S Z E Ś Ć D Z I E S I Ą T - S I E D E M

1K 80 4
                                    

Obudziłam się w łóżku, kiedy postać Jeffersona wisiała nade mną przyglądając mi się. Pomrugałam kilka razy by wyostrzyć wzrok i usiadłam lustrując pomieszczenie, byłam w sypialni mojej i Leondre. 

- Gdzie.. - przerwałam przez nagły atak kaszlu. Luke widząc to zerwał się ze swojego miejsca i podał mi butelkę z wodą - Gdzie Devries? 

- Tutaj - usłyszałam głos mojego chłopaka, który usiadł koło mnie i pocałował w czoło - Nieźle nas wystraszyłaś kochanie. 

- Lepiej ci? - zapytał Chris, który do tej pory siedział cicho i znajdował się w kącie, a dokładnie na parapecie, który był obłożony przez poduszki. Pokiwałam twierdząco głową czując jak wszystkie mdłości i mroczki odchodzą w zapomnienie. Posłałam mu ciepły uśmiech i opatuliłam się szczelniej kołdrą - Może zostawimy was samych, Luke? 

- Nie wyganiam was przecież - bąknęłam cicho spoglądając się na nich z spod półprzymkniętych powiek. 

- Może nas nie wyganiasz, ale zaraz tutaj zaśniesz Summer - zaśmiał się cicho Jefferson i pocałował mnie w czoło - Zobaczymy się, jak poczujesz się lepiej. 

- Widzimy się państwo Devries - usłyszałam Chris'a, a później dźwięk zamykanych drzwi po dwójce mojej przyjaciół. Cicho westchnęłam i ułożyłam się wygodniej na łóżku. 

- Przynieść ci coś?

- Idę spać, więc jak na razie nie. 

Poczułam jak złącza nasze wargi w leniwym pocałunku, który długo też nie potrwał przez moje ciągle ziewanie. 

- Śpij dobrze - powiedział cicho i zostawił mnie samą.

Zamknęłam całkowicie powieki i oddałam się błogiemu uczuciu. 

***

macie jeszcze jeden na zachętę, co do dramy to macie czas do wtorku/środy to zależy jak się wyrobię z rozdziałami. do następnego x

23 do końca, 3 do pre-dramy

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz