Rozdział zamówiła nieidealnosc- mam nadzieję , że się spodoba. Miłego dnia.
James wszedł do kuchni i pocierając zaspane oczy. Usiadł na krześle i położył głowę na stole. Dzisiaj wszystko go bolało i fakt, że miał dzisiaj z rodziną jechać na zakupy do szkoły wcale nie poprawiło mu humoru. Naprawdę miał ochotę cały dzień poleżeć w łóżku.Wstał gwałtownie, gdy na swoim ramieniu poczuł czyjąś rękę. Za nim stała jego mama i patrzyła na niego z troską w oczach. Młody Potter westchnął po czym poczuł, że jego głowa coraz bardziej zaczęła pulsować.
- Chyba z nami dziś nie pojedziesz. Wyglądasz jakby Cię pociąg przejechał. - stwierdziła kobieta i uśmiechnęła się w jego kierunku i poszła do szafki prawdopodobnie szukając jakiś ziół na choroby.
- Dzięki mamo za pocieszenie. - mruknął i położył głowę na stół, próbując zniwelować ból. Jednak za bardzo mi to nie wychodziło.
- Trzymaj. - Ginny położyła na stół dziwnie parujący sok w szklance. - Pomoże Ci. - dodała, wiedząc zdegustowana minę syna. - Może napiszę do Teddego, żeby jednak przyjechał. Chciał ale powiedziałam mu, że jedziemy na zakupy. A teraz może przyjdzie i się Tobą zaopiekuję. - mówiła kobieta a James przestał jej słychać od razu po usłyszeniu imienia ,, Teddy ".
Podkochiwał się w nim już od dłuższego czasu. Jednak postanowił, że będzie go unikać. Bal się tego uczucia, którym darzył chłopaka. Sam nie mógł wybaczyć sobie, że zakochał się w nim, a nie w kimś innym. Nie umiał tego uczucia zrozumieć i było to uczucie dla niego okropne. Nie radził sobie z nim.
- Nie mamo. Ja mam szesnaście lat i ja nie potrzebuje niani. Sam sobie doskonale poradzę. - nie spodobał mu się pomysł jego mamy. Nie chciał być z kolorowo włosym sam na sam. Pod żadnym pozorem tego nie chciał. Wiedział jak reaguje na niego i zdawał sobie sprawę, że zapewne przy nim zacznie się rumienić. A nie mógł pozwolić by ten coś podejrzewał.
- Wtedy kiedy Ty się zastanawiałeś co powiedzieć ja już do niego zdążyłam napisać, więc nie ma odwrotu. Przynajmniej nie będę się martwić czy cos Ci się stanie. - rzekła kobieta.
- Ale mamo ja mam szesnaście lat i nie chce, aby ktoś mnie pilnował. - powiedział głośno i ze złością poszedł do swojego pokoju. Naprawdę wychodziło mu unikanie Lupina a przez jego mamę i jej nadopiekuńczość musiał spędzać z nim czas. Gorzej być nie może.
- Pa James. Teddy niedługo powinien przyjść, więc idź mu drzwi otwórz. - powiedział Harry i razem z żoną i dziećmi wybrał się na ulicę Pokątną. Młody Potter mruknął pod nosem jakieś słowa i poszedł się położyć na kanapę. Okrył się kocem i próbował zasnąć jednak ból głowy ciągle dawał o sobie znać.
Zamknął oczy i nagle usłyszał czaskanie do drzwi. Westchnął i ociężale poszedł do drzwi. Otworzył je i we wejściu zobaczył pięknego chłopaka z kolorowymi włosami. Aż zabrało mu dech i przeleciał wzrokiem po jego ciele. Miał ubraną luźną, czerwoną bluzę i krótkie brązowe spodenki. Niby normalny strój, jednak James był pod wrażeniem. Bardzo musiał się starać, by nie otworzyć buzi z wrażenia.
- To mogę wejść czy będziemy tak stać? - zapytał Lupin i uśmiechnął się do Pottera. Młodszy otworzył drzwi na szeroko i pozwolił wejść chłopakowi. Chwycił się za policzki i stwierdził z niepokojem, że są one gorące, co świadczyło o tym, że się zarumienił. Westchnął dwa razy i wyszedł do pokoju gdzie wszedł starszy. Nie był gotowy na jakąkolwiek rozmowę z nim. Jednak musiał stawić temu czoło.
Usiadł koło chłopaka i między nimi zapadła niezręczna cisza. James zawsze unikał Lupina i nie wiedział nawet jak ma zacząć z nim rozmowę. Nawet nie miał na to najmniejszej ochoty. Unikał go całe życie i przy tym chciał się trzymać. Jednak los postanowił inaczej.
- James? - z rozmyśleń wyrwał go głos Teddego. Spojrzał wprost w jego oczy i poczuł chęć pocałowania go. Wiedział, że musi się powstrzymać jednak coraz bardziej miał na to ochotę. Skanował dokładnie jego twarz, bojąc się, że już nigdy tak blisko jej nie będzie widział. - James? - Lupin ponownie zapytał chłopaka. Potter słysząc jego imię znów spojrzał mu w oczy i delikatnie oblizał usta spojrzawszy na jego wargi.
Zamknął oczy i przybliżył się do starszego i delikatnie musnął jego wargi. Poczuł, że dłużej nie wytrzyma dusząc w sobie tyle emocji. Lupin zaś siedział nieruchomo zaskoczony jego czynem. W ogóle nie wiedział jak ma się zachować. Był tak zszokowany, że nawet przez chwilę nie mógł wsiąść oddechu.
Potter odsunął się gwałtownie, gdy dotarło do niego co zrobił. Cicho przeprosił i wybiegł do swojego pokoju. Usiadł przy łóżku i zaczął płakać. Miał ogromne wyrzuty sumienia, że nie powstrzymał się od pocałowania obiektu swoich westchnień. Chciał tego, wiedział, że teraz już nawet na niego nie będzie umiał spojrzeć. Bał się, że chłopak za chwilę przyjdzie wyśmieje go lub co gorsza powie rodzicom.
Usłyszał stukanie po schodach i jeszcze bardziej zaczął szlochać. W ogóle siebie nie poznawał. Nie chciał już tego uczucia, chciał po prostu żyć. Mógł być nawet nieszczęśliwy, bez niego. Chciał cofnąć czas i żyć jak kiedyś. Było mu po prostu wstyd.
Gdy drzwi otworzyły się James załzawionym wzrokiem spojrzał na Teddego, który podszedł do niego i mocno przytulił. Potter zdziwiony na chwilę wstrzymał oddech. Myślał, że starszy wyśmieje go czy będzie mi dogryzać. Jednak takiego czegoś w ogóle się nie spodziewał.
- Ej nie płacz. - powiedział Teddy spokojnym głosem i uśmiechnął się do niego. - Nie spodziewałem się, że czujesz do mnie coś. - rzekł. - Dlaczego nigdy nie poszedłeś i nie porozmawiałeś? - zapytał.
- A niby po co, żebyś mnie wyśmiał? - zapytał z kpiną i wstał i gdy chciał wyjść z pokoju do łazienki, Teddy popchnął go na ścianę i namiętnie pocałował. Potter otworzył oczy ze zdziwienia, ale zaraz po tym zaczął oddawać pocałunki. Zamknął oczy i nie mógł powstrzymać uśmiechu na twarzy. W końcu jego marzenie się spełniło.
- I co wyśmiałem Cię? - zapytał Lupin, gdy odsunął się chłopaka. - Trzeba było tak się bać? I po co te całe unikanie mnie było? - zaśmiał się i chwycił młodszego za rękę. - Choć zjemy coś bo widzę, że zabrało Ci mowę. - pociągnął go w stronę kuchni a James posłusznie ze zdziwioną miną poszedł za nim. Ciągle to wszystko do niego nie dotarło.
CZYTASZ
Harry Potter || one shot
FanfictionOne shot Harry Potter ( zamówienia zamknięte) * proszę nie zwracać uwagi na wszelakie błędy, gdyż shoty są dopiero w trakcie poprawek *