- Dobry ruch.
- Aria mnie nauczyła.
*
- Robisz postępy, znowu wygrałaś pojedynek, gratulacje WN04.
- To zasługa Arii.
*
- Sama to odkryłaś? Jak na swój wiek, doskonale panujesz nad mocami.
- Aria mi pokazała, ona to dopiero jest mądra!
*
- Mogłabyś popracować nad przywoływaniem konkretnego jadu, wciąż popełniasz błędy.
- Poćwiczę z Arią, ona jest w tym najlepsza!
*
- Jestem zadowolony z twojej postawy.
- To zasługa Arii.
֍🦋֍
Od ostatnich kilku tygodni, Kasamia nieustannie próbowała przekonać naukowców do zmiany zdania. Niemalże co krok rzucała aluzje i przy każdej możliwej okazji głośno wychwalała Arię. Niestety na razie bez efektów, ale była dobrej myśli. Poza tym, jeśli to nie zadziała to miała jeszcze plan B, a jeśli i on zawiedzie to są jeszcze plany C, D, E i F - musiała je tylko wymyślić.
- Coś się zmieniło? - zapytał ją Lukas, gdy tylko wróciła do sali po badaniach. Stał sztywno wyprostowany, jego uszy leżały płasko na głowie, a ogon podrygiwał. Odkąd dowiedział się o chorobie ich siostry stał się taki... dziwny.
- Na razie nie, ale pracuję nad tym - zapewniła optymistycznie, mimo zwątpienia, które spychała na tył głowy. Czuła się jakby ścigała się z czasem, ale przynajmniej stan Arii właściwie w ogóle się nie pogarszał.
Lukas w odpowiedzi tylko złapał się za głowę i odszedł, wydając przy tym jakiś dziwny dźwięk (coś pomiędzy skomleniem, a warknięciem). Zignorowała go i poszła w swoją stronę.
- Cześć, Aria, jak-
- Jak się czuję? - zgadywała wyraźnie rozbawiona. - Z utęsknieniem czekam na dzień, w którym nie zadasz mi tego pytania. Wszystko dobrze, naprawdę.
- Wiem... zawsze tak mówisz - westchnęła, uciekając spojrzeniem. - Ale jesteś pewna, że nic ci nie jest... czy po prostu to ukrywasz?
- Kasamia...
- Wiem, ale... ugh! Wiesz, że niektóre zwierzęta maskują to instynktownie? Co jeśli-
- Kasamia! - Aria wstała i złapała ją za barki. - My nie jesteśmy zwierzętami - powiedziała z pełnym przekonaniem. - A teraz powtarzaj za mną...
- Aria, proszę-
- ...Mam zwierzęce geny, ale to nie czyni mnie zwierzęciem - spoglądała na nią wyczekująco, a Kasamia niechętnie powtórzyła. - Mogę wyglądać, jak człowiek, ale to też nie czyni mnie jednym z nich.
- Czekaj, co? Czyli kim jestem?
- Jesteś sobą i jesteś wyjątkowa taka jaka jesteś. Nie musisz przypinać sobie żadnych etykiet. Jesteś wolna.
- Wolna... pff... żeby tylko! - prychnęła. - Czy naukowcy odzywali się do ciebie, kiedy mnie nie było?
- Nie więcej niż zwykle - wzruszyła ramionami.
CZYTASZ
Brakujący Element
Viễn tưởng"Kiedy noc nastanie nad światem, pełnia zaświeci na niebie, księżyc odbije światło słońca i zadecyduje, kto teraz władze sprawuję. Gdy krew spłynie na jego jasną posturę, zwycięstwo Dympirów przypieczętuje, lecz gdy księżyc biały nastanie, mroku to...