#75- Niespodzianka

104 13 8
                                    

Pw-Tomek

Natalka zbliżyła się do mnie i złapała mnie za rękę, którą położyła na swoim brzuchu. Wtedy od razu przypomniał mi się nasz stosunek.

-Tomek ja...- moje serce zaczęło bić szybciej. Byłem pewny co dziewczyna chce mi przekazać.
-Spokojnie, nie martw się. Jestem z tobą i nie zostawię cię jakoś damy radę- uspokoiłem ją.
-Ale Tomek ja chciałam Ci powiedzieć, że... - zrobiła przerwę- że za pięć godzin musimy być na lotnisku, bo lecimy do Wenecji!
-Żartujesz prawda? - spytałem- To kolejny twój prank? Tym razem nie dam się nabrać.
-Tomek ja nie żartuję. O drugiej nad ranem mamy wylot z Warszawy, a o czwartej będziemy w Wenecji- wyjaśniła.
-Co? Ale jak? Kiedy? - nie wiedziałem co się dzieje.
-Skarbie zaplanowałam dla nas, czterodniowy wyjazd do Włoch- położyła dłonie na moją brodę, a ja pocałowałem ją.
-Kocham cię ty moja wariatko- powiedziałem- ale mogłaś mi powiedzieć. Bardzo się cieszę, chociaż w sumie dalej nie dociera do mnie to, że za kilka godzin będziemy w zupełnie innym miejscu.
-To niech to do ciebie dotrze! Już niedługo będziemy siedzieć w samolocie- oznajmiła.
-Ale super! Już nie mogę się doczekać! - znów pocałowałem dziewczynę.
-Cieszę się, że ty się cieszysz, bo planowałam ten wyjazd od jakiegoś czasu. Chciałam Ci się odwdzięczyć za to co dla mnie robisz- wyjaśniła.
-Ale ja to robię, bo cię kocham. Nie dlatego, że liczę na korzyści materialne- przypomniałem.
-Wiem, ale pomyślałam, że fajnie będzie tak spontanicznie wyjechać do innego kraju.
-Ale ty jesteś crazy! - zaśmiałem się- Crazy jak Dajzy.
-Dobra, wszystko fajnie, ale jeśli chcemy zdążyć na samolot, to musimy się pakować- zauważyła, a ja podniosłem ją i zaniosłem do garderoby.

Szybko spakowaliśmy walizki, lecz dbaliśmy, by o niczym nie zapomnieć. Dalej byłem pod wrażeniem tego, że Natalia dotrzymała swojej tajemnicy i nie powiedziała mi wcześniej o tym wyjedzie. Byłem też bardzo szczęśliwy, bo nigdy wcześniej nie odwiedzałem Wenecji. Słyszałem, że jest tam bardzo romantycznie, więc możliwe, że to dlatego padło akurat na to miejsce. Tak czy inaczej nie mogliśmy zostawić Bilona samego. Postanowiłem, więc poprosić o jego przetrzymanie moją asystentkę- Angelikę.

-Hej Angelika jest sprawa- zacząłem.
-O co chodzi szefie- zaśmiała się.
-Wyjeżdżam, mogłabyś zająć się Bilonem przez najbliższe pięć dni? - spytałem.
-Jak to wyjeżdżasz? Gdzie? Kiedy? Po co?- zdziwiła się.
-Natalia wymyśliła wyjazd do Wenecji, no to lecimy! - wyjaśniłem.
-Okej, to dość szalony pomysł.
-Wiem, ale serio pytam. Zajmiesz się Bilonem? - poprosiłem.
-No dobrze, ale należy mi się za to podwyżka- oznajmiła.
-Oczywiście, dam ci premię za dodatkowe obowiązki- obiecałem- Za pół godziny będziemy u ciebie z Bilonkiem.
-Ok, do zobaczenia- zakończyła połączenie.

Ucieszyłem się, że mam z kim zostawić psa i będzie on w dobrych rękach. Szybko więc zabraliśmy go do samochodu i zawieźliśmy do Angeli. Pies lubił ją, a dawno się nie widzieli, więc był bardzo zajęty. Ja i Natalia podziękowaliśmy dziewczynie i po cichu opuściliśmy mieszkanie. Nie chcieliśmy, aby pies zorientował się, że nas nie ma. Tak czy inaczej, wyszliśmy z bloku. Złapałem Natalię za biodra i podniosłem ją.

-Natalia czy ty w to wierzysz? Za kilka godzin będziemy w Wenecji! - krzyknąłem.
-Cieszysz się jakbyś mi się oświadczył, a ja bym powiedziała tak- zauważyła.
-Może tak niedługo będzie- powiedziałem.
-Planujesz coś? - spytała ciekawa.
-Maybe- puściłem jej oczko, pocałowałem ją i dołożyłem na ziemię.

