S I E D E M D Z I E S I Ą T - D Z I E W I Ę Ć

963 80 20
                                    

- Macie jeszcze jakieś pomysły chłopaki? - zapytałam przyjaciół, kiedy siedzieliśmy u Chrisa

- Zdjęcia nie pomogły? - zaprzeczyłam, a Luke się podniósł i zagryzł wargę jak to miał w zwyczaju, kiedy mocno się nad czymś zastanawiał. 

- Papiery waszego mieszkania - dodał Chris - Przecież jest w połowie twoje. 

- Widziałam jak pozmieniała zdjęcia, zamiast mnie na wszystkich jest jej morda - sarknęłam - Ta suka wszystko zaplanowała. 

- Rozmawiałaś z jego mamą? 

- Nie raz.. Próbuje za każdym razem przekazać mu, że jego związek z Collen nie istnieje - westchnęłam ociężale - Ale on w to kurwa nie wierzy, myśli, że mówi tak tylko dlatego, że pani Lee nie lubi jego - zrobiłam zajączki - Dziewczyny

- Wcale bym się nie zdziwił, gdyby to ona zaplanowała jego cały wypadek - dorzucił Jefferson - Z tego co mówiłaś kilka miesięcy, wydaje się na jego psychofankę, która zawsze wie, gdzie jest.

- Jeszcze specjalnie się tutaj przeprowadziła.. - swoje trzy grosze dodał Williams - Tutaj jest naprawdę coś nie halo. 

- A to kurwa - odezwałam się - Ona kurwa wszystko zaplanowała! Okay wierzę w przypadki i w ogóle, ale to jest naprawdę popierdolone. 

- Czekam na to aż ten cwel zacznie sobie wszystko przypominać - zaśmiał się dziewiętnastolatek, ale mi do śmiechu nie było - A może zamknijmy go w piwnicy... 

- Albo.. - zastanowił się na chwilę mój przyjaciel - Znajdź sobie innego Summer, nie wiadomo ile to może potrwać zanim wszystko sobie przypomni, a ty w tym czasie będziesz cierpiała. 

Cicho westchnęłam i wstałam z łóżka na którym leżałam. Naprawdę byłam bezradna w tej sytuacji, nie mogę mu na siłę wciskać niektórych rzeczy, bo on i tak zapewne mi nie uwierzy.

- Muszę wziąć kilka papierów z naszego mieszkania - bąknęłam - Na razie chłopcy. 

- Zadzwoń później, albo nie, wpadniemy do ciebie - zawołał za mną brunet, kiedy zbiegłam na dół. 

*

Charlie mi napisał, że siedzi u Devriesa, więc miałam trochę ułatwioną sytuację. Droga od mieszkania mojego przyjaciela zajęła mi prawie czterdzieści minut autobusem. Szybko odnalazłam właściwe mieszkanie i zapukałam do drzwi. Z tego co wiem, Collen dzisiaj ma jakieś dodatkowe zajęcia i siedzi do wieczora poza domem, więc niczego mi nie przerwie. Drzwi zostało otworzone, a za nich wyjrzał osiemnastolatek w samych dresach. Przed chwilą było mi zimno, a teraz czuje jak wszystko mi się przegrzewa.

- Charlie mnie prosił, abym na chwilę wpadła - wytłumaczyłam szybko widząc zaskoczenie w jego oczach i weszłam do środka, ściągając przemokniętą kurtkę - Twoja dziewczyna jest w domu? 

Zaprzeczył nie odzywając się co naprawdę było dziwne, bo zazwyczaj gęba mu się nie zamyka i czasem musiałam go uciszać. 

- Wszystko dobrze? - zapytałam dla pewności, a ten pokiwał głową i ruszył w kierunku salonu, a ja za nim. Na kanapie siedział mój brat, a na stole leżało kilka kartek z tekstami piosenek. Z tego co wiem, jak stan chłopaka się poprawi to wyruszają na miesięczną trasę po terenie UK. Blondyn się na mnie spojrzał i mrugnął pozwalając działać - Gdzie toaleta? 

- Jak wejdziesz po schodach, po lewej stronie, drugie drzwi - powiedział szybko, a ja w duchu się zaśmiałam. Zacisnęłam dłonie i ruszyłam na górę. Papiery dotyczące mieszkania leżą w studiu, które jest na końcu korytarza w drugiej szufladzie biurka, ale klucz do niej znajduje się w sypialni. Szybko weszłam do pokoju i podeszłam do szafki nocnej, gdzie znajduje się klucz. Otworzyłam ją i zaczęłam w niej grzebać. Jak na chłopaka ma dosyć dużo rzeczy. Chwyciłam farbę do włosów i zmarszczyłam brwi, bo na jaką cholerę mu to potrzebne. Puste opakowanie po gumkach.. Kiedy on je zużył? Pamiętam ja je kupowaliśmy. Mam! Schowałam go do kieszeni i ruszyłam do studia. Kolejne kartki, ale papiery dotyczące mieszkania znalazłam szybciej. Usiadłam na fotelu i zaczęłam je wertować. Wszędzie było Collen Johnson & Leondre Devries. Zrobiła podróbkę papierów, gdzie tak naprawdę powinno być moje imię i nazwisko. 

***

zostawiam wam tylko tyle, później dodam jeszcze jeden, albo dwa, może więcej rozdziałów, ale jeżeli tak ma być, proszę o naprawdę ładną aktywność. najprawdopodobniej jutro skończymy tą część... cri. 

11 do końca.. 

miłego dnia/nocy x

see ya 

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz