Po dwunastej wyszedłem z tourbusa mając ciągle w głowie słowa Charliego i Marianne. Ja i Summer byliśmy razem? Tyle pytań, a odpowiedzi ciągle brak.
Wszedłem do jednej z galerii w Manchesterze i rozejrzałem się wokoło. Szedłem powoli co jakiś czas napotykając dziewczyny proszące o zdjęcie, szybko załatwiłem tą sprawę i nawet nie zwróciłem uwagi, kiedy wszedłem do sklepu z akcesoriami dla dzieci. Przechodziłem między półkamo, a w moich dłoniach co rusz znajdowały się coraz nowsze rzeczy. Po dobrych piętnastu minutach ruszyłem do kasy będąc cały obładowany. Jak przyjadę, Collen zapewne mnie udusi, bo jakoś za bardzo nie darzy sympatią Summer czego naprawdę nie rozumiem i chuj ją strzela, kiedy mówię o naszym jeszcze nienarodzonym dziecku. Kobieta która kasowała wszystkie ubranka, zaśmiała się cicho na ich ilość i posłała mi lekki uśmiech.
- Który to miesiąc? - zapytała łagodnym głosem podając mi torby.
- Koniec czwartego - bąknąłem cicho - Do widzenia.
- Do widzenia - ponownie się uśmiechnęła, a ja opuściłe sklep.
Muszę porozmawiać jeszcze z Summer o pokoju dla malucha, gdzie ma być najlepiej i jakie meble kupić. Oj czeka mnie jeszcze dużo pracy.
*
Wróciłem kilka godzin później tamocząc za sobą kilka toreb. Gorzej niż z babą jest dzisiaj ze mną. Wszedłem do tourbusa i zobaczyłem kilka znaczących spojrzeń członków naszej ekipy.
- Summer ma świe.. - zaczął Johny, ale przerwał mu Charlie.
- Nie kończ - syknął, a ja zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc sytuacji - Summer cię zabije za te torby, szafa się jej przez to nie zamyka.
Cicho się zaśmiałem i wszedłem na górę odkładając zakupy. Nie wiem jak się z nimi doczołgam do mojego mieszkania.
- Kiedy wracamy do domu? - zapytałem zbiegając z powrotem, a wszystkie szmery ucichły - Brakuje mi mojego łóżeczka.
- Najprawdopodobniej w sobotę wieczorem
***
dzisiaj krótko oops, mam nadzieję, że nie umarliście z nudów czytając ten rozdział. see ya x
miłego dnia/nocy x
widzimy się w poniedziałek
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfiction#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...