Złapaliśmy się za ręce i udaliśmy się do samochodu. Już nie mogłem się doczekać wylotu, z każdą chwilą rósł mój poziom radości, poniecenia i szczęścia. Powoli zaczynałem wierzyć, że to co Friz pokazuje na swoich filmach, albo można przeczytać w jakiś fanfiction, miało stać się prawdą. Razem z Natalką opuściłem samochód i wyjąłem walizki z bagażnika.

Złapaliśmy się za ręce i udaliśmy się w kierunku budynku lotniska. Było ono bardzo duże i nowoczesne. Podobało mi się. Tak czy inaczej, najpierw udaliśmy się na odprawę biletowo-bagażową, gdzie sprawdzono nasze dokumenty i bilety oraz zabrano nasze walizki do luku bagażowego. Potem ja i Natalia zostaliśmy tylko ze sobą i bagażem podręcznym. Usiedliśmy na ławce, bo musieliśmy poczekać kontrolę bezpieczeństwa. Nigdy tego nie lubiłem, zawsze bałem się, że bramka zapiszczy akurat, gdy ja będę przez nią przechodził. Tak czy inaczej, chciałem mieć to jak najszybciej za sobą, więc udaliśmy się tam jako pierwsi. Wyciągnęliśmy wszystkie metalowe rzeczy do tak zwanych kuwet. Klucze, telefony, portfel, zegarek, pasek i inne rzeczy wylądowały w takich jakby tacach. Ja przeszedłem przez bramkę bezpieczeństwa jako pierwszy i modliłem się, aby nic nie zapiszczało. Na szczęście obyło się bez problemów i przyszedł czas na Natalkę.

Niestety musiało się coś stać i usłyszeliśmy pisk oraz czerwone migające światło z bramki. Zmartwiłem się i popatrzyłem na Natalię. Dziewczyna była przerażona. Szybko rozejrzałem się za ochroną. Na sali znajdowały się cztery osoby, które przeszukiwały turystów. Gruba pani, jakaś młoda dziewczyna, staruszek i jakiś przystojny młody facet. Zgadnijcie kto z tej czwórki podszedł do mojej dziewczyny? Oczywiście ten najprzystojniejszy. Miał blond włosy i brązowe oczy. Do tego delikatny zarost. Ten typ był ideałem faceta. Widziałem jak patrzył na Natalię. Ewidentnie mu się podobała. Normalnie byłbym chorobliwie zazdrosny, ale po naszym stosunku, jakoś postanowiłem zastanowić się nad sobą. Przecież dziewczyna, która ze mną spała, nie zdradziłaby mnie. Od tamtego czasu dużo bardziej ufałem dziewczynie i mniej przeszkadzali mi mężczyźni kręcący się wokół niej. Wiedziałem, że ona kocha tylko mnie. A co do obecnej sytuacji, dlaczego miałaby mnie zdradzić, z jakimś typem, który tylko musi ją skontrolować. Tak czy inaczej, mężczyzna podszedł do niej i próbował ją oczarować swoim spojrzeniem. Ona jednak zaśmiała mu się prosto w twarz. Następnie zabrał dziewczynę do przeszklonego pomieszczenia, gdzieś z boku stanowisk, aby nikt nie przeszkadzał mu w kontroli.

-No to teraz przejdziemy do kontroli osobistej- powiedział- Ręce do góry, nogi szeroko.

Natalia niechętnie spełniła jego wymagania. Zauważyłem, że jego kontrola osobista, jest zbyt osobista. Widziałem, że sprawdza ją bardzo dokładnie. Nawet za bardzo dokładnie. Kiedy jednak stanął za nią od tyłu i złapał ją za pośladki, miarka się przebrała.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siemka kochani, wybaczcie, że rozdział dzisiaj tak późno, ale miałam kilka prywatnych powodów m.in byłam u dentysty :(. Trochę bolało, bo wiercenie i wypełnianie zęba bez znieczulenia nie jest przyjemne (jak coś to moja dentystka nie jest sadystką, spytała czy chce znieczulenie, a ja panicznie boję się igieł, więc postanowiłam spróbować bez i w sumie nie było tak źle) także jestem cała i zdrowa. Już jest wszystko okej. Mam nadzieję, że wybaczycie mi dzisiejszą okropną obsuwę, ale no.

Kocham was wszystkich i dziękuję za to, że czytacie to i jesteście ze mną.

Miłość od pierwszego tańcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz