O S I E M [3]

615 53 2
                                    

Obudziło mnie skakanie po łóżku przez dwójkę pięciolatków. Cicho jęknęłam, bo było mi tu za wygodnie aby wstawać. Otworzyłam na chwilę oczy by tylko zobaczyć która godzina. Skąd Kylie i Alex mają tyle energii o siódmej trzydzieści rano? Brak reakcji chyba jeszcze bardziej motywowały bliźniaków do skakania po mnie.

- Mamooo no - usłyszałam żałosne parsknięcie mojej córki - Wstawaaaaj.

- Disneyland dzisiaj - dorzucił Alex - Obiecaliście, że pójdzemy.

- Fakt, ale nie o tak wczesnej porze - zaśmiał się mężczyzna i poczułam lekkość na moich nogach, więc musiał zdjąć dzieciaki - Włącze wam bajki i dajcie pospać mamie.

Chwilę po marudzili i w końcu wyszli z naszej tymczasowej sypialni.

Otworzyłam oczy, bo i tak wystarczająco mnie rozbudzili, abym mogła ponownie zasnąć.

Uniosłam się na łokciach i wzrokiem odszukałam jakiejkolwiek koszulki.
Trzymając mocno kołdrę przy piersi podreptałam do walizki, gdzie zabrałam czyste ubrania i nie zauważona weszłam do łazienki.

***
[Leo]

Stałem przy kuchence przygotowując śniadanie dla naszej czwórki i co jakiś czas zerkałem na dzieciaki, które oglądały jak zaczarowane.

Usłyszałem trzask drzwiami a w salonie pojawiła się organięta Summer.

- Następnym razem zrobię barykadę przy drzwiach - fuknęła siadając na blacie - Co robisz dobrego?

- Omlety - posłałem jej lekki uśmiech i zdjąłem placka z ognia. Z lodówki wyciągnąłem owoce i dżem, a później wszystko ustawiłem na stole. - Kylie, Alex śniadanie!

***

oficjalnie informuje, że do końca zostało 7 rozdziałów. nie mam weny i nie chce pisać na siłę. do zobaczenia x

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz