T R Z Y [3]

758 72 10
                                    

- Odbierz bliźniaki z przedszkola - usłyszałem kiedy schodziłem na dół. Podniosłem nieprzytomny wzrok na dziewczynę, która stała z rękoma założonymi na biodrach - Czyżby kacyk męczył? 

Zaśmiała się szyderczo, a ja jedynie się skrzywiłem. Nie powinien się zgadzać na wyjście do baru z Charliem. 

- Jedź po nie, za piętnaście minut kończą zajęcia - rzuciła we mnie kluczykami, które ledwie co złapałem. 

Więcej kurwa nie pije. 

Kogo ja oszukuje? 

I tak to zrobię.. 

Poprawiłem włosy i wsunąłem zjechane vansy. Wziąłem jeszcze najpotrzebniejsze dokumenty i wsiadłem chwilę później do mojej ukochanej mazdy. Wcisnąłem kluczyki do stacyjki odpalając pojazd i włączyłem się w ruch. Radio głośno grało, a ja cicho nuciłem lecące piosenki i tak zleciała mi cała droga. Zaparkowałem pod przedszkolem dzieciarni i wyskoczyłem z samochodu idąc do środka ówcześnie zamykając samochód. Szybko przekroczyłem progi, a na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech słysząc jak Chloe czyta bajki dzieciarni. Stanąłem w drzwiach i poczekałem, aż dziewczyna skończy. 

- Kylie, Alexander tata przyjechał - blondynka uśmiechnęła się przyjaźnie do moich dzieci i chwilę później pojawiła się koło mnie - Dawno cię nie widziałam Leondre. 

- Tak jakby trochę nie mam czasu - podrapałem się skrępowany po szyi - Mam mały zapierdol w pracy. 

Jakieś półtora roku Bars and Melody zakończyło swoją karierę, było ciężko rozstając się ze sceną ale jakoś daliśmy radę. 

Delikatnie się zachwiałem, kiedy poczułem dwa małe ciałka które przyczepiły się z ogromną siłą do moich nóg. 

- Pójdziemy już chyba - zaśmiałem się widząc zmęczenie które widniało na twarzy mojej pięcioletniej córki - Mam nadzieję, że nie rozrabiały. 

Lindsay spojrzała się na mnie znacząco i cicho się zaśmiała klepiąc mnie po ramieniu. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy, a później ruszyłem do samochodu z dwójką brzdąców trzymając ich za ręce, aby nigdzie mi nie zwiali.

- Mama zrobiła lassange - powiedziałem, kiedy usadowiłem ich w fotelikach, a w odpowiedzi dostałem cichy okrzyk radości - I wieczorem mam małą niespodziankę. 

- Jaką? - Kylie od razu się zainteresowała, a ja spojrzałem się na nią w lusterku unosząc brwi. Ta to od razy wszystko chciałaby wiedzieć, zdecydowanie ma to po Summer. 

- Zobaczysz księżniczko. 

***

- Na jaką cholerę mnie tu ściągnąłeś? - usłyszałem jęknięcie Summer, kiedy tylko weszła do salonu, gdzie byłem już Kylie i Alex'em - O co chodzi Devries? 

- Mając siedemnaście lat, gdzie chciałaś najbardziej pojechać? - zapytałem starając się ukryć formujący się uśmieszek. Spojrzałem się na moją narzeczoną, która wyglądała jak ryba po wyjęciu z wody. Wiem.. Mam idealne porównania. 

- Pieprzysz - odezwała się w końcu siadając koło mnie i wzięła do ręki trzy bilety - Jakim cudem ty to pamiętasz?!

- Pamiętam wszystko co jest związane z tobą kochanie - zaśmiałem się całując ją w skroń - Dzieciarnia, za tydzień lecimy do Paryżu, a dokładnym naszym celem jest Disneyland!

***

też ktoś mnie tam zabierze hm? trzyyy za nami.. czyli powoli powoli zbliżamy się do końca xd miejmy nadzieję, że nie umarliście z nudów i zobaczymy się w następnej części. a teraz miłego dnia/wieczoru, buzii

Za tydzień kolejny, a na święta dostaniecie ode mnie mały dodatek

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz