T R Z Y D Z I E Ś C I - P I Ę Ć

1.3K 104 44
                                    

Było kilka minut przed ósmą, kiedy przekroczyłam szkolne progi zwracając w tym od razu uwagę wszystkich uczniów. Zmarszczyłam brwi słysząc szepty między sobą, kiedy przechodziłam przez korytarz. Z daleka zauważyłam brązową czuprynę mojego chłopaka, więc przyśpieszyłam w kroku i po chwili znalazłam się koło niego. Musnęłam jego policzek i oparłam się o szafkę. 

- Wszystko okey? - zapytałam widząc jak rozgląda się na wszystkie strony świata. Spojrzał się na mnie i chwilę później wrócił do swojego poprzedniego zajęcia. Zauważyłam jak jego mięśnie się spięły, kiedy podszedł do nas Ollie z chytrym uśmieszkiem. Coś się musiało zadziac między tą dwójką. Gdyby wzrok Leo mógłby zabijac, chłopak leżałby już na ziemi. Potrząsnęłam głową ab pozbyc się zbędnych myśli i spojrzałam się na chłopaków. Trafiłam na taki moment, kiedy były przyjaciel przekazywał Devries'owi dwa banknoty o wartości pięcdziesięciu funtów. Chyba wyczuli mój wzrok, bo oboje spojrzeli się na mnie. - O co chodzi? 

- Leo jest dobry w te klocki co nie mała? - zagadnął powodując u mnie zmarszczenie brwi, a u Leo złożenie ust w cienką linię - Patrz, jakie mam fajne zdjęcie słońce. 

Mrugnął do mnie, a chwilę później poszperał coś w swoim telefonie, aby następnie postawic mi go pod nos. Miałam przed sobą zdjęcie, gdzie leżałam naga, ledwo co zakryta kołdrą na piersi Leondre. 

- Skąd to do kurwy masz - wycedziłam na co ten się zaśmiał. 

- Zapytaj się swojego chłopaka - mruknął. 

- MOŻE MI KTOŚ WYTŁUMACZYC O CO CHODZI - warknęłam, a siedemnastolatek wypuścił ociężale powietrze. 

- Założyłem się z Ollie'm na początku roku, że się z tobą prześpię do końca szkoły - wymamrotał, a ja poczułam jak krew zawrzała mi w żyłach. 

- Jaka była stawka - powiedziałam jeszcze spokojnie, chociaż w środku wierzgałam z wściekłości. 

- Sto funtów - bąknął cicho, a ja spojrzałam się na naszego towarzysza. Uśmiechał się jak głupi do sera, szybko mu go starłam z twarzy strzelając mu z liścia, a następnie odprawiłam go jak muchę. 

- A więc.. - zaczęłam czując jak oczy zachodzą mi łzami - Te wszystkie kocham cię i to wszystko inne było dla zmyłki?! Nigdy mnie nie kochałeś, chciałeś się dobrac do moich majtek! Czy ty liczyłeś się z moimi uczuciami? 

- Summer.. Kochanie - chciał skończyc, ale ja zrobiłam to za niego moja dłoń z wielkim impetem zderzyła się z jego policzkiem. 

- Jesteś największym kutasem jakiego poznałam - warknęłam i otarłam mokre policzki - Zaczynam żałowac, że zgodziłam się na ten związek, który był tak naprawdę, aby dobrac się do moich majtek. Nienawidzę cię. 

Podniosłam plecak z podłogi i spojrzałam się w szklane oczy szatyna. Teraz chce wziąśc mnie na litośc? 

- Nie pisz, nie przychodź, po prostu zapomnij, że byliśmy razem - przepchałam się przez tłum ludzi i wyszłam ze szkoły. To wszystko co było między nami.. Było po prostu na pokaz. 

***

wsm mogłabym tutaj skończyc te opowiadanie, ale jeszcze je ciągniemy.. co myślicie? see ya x proszę o ładną aktywnośc, bo jeżeli tak nie będzie, przełożę maraton ;)

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz