Severus Snape & OC

3.6K 156 23
                                    


- Severusie znaleźliśmy ją jak wykradała się z lochów. - powiedział Amycus Carrow, trzymając za ramię czarnowłosą dziewczynę. Miała na sobie liczne zadrapania i z niektórych miejsc leciała jej ciurkiem krew. Mężczyzna popchnął ją w kierunku Severusa, a ten spojrzał na nią ze złością.

Jednak widząc w jakim jest stanie, spojrzał na mężczyznę, który ją tak urządził. Nic nie powiedział, bo nie mógł, ale miał ochotę go wypatroszyć za to co jej zrobił.

- Zostaw nas. - mruknął. - Powiedziałem wyjdź! - krzyknął gdy zobaczył, że ten chce coś powiedzieć. Wyszedł prychając i ostatni raz spojrzał na dziewczynę, która już ledwo utrzymywała się na nogach.

Zaraz gdy ten zamknął drzwi nastolatka osuneła się. Severus w ostatnim momencie zdążył ją złapać i pochwycił w swoje ramiona. Delikatnie poklepał ją po policzkach widząc, że ona nie do końca kontaktuje co się z nią dzieje.

- Jak ja mam cię chronić, jak wiecznie popadasz w jakieś kłopoty? - zapytał i wyjął różdżkę lepiąc jej rany i naprawiając ubrania. Spojrzał na jej brązowe oczy, które wpatrywały się w niego ze smutkiem i bólem. - Po co znowu wyszłaś z lochów? - zapytał już spokojniej nie chcąc jeszcze bardziej dobijać nastolatki.

- Zamknęli takiego chłopca. - kaszlneła nie mogąc wsiąść porządnie powietrza. - W jakimś składziku. - znowu zrobiła sobie przerwę aby odpocząć. - On był chory i głodny. Nie mogłam na to patrzeć. Więc poszłam zanieść mu to co potrzebne. - dodała i jęknęła gdy poczuła jak jej rany na brzuchu się goją.

Severus nic więcej nie powiedział tylko zaniósł ją na swój tapczan. Musiała odpocząć, bo nie była w najlepszym stanie. Przykrył ją kocem i nawet nie zdążył się odwrócić, a ona już spała. Musiała być strasznie zmęczona.

Robiła wiele dobrego w tej szkole, pomagała młodszym uczniom, opatrywała tych co tego potrzebowali. Jednak parę razy dawała się załapać rodzeństwu Carrow. Za co dostawała surową karę, ale nie żałowała niczego, bo robiła coś dla innych.

Severus wiedział, że gdyby nie on nastolatka dziś leżałaby na intensywnej terapii w Mungu. A to wszystko dlatego, że łączyła ich tajemnica, której nikt nie mógł się dowiedzieć.

- Severusie. - usłyszał za sobą cichy głos i podszedł do niej. Położył rękę na jej czole i spostrzegł, że ma gorączkę. Od razu poszedł do swojego składzika, po potrzebne produkty. Musiał jej jak najszybciej pomóc, bo nie mogła tu za długo być, jeszcze ktoś zaczął by coś podejrzewać. A tłumaczenie się przed Voldemortem, że ma romans z uczennicą nie uśmiechało mu się.

- Jakimi zaklęciami dostałaś? - zapytał i położył wszystkie mikstury obok łóżka.

- Tylko raz Crucio. - odparła, a Severus westchnąć. Był bezradny jeśli chodziło o śmierciożerców w Hogwarcie. Nie mógł zakazać im torturowania uczniów, bo ludzie zaczęli by coś spekulować. A nie mógł pozwolić, aby Voldemort stracił do niego choć trochę zaufania.

Dłużej nie myśląc zaczął mieszać różne mikstury wlewając je do szklanek, które jej podawał. Przytrzymał jej głowę, żeby mogła się napić. Dziewczyna z każdą minutą odzyskiwała siłę. Była potwornie wdzięczna Severusowi, że tak jej pomagał.

Wiele razy dzięki niemu unikała kar od strony śmierciożerców. Jak jednak oberwała od nich ten zawsze leczył ją i pomagał dojść do siebie. Tylko ona umiała dostrzec jego dobre serce i to, że on wcale nie był zły.

Gdy przez przypadek dowiedziała się o jego prawdziwym powołaniu jeszcze bardziej mu zaufała. Wtedy Severus był wściekły na siebie, że ona wiedziała więcej niż mogła. Jednak gdy zobaczył, że trzyma buzię na kłótke, inaczej na to spojrzał.

Harry Potter || one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz