żarty.Po godzinie byliśmy już pod mieszkaniem Natalii. Zostawiliśmy walizki w przedpokoju i szybko pojechaliśmy do fizjoterapeuty, aby nas troszkę rozmasował. Oczywiście dopilnowałem,aby Natalia była masowana przez jakąś kobietę. Chciałem, aby mnie również ogarnęła jakaś ładna pani, żeby wzbudzić zazdrość w partnerce, jednak ona sama wybrała mi masażystę. Muszę przyznać, że zrobił mi naprawdę pożądane rozciąganie mięśni. Następnie popędziliśmy do mojej starej szkoły, aby nagrać ENG (filmik przed tańcem) na piątek. Spotkaliśmy tam dzieci, które teraz tam się uczyły i na szybko złożyliśmy kilka autografów.
-I jak ci się podoba bycie celebrytką? - spytałem.
-Ogólnie jest to dość męczące, ale z tobą... - znów się zaśmialiśmy.Ruszyliśmy na spotkanie z moją wychowawczynią. Pokazała mi ona starą grę, jaką dla niej zrobiłem. Nazwałem ja Pani Sikorska 631. Co to w ogóle za nazwa. Wtedy przypomniałem sobie o projekcie Szczur i o tym, że muszę zobaczyć co się z nim dzieje. Po wizycie w szkole szybko pojechaliśmy do mieszkania mojego taty, gdzie również nagraliśmy filmik. Zawitali do nas również Sebastian i Ignacy. Chętnie zostalibyśmy z nimi dłużej, jednak musieliśmy się spieszyć na trening grupowy. Podziękowaliśmy im jednak za pomoc w nagraniu filmiku. Następnie szybko pojechaliśmy na salę treningowe. Tam spotkaliśmy się z Kasią, Mariuszem, Kubą, Lenką, Quczjem i Paulą. Do pomocy przybyli nam mistrzowie Polski w boogie-woogie. Powiedzieli nam, że mieliśmy tańczyć ich taniec jako marynarze i kelnerki w barze. Oczywiście jako, że jesteśmy dojrzałymi ludźmi nie obyło się bez zboczonych komentarzy. Musieliśmy jednak wybrać family-friendly nazwę dla naszej grupki. Dziewczyny zaproponowały Statek miłości, jednak nam facetom się to nie spodobało. Ostatecznie postawiliśmy na Portowe ciacha. Wszyscy się na to zgodzili, więc obyło się bez większych kłótni. Zabraliśmy się jednak za tańczenie. Nie byłem zbyt wprawiony, bo ostatnio ćwiczyłem trzy dni wcześniej. Tak czy siak, mistrzowie wszystko nam dobrze wytłumaczyli i przedstawili świetną choreografię. Przez chwilę my mężczyźni mieliśmy tańczyć w parach, więc ja od razu zaproponowałem parę numer trzynaście czyli dwóch łysych. Było bardzo śmiesznie, ale Mariusz bardzo dobrze mnie prowadził. Oczywiście nie mówię, że tańczyło mi się z nim lepiej niż z Natalką, ale na pewno dziewczynie tańczyłoby się lepiej z nim. Ja nie wiedziałem co w sumie mam robić i potrzebowałem konkretnych instrukcji. Jednak nie zostałem z Mario do końca, ostatecznie wróciłem do Natalii i trochę sobie poskakaliśmy. Najtrudniejsze dla mnie było wskoczenie na stół. Musiałem bardzo wysoko się wybić, ale na szczęście w pierwszym odcinku ćwiczyłem skoki. Całe boogie-woogie jako taniec, bardzo mi się podobało. Było bardzo wesołe i skoczne. Po kilku godzinach rozdzieliliśmy się, a ja i Natalka wróciliśmy na naszą sale, aby ćwiczyć tą przeklętą salsę. Cieszyłem się, że nie musiałem dużo tańczyć w tej choreografii, bo totalnie tego nie czułem. Jednak dziewczyna wiedziała jak motywować mnie do dalszej pracy.
Po ciężkim, trudnym, wyczerpującym treningu nie czułem tej satysfakcji co zwykle. Możliwe, że to dlatego, że nie lubię i nie czuje tej salsy. Tak czy siak, udaliśmy się do mieszkania Natalii. Zjedliśmy jakiś posiłek na szybko i nagraliśmy wspólnego overwatcha, tak jak obiecałem po quickstepie jako Aladyn i Jasmin. Po skończeniu wysłałem dźwięk, wideo i inne rzeczy do montażysty. Następnie ja i Natalia poszliśmy się wykąpać, potem przebraliśmy się w piżamy i położyliśmy do łóżka. Ponownie porozmawialiśmy sobie o życiu, tańcu, pracy, internecie i porwaniu. Byłem bardzo zadowolony, że mam dziewczynę z którą mogę porozmawiać na wszystkie tematy. Tej nocy ponownie zasnęliśmy w swoich objęciach a ja miałem już pomysł na niespodziankę dla Natalii. Teraz byłem pewny, że jesteśmy na to gotowi...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ogólnie to dzisiaj taki luźniejszy rozdzialik, ale spokojnie, czytajcie dalej! Mogę wam zaspoilerować, że to tylko cisza przed burzą i niedługo zacznie się jazda bez trzymanki.
Tym razem korekta na muzyce 😉 Pozdrawiam Panią od muzyki ❤️
Dzisiaj chyba minimalnie chłodniej, ale dalej za ciepło. Na szczęście mam skrócone lekcje, a jak to wygląda u was? Chociaż w sumie to, że chodzę do szkoły ma swoje plusy, bo pisze częściej niż w domu, gdzie mam też inne sprawy.
Kolejny spoiler będzie taki, że jutro zmienimy perspektywę hehe. Nie będzie to zbyt lubiana przez was osoba, ale to co będzie odwalać... Ogólnie jutrzejszy rozdział pisałam tydzień temu, czyli z 8 dniowym wyprzedzeniem hehe.
No dobra już was nie zanudzam, pijcie wodę, jedzie lody, pływajcie w basenie, chłodźcie się i czekajcie na następne rozdziały. Do jutra...
CZYTASZ
Miłość od pierwszego tańca
FanfictionWe współpracy z @blameofnatalie, nie chcemy spotykać się z wami w sadach (nawet takich jabłkowych) i no lovki Okładka by @blameofnatalie