Rozdział zamówiony przez Mary_Wolfram i mam nadzieję, że się spodoba.
Albus Dumbledore usiadł na biurku w swoim gabinecie i z szerokim, dumnym uśmiechem obserwował swoich uczniów, którzy urządzali sobie małe pojedynki na zaklęcia. Widział, że radzili sobie wyśmienicie i nie mógł powstrzymać cichego parsknięcia śmiechem, gdy jednej z uczennic wyrosły jelenie rogi na głowie. Podszedł do niej i prędko naprawił chwilowe niedoskonałości i zaraz po tym usłyszał dzwonek, kończący lekcje.
Uczniowie wyleciali z sali, rzucając mu szybkie " do widzenia" i pobiegli na przerwę, którą mieli miedzy lekcjami. Albus w tym czasie za pomocą zaklęć posprzątał wszystkie resztki incydentów po silniejszych zaklęciach, które rzucały nastolatki i podszedł do biurka, biorąc z krzesła swój płaszcz. Miał zamiar również wybrać się na posiłek, jednak zanim otworzył drzwi, weszła nimi Profesor Mcgonagall, która ewidentnie gdzieś się śpieszyła.
- Albusie, przybyła dziś ta kobieta, co ma nastąpić nauczycielkę od Astronomii. Dyrektor Dippet oficjalnie przedstawi ją na kolacji. - odparła, zanim mężczyzna zdołał się odezwać. - Więc pośpiesz się, bo nie możemy się spóźnić. - dodała, a ten zamknął drzwi i wyszedł za nią, podświadomie nie mogąc się doczekać, aż pozna nową koleżankę z grona nauczycielskiego.
Zanim weszli do środka Wielkiej Sali, wymienili ze sobą jeszcze kilka zdań, a następnie usiedli koło siebie przy stole dla grona pedagogicznego. Albus, jak i reszta, nie mogli doczekać się przybycia kobiety. Dyrektor wiele im nie powiedział o nauczycielce, więc w każdym burzyła niewyobrażalna ciekawość.
Nagle wrota otworzyły się, a przez nie przeszła (T.K.W) włosa kobieta, uśmiechając się delikatnie pod nosem. Zrobiła wielki szum zarówno wśród nauczycieli jak i uczniów. Usiadła na wole miejsce przy stole, które znajdowało się obok Minerwy, a te przywitały się skinieniem głowy.
- Drodzy uczniowie, pragnę przestawić wam waszą nową nauczycielkę Astronomii... - Albus przestał słuchać dyrektora i kontem oka przypatrywał się kobiecie. Była naprawdę piękna i na pewno parę lat młodsza od niego, jednak teraz nie zwracał na to uwagi. Wyczuł od niej takie ciepło i serdeczność, aż na jego twarzy pojawił się delikatny usmiech. Kobieta, która prawdopodobnie wyczuła jego wzrok na sobie, spojrzała w jego kierunku i odwzajemniła uśmiech.
Chwilę jeszcze przypatrywali się sobie, ale przerwali, gdy uczniowie zaczęli klaskać, a (T.I) musiała wstać i skinąć głową. Ten dzień zaczął się jak zwykle, jednak dla Albusa Dumbledora było w tym dniu coś niezwykłego. Spotkał kogoś kto zainteresował go swoją osobą tak bardzo, że aż poczuł niesamowity przepływ energii w swoim organiźmie.
*
Nowa nauczycielka została ciepło przyjęta nie tylko przez uczniów, ale i przez nauczycieli. Sama kobieta, pomimo że uczyła tu niecały tydzień, czuła się tu jak w domu. Lekcje z młodzieżą mijały nadwyraz spokojnie i bez zbędnych problemów, choć czasem zdażał się jakiś uczeń, któremu nie podobała się lekcja.
Choć przez ten czas kobiecie udało się wzbudzić w młodych ludziach dystans i szacunek wobec siebie, co bardzo podobało się reszcie grona pedagogicznego, ponieważ nie pozwalała na wszystko uczniom. Albus jednak nie tylko dlatego zapałał do niej wielką sympatią. Coraz częściej widywali się w pokoju nauczycielskim i los podarował im wolną godzinę, dokładnie w tym samym czasie. Siedzieli wtedy i rozmawiali o swoim dzieciństwie, przygodach, a nawet o tym co tchneło ich do zaczęcia pracy jako nauczyciel.
Albus zachwycał się jej inteligencją i pasją z jaką mówiła o życiu. I czasem, nawet jak miał wiele pracy w trakcie wolnej godziny, przychodził tutaj i zagłębiał się z nią w dyskusję, a tematów im nie brakowało. Choć z początku kobiecie minęło trochę czasu, zanim się przemogła do luźnej rozmowy ze swoim kolegą z pracy. Później było im coraz lżej i tak jak dzisiejszego dnia, siedzieli wspólnie przed kominkiem i grali w szachy, które obydwoje uwielbiali.
- Znów przegrałam. - westchnęła, patrząc na swoje pionki, które drastycznie zostały pokonane przez jej przeciwnika. - Dopóki cię nie poznałam, uważałam, że jestem w to całkiem niezła, a teraz widzę, że bardzo kiepsko mi to idzie. - dodała, patrząc jak mężczyzna układa swoje pionki z powrotem na plansze. Ta zrobiła to samo i westchnęła, patrząc z zamyśleniem na plansze, myśląc, którego pionka ruszyć.
– Nie poddawaj się, idzie ci naprawdę dobrze i raz ze mną wygrałaś. – odparł pocieszająco, przygryzając wargę, spoglądając w jej (T.K.O) oczy. Dziewczyna podniosła wzrok i spojrzała na niego, przełykając ślinę. Patrzyli się na siebie w przyjemnymi milczeniu, przerywającymi krokami na korytarzu. Nie myśleli teraz, że jakiś uczeń, być może uciekł z lekcji lub szuka pomocy. Nie interesowało ich to za bardzo. Teraz myśleli tylko o sobie i o swoim towarzystwie, nie przejmując się nikim innym.
Kobieta czuła, jak jej policzka rumienią się piękną, intensywną czerwienią. Albus uśmiechnął się do niej i powoli pochwycił jej dłoń w swoją. Złączył je i pochylił się nad nią, kiedy ta wstrzymała oddech i wytrzeszczyła oczy. Kiedy Albus delikatnie ucałował jej usta, obydwoje kompletnie zapomnieli o reszcie świata. W ich oczach minęła niespełna sekunda. Dali się ponieść emocją, uczucią. Wtedy nie myśleli, że ktoś mógłby w każdej chwili tu wejść i ich przyłapać na gorących romansach.
Dumbledore pogłębił pocałunek, delikatnie muskając jej wilgotne, czerwone wargi. Kobieta położyła swoją dłoń na jego szyi i również zagłębiła się w pocałunku. Obydwoje zatracili się w tej chwili pełnej namiętności. Każdy z nich potrzebował bliskości i nie żałowali niczego.
Choć nie znali się za długo, ich uczucia były niezmiernie silne. W głębi duszy musieli przyznać, że od początku znajomości tego potrzebowali. Już od pierwszego spotkania czuli wobec siebie jakieś magiczne przyciąganie, lecz dopiero teraz dali uwolnić się temu pożądaniu. Ta chwila trwała tak długo, aż nie zabrakło im tchu i odsunęli się od siebie.
Albus spojrzał wtedy w jej oczy pełne uczuć i oparł swoje czoło o jej. Uśmiechnął się pod nosem i zaczął myśleć, o tym jakie miał szczęście, że ta pojawiała się w jego życiu. Obudziła w nim tyle silnych emocji, których nie umiał opisać. Na te uczucia nie było logicznego wyjaśnienia, je się po prostu czuło.
CZYTASZ
Harry Potter || one shot
FanfictionOne shot Harry Potter ( zamówienia zamknięte) * proszę nie zwracać uwagi na wszelakie błędy, gdyż shoty są dopiero w trakcie poprawek *