P I Ę Ć D Z I E S I Ą T - D W A

1.3K 86 4
                                    

Dni mijały wolnym ciągiem Słońce wschodziło, a kilka godzin zachodziło, a zamiast jego wstępował księżyc, zachęcając niektórych mieszkańców Luton do nocnego życia. 

Było po siedemnastej, w majową sobotę. Został ostatni tydzień, zanim na dobre rozpocznie się czerwiec, a w tym poprawianie ocen, aby jakoś wyszło na zakończenie roku. Byleby nie przynieść innym wstydu. Siedziałam na ogrodzie z jedną z książek Johna Greena z kubkiem herbaty, co chwilę wertując coraz nowsze fragmenty opowieści. Moje oczy były skupione na literkach, tworzące nowe wyrazy. Włosy co chwilę przysłaniały mi obraz, więc nie było chwili gdybym ich nie poprawiała. Byłam zbyt bardzo pochłonięta czytaniem, że nawet nie zauważyłam jak ktoś się do mnie dosiadł. Chwycił ode mnie książkę i zaginając róg, zamknął ją odkładając ją na mały stolik, naprzeciwko mnie. 

- Długo tutaj siedzisz? - zapytał spoglądając się w moje niebieskie oczy. Wziął moją dłoń i splótł nasze palce razem, wywołując małe mrowienia na mojej skórze. 

- Wyszłam chyba po trzeciej - mruknęłam cicho opierając się głowę na jego ramieniu przymykając oczy - Co cię do mnie zbawiło? 

- Nudziło mi się w domu, więc przyszedłem do mojej dziewczyny - zaśmiał się wdzięcznie - Nie chcesz mnie i dlatego próbujesz mnie wygonić? 

Cicho zachichotałam i ułożyłam wargi na jego policzku. 

- Zazwyczaj się pytasz czy jestem w domu - odpowiedziałam uchylając powieki - A co jeśli nie było by mnie w domu?

- Wróciłbym do domu, albo poszedł na miasto - wzruszył ramionami - Bo Charlie jest chyba zajęty. 

Uniosłam głowę do góry spoglądając się na uchylone okno mojego brata. Co chwilę było można usłyszeć ciche sapnięcia pomieszane z jękami. Cicho się zaśmiałam i naciągnęłam rękawy bluzy na dłonie pocierając przy okazji policzek. 

- Czuje, że oni kiedyś wpadną - powiedziałam rozbawionym głosem wstając ze swojego miejsca. Dopiero teraz poczułam jak wszystko mi zdrętwiało.

- Najwyżej zostaniesz ciocią - również się zaśmiał i wszedł do środka mieszkania,  ja za nim. Usiadł na kanapie i poklepał swoje kolana, abym zajęła na nich miejsce. Po chwili siedziałam przytulona do chłopaka. 

- Wyobrażałeś sobie kiedyś co by było gdybyś nie poznał Charliego? - zapytałam nagle, a on oderwał się od całowania mojej skóry na ramieniu. 

- Zapewne miał za nudne życia i cały czas miałbym opinie fuckboy'a Summer - bąknął - Dziękuje, że was poznałem, bo wtedy moje życie nabrało bardziej kolorowych barw. 

***

see ya x

38 do końca 

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz