Obudziło mnie szturchanie na które cicho jęknąłem otwierając zaklejone oczy.
- Jestem głodna tatoo - mruknęła Kylie siedząc na moim brzuchu. Ona i Alex byli niemalże kopią Summer - Burczy mi w brzuszkuu.
Cicho się zaśmiałem i uniosłem się na łokciach. Całkowicie zignorowałem okropny ból który rozchodził się po całej czaszce.
- Gdzie mama? - zapytałem odstawiając pięciolatkę na bok i wstałem z łóżka - I Alex?
- Mamusia jest z wujaszkami na dole, Alex tak samo - cicho westchnąłem i posadziłem Kylie na swoim biodrze schodząc z nią na dół. Spojrzałem do salonu, ale szybko się wycofałem widząc złą minę Christiana.
Kurwa.
- Na co ma ochotę moja księżniczka? - zapytałem sadzając ją na blacie - Kanapki mogą być?
Szatynka entuzjastycznie pokiwała głową i zmarszczyła swój mały nosek zastanawiając się nad czymś?
- Dlaczego mama ostatnio krzyczała w nocy? - zapytała nagle, a mi prawie nóż wypadł z ręki, bo okay, nie spodziewałem się takiego pytania. Spojrzałem się na nią przelotnie przecinając chleb na dwie części - Tatku?
Westchnąłem odstawiając dziewczynkę na podłogę i podałem jej talerz z jedzeniem.
- Uhm - podrapałem się po szyi nie wiedząc co mam wykombinować - Summeeer!
Usłyszałem głośne burknięcie, a później jak przeprasza naszych gości i ruszyła w naszym kierunku.
- Mamusiu dlaczego krzyczałaś ostatnio w nocy? - nim zdążyłem coś powiedzieć, nasza córka zdążyła mnie wyprzedzić. Dwudziestotrzy latka spojrzała się na nas, a na jej twarzy wymalowało się zakłopotanie. Cóż też się chyba nie spodziewała takiego pytania od naszej pięcioletniej córki.
- Osa mnie ugryzła - odezwała się po chwili wzruszając ramionami - Chodź słońce, pójdziemy do chłopaków.
Złapała ją za rękę i wyszły zostawiając mnie samego.
Chyba wyląduje dzisiaj w pokoju gościnnym. Cicho westchnąłem i dołączyłem do reszty, gdzie od razu zostałem zjechany przez młodszego Williamsa.
- Kiedy ślub? - zapytał znikąd brunet podnosząc Alexa, który cicho zachichotał - Jesteście razem od siedmiu lat, w tym pięć lat jesteście narzeczeństwem.
- Może, kiedy ten człowiek się uspokoi, to możemy wtedy zacząć myśleć o ślubie.
- Czyli to wszystko moja wina tak?
- Najwyraźniej.
- Masz ostatnio jakieś pierdolone humorki, jesteś gorsza niż byłaś w ciąży.
- Pierdol się Devries.
***
i takim akcentem skończę, czas szybko leci, nie powiem, że nie. potrzebuje wolnego, a święta już niedługoo. część 3 zostanie zakończona przy 20 rozdziale oops. mam nadzieję, że nie zanudziłam na śmierć i widzimy się w następnym. buziii. a teraz miłego dnia/wieczoru xx
przy okazjii rozdziały będą dodawane (przynajmniej mam taką nadzieję) raz w tygodniu, najczęściej w weekendy, bo wtedy mam trochę wolnego czasu, a to jest tylko na zachętę do dalszych części XD
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfiction#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...