- Jesteś słodka.
- DZIECIAKI WRÓCIŁAM - usłyszeliśmy krzyk kobiety, a później jej kroki na schodach, które spowodowały moje poderwanie się z łóżka. To nie miało tak wyglądac.
- Kurwa, kurwa, kurwa - wywarczał Leondre ciągnąc się za końcówki włosów - Nie mogła przyjśc dwadzieścia minut później.
Trochę bawiła mnie ta sytuacja, ale nie miałam głowy aby do końca o niej myślec. Wsunęłam szybko na nogi jeansy, które walały się na podłodze. Już miałam naciągac na siebie koszulę, kiedy drzwi od pokoju chłopaka się otworzyły, a za nich wyjrzała kobieta na ok troszeczkę młodsza od mojej mamy. Chciała coś powiedziec, ale jej wzrok utknął na naszej dwójce, a bardziej konkretnie to na mnie. Cholera.
- Dzień dobry? - powiedziałam niepewnym głosem i ubrałam tą pieprzoną koszulę. Słyszałam jak Leondre cicho się zaśmiał i stanął za mną.
- Czeeśc mamuś - uśmiechnął się niewinnie i złożył lekki pocałunek na moim policzku - Myślałem, że wrócisz trochę później.
- U-udało mi się wyrwac wcześniej - zająknęła się zszokowana zapewne widokiem z sprzed kilku chwil - Mam nadzieję, że się zabezpieczacie, bo do bycia babcią mam jeszcze czas.
- Mamo - pisnął powodując u mnie chichot - Wcale nie uprawialiśmy seksu! Summer po prostu zalała swoją koszulę i dałem jej, aż do czasu wyschnięcia swoją koszulkę. Zadowolona?
- To gdzie jest ta niby twoja koszulka? - zapytała z lekkim rozbawieniem w głosie, a szatyn zrobił się czerwony.
- Możemy iśc zjeśc? - zapytał zmieniając całkowicie temat.
- Tilly jest?
Całkowicie zapomniałam o jego młodszej siostrze. Jezu czy ja mogę już umrzec?
- TILLY - chłopak krzyknął na całe gardło, a minutę później koło kobiety zjawiła się nastolatka.
- Czego się drżesz cepie? - zapytała spoglądając się na niego z spod byka. - Przez was będę miała traumę do końca życia..
- PRZEZ NAS?!
- Bardziej przez ciebie i te twoje loszki, które czasem tu sprowadzałeś - mruknęła spoglądając się na swoje paznokcie - To co miało miejsce jakieś dziesięc minut temu nie było źle. Przypominam wam jedynie, że ma zaledwie trzynaście lat i mam dosyc jęków.
Victoria stała w progu pokoju, a ja chciałam się zapasc pod ziemię. To było cholernie żenujące.
- Chodźmy na dół, mamy chińszczyznę. Summer mam nadzieję, że lubisz - uśmiechnęła się lekko w moją stronę i zostawiła nas samych. Tilly spojrzała się na nas chichotając pod nosem również opuściła pokój siedemnastolatka.
- To było w chuj żenujące - odezwał się jako pierwszy splatając nasze palce razem.
- Przyznam panu rację panie Devries - wymamrotałam będąc nadal zawstydzoną zaistniałą sytuacją - Idziemy na dół zanim twoja mama pomyśli, że robimy znowu coś nieprzyzwoitego.
- A nie robiliśmy tego jakieś trzydzieści minut temu?
- Nienawidzę cię Leondre - burknęłam i chciałam wyminąc chłopaka, ale udolnie złapał mnie za nadgarstek i pociągnął mnie w swoją stronę wciskając na moje usta lekki pocałunek.
- Tak, tak ja ciebie też kocham maleńka - uśmiechnął się radośnie i zeszliśmy na dół, gdzie pani Victoria rozstawiała talerze. Nigdy nie pomyślałabym, że w taki sposób poznam matkę mojego chłopaka.
***
Cieszcie się jeszcze chwilą spokoju, bo draama się zbliża kochani :) Zastanawiam się czy do końca wakacji nie dodawac codziennie po jednym rozdziale, co wy na to? Do 1 września mam zamiar byc w połowie książki. Takie jeszcze kilka informacyjnych rzeczy. I częśc bedzie liczyła 90 rozdziałów no około tego, II koło 30-40 i będzie nadal prowadzona tutaj, a co do III zastanowię się czy nadal będzie tutaj czy w innej.
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfic#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...