D W A D Z I E Ś C I A - D W A [2]

1K 86 9
                                    

Leżałam podpięta do najróżniejszych kabli w szpitalnej sali wraz z Chrisem, który stwierdził, że mi trochę potowarzyszy. 

- Dzwoniłeś do niego - wymamrotałam słabym głosem, bo cholera naprawdę miałam już dosyć. 

- Miał wyłączony telefon - głośno westchnęłam, a dłonie zacisnęłam w pięści, kiedy poczułam kolejny skurcz, który był zdecydowanie mocniejszy od ostatniego - Masz te swoje wyczucie czasu Lenehan. 

Nie skomentowałam, a jedynie spojrzałam się za okno. Liści już prawie nie było na drzewach, a zamiast słońca jak to było miesiąc temu jest okropny deszcz. Leo pojechał wczoraj z moim bratem do Oxfordu, bo mieli dawać dzisiaj koncert, więc zapewne dlatego ten dupek nie odbiera. Zawsze jak coś się dzieje, to ten nigdy nie ma telefonu przy dupie. 

- Dostanie zdecydowany celibat - bąknęłam po dłuższej chwili - Dlaczego wy faceci nie możecie tego przejąć co?

Williams spojrzał się na mnie i otwierał już usta, aby coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zabrzęczał mu telefon informując go o przychodzącym połączeniu. Posłał mi lekki uśmiech, a później wyszedł na korytarz. Jedna ręka leżała na moim brzuchu, która co chwilę wyczuwała ruchy bliźniaków, a druga trzymała telefon, gdzie zajmowałam się przeglądaniem portali społecznościowych. Na instagramie i twitterze umieściłam jedno zdjęcie, które zdążył zrobić mi mój przyjaciel. 

@/itsofficialsummer: Well, we're starting to have fun uh @/suhtorii

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

@/itsofficialsummer: Well, we're starting to have fun uh @/suhtorii

1235 tyś polubień

Przeglądałam najróżniejsze komentarze, gdzie większość życzyła nam, aby dzieci urodziły się zdrowe. Dostawałam też wiadomości, ale nie miałam siły aby na nie odpisywać. Później jak znajdę chwilę to wrócę do tego. 

- Luke dzwonił - usłyszałam Chrisa, który wszedł właśnie do mojej sali - Kazał mi cię uściskać i życzy powodzenia. 

- I dostałeś od niego opierdol - zaśmiałam się widząc jego zaciętą minę.

- W małym stopniu - pokazał mi małą odległość między kciukiem, a palcem wskazującym.

*

Siedziałam w tej sali dobre kilka godzin i naprawdę miałam już dosyć. Dołączyła do mnie jeszcze moja mama z panią Lee oraz Tilly. Leo jak nie było tak dalej nie ma, naprawdę zaczęło mnie to irytować. Halo niedługo mam urodzić jego dzieci, a tego frajera nie ma ze mną

- Możecie już je ze mnie wyciągnąć? - jęknęłam płaczliwie, bo moje skurcze robiły się coraz częste, ale rozwarcie nadal nie miało dziesięciu centymetrów - Dodzwonił się ktoś w końcu do Leondre? 

Naughty Boy || devries ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz