- Jesteś tego pewny stary? - usłyszałem po raz setny głos Jeffersona, kiedy znajdowaliśmy się w sklepie jubilerskim.
- Morda chyba dawno kapcia nie widziała - parsknąłem kołysząc co chwilę wózkiem z Alexem spoglądając się na wystawę pierścionków. Znając Summer to mnie zabije, bo nie rozmawialiśmy o naszej przyszłości, po prostu żyliśmy tym co się dzieje teraz - Tak Luke jestem tego w stu procentach pewny, że chce poślubić Summer, ale teraz spieprzaj.
- Daj mi Alexa i skup się na tym co masz zrobić - zaśmiał się cicho i przejął ode mnie mojego syna. Uśmiechnął się szeroko do chłopca, a później wyszedł na zewnątrz robiąc głupie miny. Pokiwałem głową z litości i skupiłem się na wybieraniu odpowiedniego pierścionka.
***
Po jakiś dziewięćdziesięciu minutach w końcu udało mi się wyjść ze sklepu.
Rozejrzałem się i kiedy natrafiłem na Jeffersona siedzącego na kolanach Chrisa ruszyłem w ich kierunku.- Miałem już cię szukać - bąknął brunet obejmując swojego narzeczonego w pasie - Summer dzwoniła.
- Pytała się o Alexa, nie sraj w gacie - zarechotał Luke - Niedługo idzie z Kylie do Charliego, więc jak chcesz to możemy po nich wpadnąć.
- Jasne, czemu nie - wzruszyłem ramionami i podniosłem chłopca za pachy. Spojrzał się na mnie swoimi ogromnymi niebieskimi oczami, które akurat nasze dzieci odziedziczyły po Summer i uśmiechnął się szeroko ukazując brak uzębienia - Jedziemy do mamy, Alex.
Cicho zapiszczał wymachując tymi swoimi malutkimi rączkami i odchyliłem trochę głowę, bo inaczej bym dostał.
Minęło półtora roku, a tyle się zmieniło.
***
weena mi się kończy na to opowiadanie, jak fajnie ☺ jak zawsze dupy nie urywa i wiem, że mogło być lepsze 😪 mam nadzieję, że jakoś to przetrwaliście 😅 zostały 4 rozdziały do końca.. a teraz życzę miłego dnia/wieczoru 💕
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfiction#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...