Severus Snape & OC

2.8K 140 43
                                    

- Dzień dobry profesorze. - powiedziała czarnowłosa i weszła do gabinetu Severusa. Ten spojrzał na nią spod byka siedząc przy biurku, sprawdzając wypracowania uczniów czwartego roku.

- Czego chcesz Collins? - zapytał mężczyzna nie mając ochoty na żadne pogawędki. - Nie przypominam sobie abym kazał ci tu przyjść. - dodał gdy zobaczył uśmiech na jej twarzy. Koniecznie chciał tego banana z twarzy jej ściągnąć.

- Przyszłam w pewnej sprawie. - odparła tajemniczo i usiadła przy jednej z ławek. Severus spojrzał na nią i znowu zabrał się za ocenianie zadań. Już zdążył się przyzwyczaić, że dziewczyna tu przychodziła i zadawała durne pytania.

A Snape tylko siedział i udawał, że jej słucha. Nie raz proponował jej znalezienie sobie przyjaciół, aby nie przychodziła do niego. Ona wtedy tylko się uśmiechała i kontynuowała swój monolog.

Nie potrzebni byli jej przyjaciele, kiedy miała Severusa. Dla niej on był przyjacielem. Na dodatek jako iż bardzo lubiła eliksiry i sam Severus wiele razy musiał ją pochwalić, choć nie zrobił tego na głos, przychodziła tu często, choćby nawet porozmawiać o magicznych miksturach.

- No więc wysłowisz się w końcu czego chcesz? - zapytał Snape. Spojrzał na nią czekając na odpowiedź.

- Tak tak. - powiedziała wybita z rytmu, całkowicie się bowiem zamyśliła. - Słyszałam, że robi pan kółko dodatkowe z eliksirów. - zaczęła. - A ja jestem chętna żeby się zapisać. - odparła, a Severus zmęczony westchnął. Osobiście miał nadzieję, że nikt nie zapisze się na te kółka.

Oczywiście wymyślił to nie kto inny jak Dumbeldor. Snape nie był z tego powody zadowolony, choć był pewny, że i tak nikt nie przyjdzie na nie. Bo kto ze swojej własnej nieprzymuszonej woli chce z nim spędzić czas? W tym momencie spojrzał na nastolatke siedzącą przy stole.

- Jak bardzo jesteś znudzona i zdesperowana, żeby zapisać się na te zajęcia? - zapytał nie udając, że nie podoba mu się wizja spędzania z nią czasu. Owszem umiała o wiele więcej niż jej rówieśnicy i nawet można było z nią porozmawiać.

Była znośna w porównaniu z osobami w jej wieku. Severus czasem rozmawiał z nią jak z osobą w swoim wieku. A przede wszystkim widział w niej siebie za młodu. Samotnego, nie lubianego przez nikogo chłopaka. Ona była taka sama, dzięki czemu Snape czasem lubił z nią porozmawiać, jednak dziś nie miał na to najmniejszej ochoty.

- W sumie bardzo. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem bawiąc się swoimi palcami. - Wie pan i tak nie lubię chodzić do miasteczka, więc wolę ten czas spożytkować na coś co lubię. - odrzekła, a mężczyzna westchnął.

- Znalazłabyś sobie jakiś znajomych czy coś. - westchnął, a ona się zaśmiała. Słyszała od niego to zawsze kiedy tu przychodziła, a siedziała tutaj bardzo często. Nie żeby jej się jakoś bardzo znudziło, choć to w sumie też, jednak lubiła spędzać czas z Severusem.

Z nim przynajmniej miała o czym rozmawiać. Nie była typem nastolatki, która interesowała się modą, makijażem, fryzurami. Ona wolała zdecydowanie rozwój emocjonalny i mózgowy.

- Mówi Pan to już chyba tysięczny raz. - odrzekła z rozbawieniem w głosie, a nauczyciel westchnął. - To mogę przyjść na te kółka? - zapytała, a on pokiwał niechętnie głową.

- Ale w tym tygodniu na tych zajęciach idziesz ze mną do Hogsmeade, musimy kupić parę potrzebnych rzeczy do robienia do eliksirów. - odparł i wstał idąc w kierunku drzwi. - A teraz prosiłbym cię o opuszczenie moich kwater. - odparł i otwarł drzwi czekając aż wyjdzie.

- Jaki z Pana gentleman się zrobił. - zaśmiała się, a on udał, że tego nie słyszał. - A ten sobotni wypad mam uznać jako randkę? - zapytała, a on zakrztusił się powietrzem i spiorunował ją wzrokiem.

Harry Potter || one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz