Do hotelu wróciliśmy po dwudziestej drugiej, kiedy dzieciarnia padła w połowie drogi. Muzyka cicho leciała z radia dając przyjemny klimat, a ja oceniałam dzisiejszy dzień. Naprawdę świetnie się bawiłam i w końcu udało mi się spełnić, a raczej Leondre spełnił moje nastoletnie marzenie.
Odłożyłam dzieciarnię do łóżka, po tym jak miałam małą walkę, aby przebrać ich w pidżamy, ale jakoś dałam radę. Zgasiłam światło i zostawiłam uchylone drzwi, kiedy ruszyłam do salonu, gdzie zastałam mojego narzeczonego.
- Wina? - uśmiechnął się tym swoich łobuzerskim uśmiechem w którym tak naprawdę zakochałam się od początku. Kiwnęłam twierdząco głową i przejęłam od niego lampkę z trunkiem, kiedy ten pociągnął mnie na swoje kolana - Dużo się zmieniło..
- Gdyby ktoś mi powiedział jakieś dziewięć lat temu, że będę z tobą zaręczona, strzeliłabym go w twarz - wzruszyłam ramionami i cicho się zaśmiałam - Nawet nie wiem za co cię nienawidziłam, miałam po prostu chęć mordu za każdym razem, gdy cię widziałam.
Oparłam się o jego tors i upiłam trochę wina.
- Przestajesz być tym niegrzecznym chłopcem co kiedyś - mruknęłam co spowodowało, że Devries się na mnie spojrzał
- Przeszkadza ci to? - uniósł wyzywająco brew, a ja parsknęłam cichym śmiechem.
- Szczerze? Sama nawet nie wiem.
***
jak bardzo byłabym okrutna, gdybym dała teraz epilog, bo okej nie wymyślę lepszych rozdziałów, bo nadal będą ładnie mówiąc w chuj nudne. btw nie spodziewajcie się teraz u mnie hetero opowiadań, znudziły mnie, więc co może się pojawić u mnie w bliskiej przyszłości na profilu to Larry lub Muke, dwa shipy które po prostu kocham. dajcie mi znać co do tego epilogu
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfiction#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...