Rozdział zamówiła Lila__Potter, za co bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Mam nadzieję, że się podoba
*
- Harry, zaprosiłbyś w końcu kogokolwiek na bal. Nawet Ron już znalazł sobie partnerkę. - powiedziała Hermiona i ruchem głowy kiwnęła na Weasleya, który siedział z dziewczyną, którą zaprosił na bal.
Potter spojrzał w tamtym kierunku i westchnął. Rudowłosy nie wydawał się zbytnio zadowolony z towarzystwa owej dziewczyny, która najwyraźniej była niezwykle podekscytowana i nie zauważyła braku zainteresowania swojego towarzysza. To właśnie Grenger kazała mu zaprosić młodą dziewczynę, chcąc pomóc mu. Niestety pomysły Hermiony nie zawsze były tak świetne jak mogło się wydawać.
- Za dwa dni bal, a ty masz to w głębokim poważaniu. - dodała, widząc brak zainteresowania tą rozmową w oczach przyjaciela.
Pokręciła głową z politowaniem. Nie mogła zrozumieć, jak jej przyjaciel mógł być taki nieodpowiedzialny. Przecież jako uczestnik Turnieju Trójmagicznego będzie rozpoczynał taniec na balu. Musiał mieć z kim iść.
- Nie chce o tym teraz gadać. - chwycił sie za głowę, która bolała go od rana. Najchętniej by się położył i zabunkrował w pokoju. Nie miał najmniejszej ochoty słuchać narzekań koleżanki.
- Ty nigdy nie chcesz o tym rozmawiać. - mruknęła.
Czasem niezwykle wkurzało ją to, że Potter jest tak upartą osobą i nie da sobie nic przetłumaczyć.
*
Harry, trzymając w dłoniach mapę Huncwotów, szedł przez korytarz. Peleryna niewidka otaczała jego ramiona. Na zewnątrz było już ciemno. Jedynie blask księżyca oświetlał Harremu drogę. Nie mógł rzucić zaklęcia Lumos, gdyż było dawno po ciszy nocnej, a najmniej marzył o przeżyciu kolejnego szlabanu. A znając jego szczęście, zapewne spotkałby na swojej drodze Severusa Snape, który z oczywistą uciechą kazał by szorować mu kociołki. Wyobrażając sobie taką wizję, zaczął skradać się coraz szybciej, starając się zachować minimalną ciszę.
Gdy dotarł na miejsce i stanął przed jedną z opuszczonych klas, przekręcił klamkę. Wszedł do środka, zdjął pelerynę i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu osoby, z którą był umówiony. Stała tyłem do niego oparta dłońmi o parapet. Wpatrywała się w otwarte okno, a wiatr powiewał jej włosy. Wyglądała jak anioł. Harry podszedł do niej i stanął obok. Nastolatka odwróciła głowę w jego stronę i uśmiechnęła się.
Bardzo za nim tęskniła. Przez ostatni tydzień bardzo rzadko widywali się. Potter bał się komukolwiek powiedzieć o ich związku. Na początku roku myślał, jak oświadczyć przyjaciołom o swojej relacji z dziewczyną. W końcu gdy był gotów poinformować ich o tym związku, jakimś cudem stał się uczestnikiem Turnieju Trójmagicznego.
Ludzie mieli go za zdrajcę i nie chciał by odbiło się to na niej. Nie wybaczyłby sobie tego. Tak bardzo sie bał, że nawet nie powiedział o niej najbliższym sobie ludziom. Tylko Ron poznał ich tajemnice, gdy znalazł mapę Huncwotów i dostrzegł w dalekich częściach Hogwartu imię Harry'ego wraz z nieznaną mu dotąd dziewczyną. Potter opowiedział mu wszystko, prosząc o dyskrecje. Obawiał się nawet powiedzieć Hermionie, bojąc się, że dziewczyna zmusi go, aby przyszedł na bal w towarzystwie (T.I). A prawdę mówiąc, on wcale nie miał ochoty brać udziału w tym przedsięwzięciu.
Przez to wszystko coraz bardziej przeklinał fakt z jakim nazwiskiem się narodził. Nie być złotym chłopcem, tylko zwykłym chłopakiem i żyć po swojemu. Co roku spotykała go jakaś dziwna i zazwyczaj wcale nie przyjemna niespodzianka, ale ten rok zdecydowanie był przegięciem. Jak komukolwiek udało się wrzucić jego nazwisko do czary? Przeklinał tego człowieka, bo skomplikował wszystko, na co Harry pracował.
- Powiedziałeś Hermionie o nas? - zapytała patrząc w jego intensywnie zielone oczy.
Ten związek był dla niej bardzo ważny.
Kiedy w wakacje przez przypadek dowiedzieli się, że mieszkają niedaleko od siebie, a wcześniej już kojarzyli się ze szkoły, zaczęli wychodzić niemal codziennie na dwór w swoim towarzystwie. Obydwoje na miejscu nie mieli żadnych innych znajomych i spodobała im się wizja wspólnie spędzonego czasu. We wrześniu, gdy wrócili do szkoły zaczęli się spotkać i póki co relacja między nimi była silna i przyjemna. Jednym problemem był Potter, który za cel wziął sobie, ukrywanie ją przed całym światem. Chciała by przynajmniej przyjaciółka Harrego o niej widziała. Znała Grenger i wiedziała, że ona to zrozumie. Dlatego nie miała pojęcia, dlaczego Potter aż tak bardzo się boi.- Nie. - szepnął i spuścił głowę. - Bardzo chciałbym, ale ostatnio ciągle narzeka mi o tym balu, na który sam nie chce iść.
- Chciałabym stworzyć z Tobą normalny związek, Harry. Rozumiem, że się boisz, ale jakbyś porozmawiał z Hermioną to przynajmniej przy niej nie musielibyśmy się ukrywać. Mam dość udawania, że cię nie znam.
- Dobrze powiem, ale proszę daj mi czas. Nie chce, aby ktokolwiek się z Ciebie śmiał, że jesteś dziewczyną zdrajcy. - usiadł na podłodze i spojrzał na nią.
Uśmiechnął się, gdy usiadła obok niego i wtuliła się w jego bok. Zamknął oczy i poczuł się szczęśliwy i spokojny. Dlaczego przy niej zawsze czuł, że wszystko jest w porządku? Uczucia były skomplikowane, ale i piękne. Mógł po prostu kochać kogoś i być kochanym.
CZYTASZ
Harry Potter || one shot
FanfictionOne shot Harry Potter ( zamówienia zamknięte) * proszę nie zwracać uwagi na wszelakie błędy, gdyż shoty są dopiero w trakcie poprawek *