D W A D Z I E Ś C I A - S Z E Ś Ć [2]

723 58 4
                                    

- Jesteś tego pewny stary? - usłyszałem po raz setny głos Jeffersona, kiedy znajdowaliśmy się w sklepie jubilerskim.

- Morda chyba dawno kapcia nie widziała - parsknąłem kołysząc co chwilę wózkiem z Alexem spoglądając się na wystawę pierścionków. Znając Summer to mnie zabije, bo nie rozmawialiśmy o naszej przyszłości, po prostu żyliśmy tym co się dzieje teraz - Tak Luke jestem tego w stu procentach pewny, że chce poślubić Summer, ale teraz spieprzaj.

- Daj mi Alexa i skup się na tym co masz zrobić - zaśmiał się cicho i przejął ode mnie mojego syna. Uśmiechnął się szeroko do chłopca, a później wyszedł na zewnątrz robiąc głupie miny. Pokiwałem głową z litości i skupiłem się na wybieraniu odpowiedniego pierścionka.

***

Po jakiś dziewięćdziesięciu minutach w końcu udało mi się wyjść ze sklepu.
Rozejrzałem się i kiedy natrafiłem na Jeffersona siedzącego na kolanach Chrisa ruszyłem w ich kierunku.

- Miałem już cię szukać - bąknął brunet obejmując swojego narzeczonego w pasie - Summer dzwoniła.

- Pytała się o Alexa, nie sraj w gacie - zarechotał Luke - Niedługo idzie z Kylie do Charliego, więc jak chcesz to możemy po nich wpadnąć.

- Jasne, czemu nie - wzruszyłem ramionami i podniosłem chłopca za pachy. Spojrzał się na mnie swoimi ogromnymi niebieskimi oczami, które akurat nasze dzieci odziedziczyły po Summer i uśmiechnął się szeroko ukazując brak uzębienia - Jedziemy do mamy, Alex.

Cicho zapiszczał wymachując tymi swoimi malutkimi rączkami i odchyliłem trochę głowę, bo inaczej bym dostał.

Minęło półtora roku, a tyle się zmieniło.

***

weena mi się kończy na to opowiadanie, jak fajnie ☺ jak zawsze dupy nie urywa i wiem, że mogło być lepsze 😪 mam nadzieję, że jakoś to przetrwaliście 😅 zostały 4 rozdziały do końca.. a teraz życzę miłego dnia/wieczoru 💕

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz