- Odbierz bliźniaki z przedszkola - usłyszałem kiedy schodziłem na dół. Podniosłem nieprzytomny wzrok na dziewczynę, która stała z rękoma założonymi na biodrach - Czyżby kacyk męczył?
Zaśmiała się szyderczo, a ja jedynie się skrzywiłem. Nie powinien się zgadzać na wyjście do baru z Charliem.
- Jedź po nie, za piętnaście minut kończą zajęcia - rzuciła we mnie kluczykami, które ledwie co złapałem.
Więcej kurwa nie pije.
Kogo ja oszukuje?
I tak to zrobię..
Poprawiłem włosy i wsunąłem zjechane vansy. Wziąłem jeszcze najpotrzebniejsze dokumenty i wsiadłem chwilę później do mojej ukochanej mazdy. Wcisnąłem kluczyki do stacyjki odpalając pojazd i włączyłem się w ruch. Radio głośno grało, a ja cicho nuciłem lecące piosenki i tak zleciała mi cała droga. Zaparkowałem pod przedszkolem dzieciarni i wyskoczyłem z samochodu idąc do środka ówcześnie zamykając samochód. Szybko przekroczyłem progi, a na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech słysząc jak Chloe czyta bajki dzieciarni. Stanąłem w drzwiach i poczekałem, aż dziewczyna skończy.
- Kylie, Alexander tata przyjechał - blondynka uśmiechnęła się przyjaźnie do moich dzieci i chwilę później pojawiła się koło mnie - Dawno cię nie widziałam Leondre.
- Tak jakby trochę nie mam czasu - podrapałem się skrępowany po szyi - Mam mały zapierdol w pracy.
Jakieś półtora roku Bars and Melody zakończyło swoją karierę, było ciężko rozstając się ze sceną ale jakoś daliśmy radę.
Delikatnie się zachwiałem, kiedy poczułem dwa małe ciałka które przyczepiły się z ogromną siłą do moich nóg.
- Pójdziemy już chyba - zaśmiałem się widząc zmęczenie które widniało na twarzy mojej pięcioletniej córki - Mam nadzieję, że nie rozrabiały.
Lindsay spojrzała się na mnie znacząco i cicho się zaśmiała klepiąc mnie po ramieniu. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy, a później ruszyłem do samochodu z dwójką brzdąców trzymając ich za ręce, aby nigdzie mi nie zwiali.
- Mama zrobiła lassange - powiedziałem, kiedy usadowiłem ich w fotelikach, a w odpowiedzi dostałem cichy okrzyk radości - I wieczorem mam małą niespodziankę.
- Jaką? - Kylie od razu się zainteresowała, a ja spojrzałem się na nią w lusterku unosząc brwi. Ta to od razy wszystko chciałaby wiedzieć, zdecydowanie ma to po Summer.
- Zobaczysz księżniczko.
***
- Na jaką cholerę mnie tu ściągnąłeś? - usłyszałem jęknięcie Summer, kiedy tylko weszła do salonu, gdzie byłem już Kylie i Alex'em - O co chodzi Devries?
- Mając siedemnaście lat, gdzie chciałaś najbardziej pojechać? - zapytałem starając się ukryć formujący się uśmieszek. Spojrzałem się na moją narzeczoną, która wyglądała jak ryba po wyjęciu z wody. Wiem.. Mam idealne porównania.
- Pieprzysz - odezwała się w końcu siadając koło mnie i wzięła do ręki trzy bilety - Jakim cudem ty to pamiętasz?!
- Pamiętam wszystko co jest związane z tobą kochanie - zaśmiałem się całując ją w skroń - Dzieciarnia, za tydzień lecimy do Paryżu, a dokładnym naszym celem jest Disneyland!
***
też ktoś mnie tam zabierze hm? trzyyy za nami.. czyli powoli powoli zbliżamy się do końca xd miejmy nadzieję, że nie umarliście z nudów i zobaczymy się w następnej części. a teraz miłego dnia/wieczoru, buzii
Za tydzień kolejny, a na święta dostaniecie ode mnie mały dodatek
CZYTASZ
Naughty Boy || devries ✔
Fanfiction#1 Ona go nienawidziła z niewiadomych przyczyn. On był typowym szkolnym dupkiem, a jednocześnie przyjacielem jej brata. Jest zakład.. który może dużo namieszać w życiu tej dwójki. #2 Ich życie było różnorakie, raz się układało, a później, ładnie mó...