Obudziłam się w łóżku, kiedy postać Jeffersona wisiała nade mną przyglądając mi się. Pomrugałam kilka razy by wyostrzyć wzrok i usiadłam lustrując pomieszczenie, byłam w sypialni mojej i Leondre.
- Gdzie.. - przerwałam przez nagły atak kaszlu. Luke widząc to zerwał się ze swojego miejsca i podał mi butelkę z wodą - Gdzie Devries?
- Tutaj - usłyszałam głos mojego chłopaka, który usiadł koło mnie i pocałował w czoło - Nieźle nas wystraszyłaś kochanie.
- Lepiej ci? - zapytał Chris, który do tej pory siedział cicho i znajdował się w kącie, a dokładnie na parapecie, który był obłożony przez poduszki. Pokiwałam twierdząco głową czując jak wszystkie mdłości i mroczki odchodzą w zapomnienie. Posłałam mu ciepły uśmiech i opatuliłam się szczelniej kołdrą - Może zostawimy was samych, Luke?
- Nie wyganiam was przecież - bąknęłam cicho spoglądając się na nich z spod półprzymkniętych powiek.
- Może nas nie wyganiasz, ale zaraz tutaj zaśniesz Summer - zaśmiał się cicho Jefferson i pocałował mnie w czoło - Zobaczymy się, jak poczujesz się lepiej.
- Widzimy się państwo Devries - usłyszałam Chris'a, a później dźwięk zamykanych drzwi po dwójce mojej przyjaciół. Cicho westchnęłam i ułożyłam się wygodniej na łóżku.
- Przynieść ci coś?
- Idę spać, więc jak na razie nie.
Poczułam jak złącza nasze wargi w leniwym pocałunku, który długo też nie potrwał przez moje ciągle ziewanie.
- Śpij dobrze - powiedział cicho i zostawił mnie samą.
Zamknęłam całkowicie powieki i oddałam się błogiemu uczuciu.
***
macie jeszcze jeden na zachętę, co do dramy to macie czas do wtorku/środy to zależy jak się wyrobię z rozdziałami. do następnego x
23 do końca, 3 do pre-dramy
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfiction#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...