Ron & Hermiona

1.4K 39 17
                                    


Rozdział zamówiony przez _Lizzyhearts_ i mam nadzieję, że się spodoba.

Wojna przeminęła i stała się tylko smutnymi wspomnieniami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wojna przeminęła i stała się tylko smutnymi wspomnieniami. Wiele osób straciło wszystko, dobra materialne, rodzinę, przyjaciół. Hermiona starała się pozbierać się w sobie i żyć dalej, choć nadal nie docierała do niej śmierć Freda.

Pomagała pozbierać się jego rodzinie po stracie brata i syna, dlatego ostatnimi czasy często bywała w Norze. Chciała obciążyć ich z niektórych czynności, a przede wszystkim czuła, że była to jej rodzina, z którą spędziła naprawdę cudowne chwilę.

- Robię herbatę, wypijesz sobie? - zapytał Ron, gdy Hermiona pomagała Pani Weasley w przyrządzaniu obiadu dla rodziny. Brązowowłosa spojrzała na niego z uśmiechem i pokiwała twierdząco głową.

Ich relacja była nieco skomplikowana, odkąd skończyła się wojna. Od pocałunku na bitwie niewiele między nimi się zmieniło. Rozmawiali ze sobą, śmiali się, jak za starych dobrych czasów. Sądziła, że Ron potrzebuje czasu, aby zapoznać się z tą sytuacją. Nie chciała na nic naciskać, w końcu jego brat został zabity.

- Poproszę. - powiedziała, a on pokiwał głową ze zrozumieniem. - Jak się czujesz? - zapytała i oparła się o blat. - Ostatnio nie wyglądasz najlepiej. - odrzekła z ciepłem w głosie, Ron zaś wzruszył ramionami, nie wiedząc co ma odpowiedzieć.

W ostatnim czasie nie za bardzo umiał z nią rozmawiać. Wiedział, że to co do niej czuję, jest wyjątkowe i nigdy w życiu nie poczuł czegoś takiego i zapewne nie poczuje. Jednak nie umiał zebrać się na odwagę, żeby powiedzieć jej to prosto w oczy.

Codziennie jak zamykał oczy, widział ich pocałunek w komnacie tajemnic. Nie raz śniła mu się i czuł na swej dłoni jej uścisk. Jednak kompletnie nie znał się na wyznawaniu miłości i bał się tego, że mógłby zrobić coś nie tak.

Choć był prawie pewny, że czarownica też do niego coś czuję, to strach był silniejszy. Wiele razy uśmiechała się do niego bez przyczyny, chwytała jego rękę. Chciała być jak najbliżej jego i miała nadzieję, że w ten sposób, pokaże mu, że nigdy nie przestała go kochać.

- Jest dobrze. - odpowiedział w końcu i uśmiechnął się lekko do niej. Jednak młoda kobieta od razu wiedziała, że coś jest nie tak. Rozejrzała się pomieszczeniu i gdy zobaczyła, że są tam sami, podeszła do niego i przytuliła się do niego od tyłu.

Ron uśmiechnął się pod nosem i chwycił jej rękę, która znajdowała się na jego brzuchu. Cały czas otwierał usta, chcąc coś powiedzieć, jednak nie potrafił zebrać w sobie odwagi.

- Kocham cię Ron. - uprzedziła go Hermiona, a Ron odwrócił się w jej kierunku z przegryzioną wargą. - Jakbym miała czekać, aż ty pierwszy to powiesz, to bym się do zimy nie doczekała. - odrzekła z rozbawieniem, a ten wciąż patrzył w jej oczy, nie umiejąc się odezwać.

Harry Potter || one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz