Regulus Black & Reader

3.7K 189 18
                                        

Rozdział zamówiony przez a_amortentia i mam nadzieję, że się spodoba.

- (T

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- (T.I)? Jesteś gotowa? - zapytała brązowowłosa kobieta, wchodząc do pokoju (T.K.W) włosej nastolatki. Dziewczyna siedziała na ziemi i płakała w swoje dłonie. Kobieta do niej podeszła i przytuliła. - Nie płacz, wszystko będzie dobrze. - dodała.

- Jak będzie dobrze? - zapytała. - Mam wyjść za mąż za chłopaka, którego kompletnie nie znam. - powiedziała. - A jak okaże się potworem? Albo jak będzie chciał mi zrobić krzywdę? - zadała ponownie pytanie, gdy coraz bardziej zaczęła panikować.

Strasznie bała się tego co wymyślili jej rodzice. Nie mogła się zbuntować, bo nie miała nic. Niedawno skończyła szkołę i nawet nie miała pracy. Gdyby odmówiła rodzicom, wywalili by ją z domu.

Zawsze wiedziała, że jej rodzice byli tradycjonalistami. Byli jak najbardziej za ustawionymi małżeństwami dla pieniędzy i posagu. Jednak gdy odrzekli jej, że i ona ma wsiąść taki ślub, była przerażona.

Nawet nie znała chłopaka, który zostanie jej mężem. Wiedziała tylko, że był w jej wieku. Chociaż coś było w tym pozytywnego, że jej przyszły mąż nie będzie starszym mężczyzną.

- Nic takiego się nie wydarzy. - powiedziała służąca i uśmiechnęła się do dziewczyny. Dla niej było to coś normalnego, również wychowała się w takim domu gdzie był tradycjonalizm.

Wyszła z pomieszczenia myśląc, że dziewczyna chce pobyć sama. A tak nie było, chciała po prostu, żeby ktoś ją zrozumiał, porozmawiał, pomógł, jednak nie mogła na to liczyć. Musiała liczyć sama na siebie. Jak zawsze...

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Każdy dzień mijał nad wyraz spokojnie. Choć dziewczyna czuła potworny niepokój. Było aż za spokojnie i czuła, że niedługo wydarzy się coś z czego nie będzie zadowolona.

Czasami przychodziła tylko służąca zbierać jej wymiary do sukni ślubnej. Dziewczyna wtedy po prostu stała i pustym wzrokiem patrzyła w widoki za oknem. Były piękne, jednak teraz nic nie miało znaczenia. Nie potrafiła już z czegokolwiek się cieszyć.

Nawet jeszcze nie poznała chłopaka, za którego miała wyjść. I nie wiedziała czy nawet chce, w sumie gorzej być już nie mogło.

- (T.I)! Zejdź na dół! - krzyknął jej ojciec, a ta westchnęła. Ostatnią rzeczą jaką teraz miała ochotę to rozmawiać z rodzicami. Zresztą nie wołali by jej gdyby o coś ważnego nie chodziło. A bała się tego co chcą jej powiedzieć.

- Idę! - krzyknęła i przetarła zmęczone oczy. Nawet nie uczesała się i ciągle siedziała w piżamie. Aktualnie miała gdzieś jak wygląda. W ten sposób chciała aby chłopak, z którym miała się związać, trochę się do niej zniechęcił jakby ją zobaczył. Może wtedy nie musiałaby wchodzić w te dziwne małżeństwo.

Harry Potter || one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz