S Z E Ś Ć D Z I E S I Ą T - J E D E N

1.1K 82 14
                                    

Obudziło mnie głośne jęczenie rozchodzące się po całym mieszkaniu. Otworzyłam natychmiastowo oczy wyprostowując się jak struna. Żeby to nie było o czym myślałam. Spojrzałam się na drugą połówkę łóżka i westchnęłam widząc śpiącego chłopaka. Kiedy odgłosy się nasiliły, moja cierpliwość nie wytrzymała, a trwała prawie piętnaście minut. Wygrzebałam się z pościeli i wciągnęłam spodenki na tyłek. Przetarłam twarz i wyszłam z pokoju stając dokładnie naprzeciw królestwa mojego brata, gdzie spała moja dwójka kochanych gejów. 

- JEŻELI TO JEST O CZYM MYŚLĘ TO ZARAZ WAS WYWALĘ - krzyknęłam tak, aby mnie usłyszeli. Jeszcze chwilę słyszałam jak Luke krzyczy, a później wszystko ucichło. Charlie mnie chyba zabije jak się dowie, że ta dwójka uprawiała seks w jego łóżku. Chwilę później za drzwi wyłoniła się roztrzepana czupryna najstarszego chłopaka - Wiem, że oboje jesteście zbyt mocno na siebie napaleni, ale czy musieliście robić to w łóżku Charliego i w ogóle moim mieszkaniu?

- To wina Chrisa - krzyknął w tle Luke, a ja przewróciłam oczami. Zaraz pojawił się obok swojego chłopaka z masą malinek na szyi jak i klatce piersiowej. Chris chyba się zamienił w odkurzacz, bo z tego co udało mi się naliczyć siedemnastolatek miał ich około piętnastu.

- Zmieńcie pościel i zejdzie na dół - bąknęłam uciekając na parter. W salonie istniał jeden wielki syf jaki zostawiła po sobie ta trójka. Na podłodze walały się puste puszki i opakowania po chipsach, a pod poduszką znalazłam opakowanie czerwonych Malboro. Czyje to było, tego nie wiedziałam. Szybko ogarnęłam i ruszyłam do kuchni w celu przygotowania śniadania dla tych niedźwiedzi. Było grubo po drugiej, kiedy zabrałam się za robienie gofrów. Szybko zrobiłam masę i wsadziłam je do gofrownicy, a ze szafki wyjęłam szklanki, które po chwili zostały zapełnione sokiem pomarańczowym. 

- Cooo robisz Summi? - do moich pleców przykleił się Luke zaglądając mi przez ramię - Jesteś zła? 

- Mogliście być trochę ciszej Jefferson - powiedziałam cicho - Naprawdę nie chciałam tego słyszeć Lucas. 

- Nie mogłem się powstrzymać - na jego usta wpełzał nieśmiały uśmiech, a jego policzki pokryły się niemałymi rumieńcami.

- Chris topował prawda? 

- Ja zawsze topuje Summer - o wilku mowa. Poczułam jeszcze większy ciężar na co sapnęłam, bo to było trochę nie wygodne - Co robisz? 

- A co widzisz? - zapytałam ironicznie 

- Też cię kocham - wyszczerzył się i zaczął zaglądać mi do lodówki. 

- Jak już tak stoisz bezczynie to wyjmij owoce karaluchu - zawołałam do niego i wyjęłam resztę gofrów. Wyjęłam jeszcze cztery talerze i ustawiłam je w salonie - Idę obudzić tego niedźwiedzia. 

Obróciłam się i już miałam wychodzić z kuchni, kiedy wpadłam na czyjąś klatkę piersiową. Usłyszałam jedynie ciche mruknięcie dopóki nie zostałam do niej przygwożdżona, a chłopak łamał mi prawie wszystkie kości swoim uściskiem. 

- Ja już kurwa nigdy więcej nie pije - odezwał się zachrypniętym głosem i wtulił głowę - Moja głowa pęka. 

- Weź tabletki - powiedziałam pocierając jego plecy muskając co jakiś czas jego policzek - Chris, Luke mam nadzieję, że zmieniliście tą pościel. 

Tamta dwójka cicho się zaśmiała, ale pokiwała twierdzącą głową i dorwali się do jedzenia. Dlaczego ja mam takich dziwnych przyjaciół?

***

udało mi się napisać jeszcze jeden, radujcie się. 

daje małą podpowiedź co do tej dramy, jest związana z głównymi bohaterami + pojawi się Collen, tylko to powiem. zgadujcie dalej. 

see ya x

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz