Dojechaliśmy pod przychodnię kilka minut przed czasem, więc nie było źle. Obszedłem samochód dookoła i otworzyłem drzwi dziewczynie, która spojrzała się na mnie podejrzliwie.
- Gotowy? - zapytała, kiedy szliśmy powolnymi krokami w kierunku drzwi. Uśmiechała się delikatnie w moim kierunku, a jej dłoń była złączona z moją, miała ciepłą skórę. Osoby trzecie pomyślałyby, że jesteśmy razem, cóż zawiodę, bo jesteśmy jedynie przyjaciółmi.
- Powinnam się o to ciebie zapytam - zaśmiałem się pod nosem, ale przyznałem jej rację. Byłem podekscytowany tą wizytę - A więc, jaka jest pana odpowiedź?
- Bardziej gotowy nie mogłem być - oboje się zaśmialiśmy i weszliśmy do środka. Ściany były mdłego koloru, a w całym pomieszczeniu dziwnie pachniało - Uhm, Summer?
Nastolatka odwróciła się do mnie i zmarszczyła brwi.
- Bo zacząłem się tak już zastanawiać - westchnąłem siadając na krzesełku i wciągnąłem ją na swoje kolana, a ona oparła się o moje ramię - Czy po tej wizycie, mogę ogłosić, że za pięć miesięcy na świat przyjdzie nasze dziecko?
- Mam nadzieję, że twoje fanki za to mnie nie zjedzą i nie będą miały chęci zamordowania mnie - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Nie są takie groźne Summi - wzruszyłem ramionami, a siedemnastolatka westchnęła ciężko i wstała z moich kolan. Wymamrotała coś pod nosem i spuściła głowę siadając koło mnie. Przez pięć minut siedzieliśmy w ciszy dopóki z gabinetu nie wyszła kobieta w podeszłym wieku i nie zaprosiła nas do środka. Usiadłem na wolnym krzesełku, a szatynka na leżance. Pani doktor co chwilę zadawała jakieś pytanie lecące w kierunki dziewczyny, a później przeszliśmy do badania. Podniosła koszulkę, a kobieta rosmarowała jej jakiś żel, a później przyłożyła głowicę do jej podbrzusza. Spojrzała się na mnie, kiedy wstałem z krzesła i podszedłem bliżej dziewczyny.
- Chcecie posłuchać bicia serduszka? - zapytała, a ja pokiwałem szybko głową, a Summer jedynie przytaknęła głową. Kobieta wcisnęła kilka przycisków, a po gabinecie rozniosło się echo bicia które spowodowało, że w moich oczach stanęły łzy. To jest moje dziecko.
*
Do domu wróciłem przed czwartą i miałem jeszcze trochę czasu dla siebie. Pochodziłem z Lenehan po mieście, a później podrzuciłem ją do kawiarni, gdzie miała się spotkać ze swoimi przyjaciółmi. Ogólnie minęło pięć miesiący od kiedy obudziłem się ze śpiączki, a z moją pamięcią jest naprawdę słabo, bo pamiętam jakieś małe urywki. Jakiś wypad do zoo i wygranie misia, a dokładnie małej pandy. Zakład, ale jak jestem z Collen od czerwca, jak mi powiedziała to co chodziło? Ogromna kłótnia, gdzie powiedziałem kilka słów za dużo. Na dodatek we wspomnieniach nigdy nie widzę twarzy dziewczyny która zazwyczaj mi w nich towarzyszyła.
Czy jest coś o muszę wiedzieć?
***
zostawiam wam tyle, mam nadzieję, że się podoba x
miłego dnia/nocy
see ya x
Ej dobra nie będę was męczyć, bo w sumie sama nie mogę się doczekać, więc okay macie tą swoją premierę drugiej części.
Rozdziały będą 1-2 razy w tygodniu, najczęściej w weekendy
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfiction#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...