Rozdział zamówiony przez _Hanex_2009_ i mam nadzieję, że się spodoba.
- Poczekaj tu Percy, za chwilę przyjdzie tu ktoś i cię oprowadzi po ministerstwie. Jutro nie będzie na to czasu, bo od razu weźmiesz się do pracy. - powiedział Knot nawet nie patrząc na rudowłosego. Ten tylko pokiwał głową ze zrozumieniem i patrzył, jak mężczyzna pośpiesznie wychodzi ze swojego gabinetu, zostawiając go samego.
Weasley wyprostował się, będąc dumnym z siebie, że dostał pracę jakiej marzył przez lata. Jego starania przyniosły długo oczekiwany sukces i obiecał sobie, że nie zmarnuje danej mu szansy i zrobi wszystko by utrzymać się tej pracy.
Spojrzał na zegarek wiszący na ścianie i westchnął. Nie za bardzo podobało mu się to, że musiał tak długo czekać, na osobę wyznaczoną do oprowadzenia go. Miał zamiar jak najszybciej, wsiąść się do pracy, a niezmiernie nie lubił spóźnialstwa.
- Proszę wybaczyć, ale miałam ważną... - przerwała, gdy dostrzegła kto siedzi w gabinecie ministra. - Percy? - zapytała ze zdziwieniem, ale i radością. Nie widziała go odkąd skończyli Hogwart. Może nie przyjaźnili się ze sobą, to wiele razy miała możliwość porozmawiania z nim.
Weasley był zszokowany widokiem koleżanki z roku. Dokładnie jej się przyjżał i musiał przyznać, że wyglądała nieziemsko. Jej (T.K.W) włosy delikatnie zaczesane były do tyłu, a na jej twarzy znajdywał się piękny, szeroki uśmiech, który powodował, że i on się uśmiechnął.
- Zatem widzę, że będziemy razem pracować. - odparł i wstał z fotelu, otrzepując ze swojego stroju niewidzialny kurz. Ona tylko delikatnie pokiwała i ruchem dłoni zachęciła do wyjścia z gabinetu.
Chwilę szli w ciszy jednak nie długo, gdyż kobieta zaraz zaczęła opowiadać, gdzie co jest. Percy słuchał ją z rozwagą i niektóre rzeczy napisywał do swojego notesu. Czasem przyglądał jej się i wspominał czasy, gdy siedzieli razem w bibliotece, ucząc się do owutemów.
Uśmiechnął się na to wspomnienie i ucieszył się, że to właśnie na nią trafił. Była piękna odkąd tylko pamiętał, a zarazem bardzo ambitna i inteligentna. Była ideałem w ludzkiej postaci, a przynajmniej dla niego.
Musiał przyznać, że od zawsze mu się podobała. Jednak uważał, że ta nigdy nie zwróci uwagi na kogoś takiego jak on. Był jednym z wielu chłopców, którym się podobała. Niczym szczególnym się nie wyróżniał.
- A tu jest mój gabinet jakbyś miał jakieś pytanie, to przyjdź. - jego rozmyślania przerwały jej słowa i pokiwał głową. - Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze pracować. Ostatni pracownik, był okropny i w ogóle nie przykładał się do obowiązków. - dodała i szła z nim w kierunki miejsca gdzie mogli usiąść.
- O to się martwić nie musisz. - odpowiedział z delikatnym uśmiechem, wciąż nie odrywając od niej wzroku. Choć starał się zachować powagę, nie było to łatwe. Jej cudowne (T.K.O) oczy odbierały mu mowę i miał ochotę sobie strzelić w głowę za takie zachowanie.
CZYTASZ
Harry Potter || one shot
FanfictionOne shot Harry Potter ( zamówienia zamknięte) * proszę nie zwracać uwagi na wszelakie błędy, gdyż shoty są dopiero w trakcie poprawek *