To wszystko działo się w spowolnionym tempie. Zerwałem się z podłogi, kiedy to wszystko do mnie dotarło. Kurwa, jestem naprawdę chujowym chłopakiem. Czekałem na te pieprzone wspomnienia od kiedy wyszedłem ze szpitala.
- Charlie no pośpiesz się - jęknąłem do chłopaka biegnąc do naszego busa. Dobrze, że byliśmy na miejscu, a nie w jakimś sąsiednim mieście czy hugo wie. Wdrapałem się na tylnie siedzenia i wbiłem paznokcie w materiał. Wcale się nie zdziwię jak mi nie wybaczy. Tylko.. Dlaczego nie powiedziała mi prawdy, kiedy pytałem się jej czy byliśmy razem? Przez okrągłe siedem miesięcy uważałem Collen za moją dziewczynę, a Summer za przyjaciółkę. Jak ona musiała się czuć? Jęknąłem, a Charlie się na mnie spojrzał i posłał uspokajający uśmiech. Próbuje mnie uspokoić chociaż wiem, że on sam jest kłębkiem nerwów. Droga wydawała mi się dłużyć chociaż trwała zaledwie dwadzieścia pięć minut. Podjechaliśmy pod odpowiedni szpital, a wyskoczyłem z samochodu. Poczekałem chwilę na blondynka, bo bez niego się nie dostanę do sali Summer. Przeskakiwałem z nogi na nogę, kiedy ten rozmawiał z recepcjonistką. Poczułem lekki uścisk na moim ramieniu co oznaczało, że Collen do nas dołączyła. To ona narobiła tyle gówna w naszym życiu.
- Kochanie wszystko będzie dobrze - zamruczała, a ja zacisnąłem wargi w cienką linię.
- Piętro czwarte, sala czterysta trzy - koło nas pojawił się Charlie, a ja ruszyłem w kierunku wind. Mogę się spodziewać opierdolu od Luke'a i Chrisa. Minutę później wpadłem na korytarz robiąc nie małe zamieszanie. Z daleka widziałem siedzącego Williamsa. Przełknąłem gulę i podszedłem do niego.
- Co się stało? - zapytałem siadając na plastikowym krzesełku obok dziewiętnastolatka.
- Uh zestresowała się i zemdlała - wytłumaczył szybko - Brooke ciągle nalegał aby poszła z nim na randkę, ale ta za każdym razem odmawiała, a dzisiaj przegiął pale, bo pocałował ją mimo jej wierzgania się.
Czułem jak krew moich żyłach zaczyna wrzeć, ale nie pokazałem tego.
- Można wejść? - przytaknął, a ja ruszyłem do sali, gdzie leżała dziewczyna. Delikatnie uchyliłem drzwi, a wzrok Summer powędrował na mnie.
- No hej - powiedziałem cicho i wsunąłem się do końca, podchodząc do jej łóżka. Długo nie będę tego ciągnął - Jak się czujecie?
- Nie jest źle, ale potrzebuje snu, a z bliźniakami się nie da - jęknęła, a ja zagryzłem wargę i przyłożyłem dłoń do jej brzucha. Uśmiechnąłem się lekko czując ruchy.
- Mogę załatwić jedną sprawę? - teraz, albo nigdy. Spojrzała się na mnie zaskoczona, ale przytaknęła. Wstałem z taboretu i wyszedłem na korytarz pokazując Collen, że ma do mnie dołączyć. Ta cicho sarknęła widząc Summer, ale jej wzrok był utkwionu we mnie. Summer wybacz jak to będzie wyglądało.
Osunąłem się na jedno kolano tuż przed Collen. Widziałem ich zszokowane miny, a nawet łzy u Summer. Cholera.- Collen kochanie ty moje.. Mam do ciebie ważne pytanie - powiedziałem i poudawałem, że czegoś szukam w kieszeni. Zacisnąłem dłoń w pięść i podniosłem ją na górę - Czy możesz spierdalać z mojego i Summer życia? Naniosłaś wystarczającą dużo gówno, więcej mi nie potrzeba. Oddaj klucze do mojego mieszkania i odejdź zostawiając mnie oraz moją rodzinę w spokoju.
Usłyszałem ciche pogwizdywanie, a w drzwiach zobaczyłem Charliego i Chrisa.
- Ty kutasie! - krzyknęła - Nie wierzę, że sobie przypomniałeś.. Naprawdę chcesz spędzić ten czas z tą wywłoką.
- Mówi to dziwka która leciała na moją kasę - wzruszyłem ramionami i poruszyłem palcami - Nie mam całego dnia.
Głośno warknęła i rzuciła we mnie kluczami. I tak kupię nowe, bo nie sadze, że Summer będzie chciała mieszkać tam, gdzie spała Collen. Wyszła z głośnym trzaskiem drzwi, a wstałem z podłogi otrzepując się z kurzu.
- Jestem naprawdę chujowym chłopakiem, że uwierzyłem jej prawda? - zapytałem, a wszyscy zgodnie przytakneli - Wybaczysz mi kiedyś?
- Miałam nadzieję, że wszystko sobie przypomnisz deklu, więc masz odpuszczone winy - powiedziała dziewczyna i gestem dłoni pokazała, że mam podejść - A teraz mnie pocałuj, bo ciągle wydaje mi się, że to sen. A! Zanim to zrobisz... Wyszoruj zęby.
Cicho się zaśmiałem, ale wykonałem jej prośbę, więc po pięciu minutach wróciłen do sali. Pochyliłem się na jej bladą twarzą i złączyłem nasze wargi w pocałunku pełen wszystkich emocji. Teraz wszystko powinno być ok.
***
długi mi troche wyszedł, jesteśmy w połowie ludzie.
mam nadzieje, że się podoba x
see ya
miłego dnia/nocy
media kolejna moja loov
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfiction#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...