Leżałem w swoim starym pokoju w rodzinnym domu. Nadal nie mogłem uwierzyć w to, że... Chim tak zwyczajnie przestał mnie kochać. Płakałem w poduszkę patrząc na spływającą krew, która swoją drogę kończyła na pościeli. Serce bardzo bolało, że myślałem, aby je po prostu wyrwać by przestało.
Minął dopiero miesiąc, a ja przez ten czas nie widziałam starszego oraz nie mogłem się pozbierać. On pewnie już znalazł sobie kogoś nowego. Byłem pewny. Przecież tak długo mnie nie kochał.
Spojrzałem na swoją obrączkę, której nie zdjąłem, bo nie mogłem. Brakowało mi go. Tęskniłem codziennie.
-To moja wina.- Szepnąłem.- Zniszczyłem wszystko.- Dodałem wybuchając płaczem.- Umiem tylko psuć. Nie zasługuje by żyć.
Po kilku minutach usłyszałem dzwonek. Nie miałem ochoty na gości, dlatego zignorowałem go. Choć domyślałem się, że był to mój brat. Odwiedzał mnie teraz codziennie, co czasami było uciążliwe, ale nie narzekałem. Spędzałem z nim dużo czasu. Jednakże zapomniałem, że on także ma klucze i już po kilku chwilach pojawił się w moim pokoju.
-Jungkook.- Westchnął patrząc na moją osobę.- Nie uważasz, że czas o nim zapomnieć?
-Jak? Powiedz mi jak?
-Może zgodzić się na rozwód i być wolnym? Dawaj, zdejmij tą obrączkę.- Posłał lekki uśmiech. Spojrzałem na biżuterię na moim palcu.
-Nie chcę.- Szepnąłem przytulając dłoń do siebie.
-Guk, w ten sposób się wyniszczasz. Musisz się zabrać za siebie. Może pójdziesz ze mną na siłownię? Będziesz chociaż o czymś innym myślał.
-Nie mam ochoty.
-Jungkook.... Nie może tak być. No dalej, braciszku.- Podszedł.- Co to za krew? Gukie..znowu? Trzeba to opatrzyć.- Westchnął.
-Po prostu mnie zostaw. Nie chcę być dla nikogo ciężarem.
-Nie jesteś dla nikogo ciężarem. Zaufaj mi.
-Nie wierzę ci.
-Musisz. Jungkook, chodź bo wda się zakażenie.
-Mam to gdzieś.- Wyszlochałem. Po chwili starszy wyszedł wracając z apteczką. Zmusił bym podał ręce czego nie chciałem, lecz był silniejszy. Zabandażował moją rękę, po czym przytulił.
-Chcę ci pomóc. Pomyśl czy warto myśleć jeszcze o Jiminie.
-Kocham go, hyung. Cały czas będę go kochał. Nawet jak nie będziemy razem. Nie zapomnę o nim tak szybko. Byliśmy razem pięć lat.
-Wiem. No dobrze, ale zgódź się iść ze mną na siłownię. Ten jeden raz. Zobaczysz to to lepsze niż ranienie się.
-Raz, dobrze?
CZYTASZ
"Zawsze Przy Tobie..." /Jikook
FanfictionJeon Jungkook to biedny chłopak, który opiekuje się chorą matką, a jego ojciec ma gdzieś jego uczucia, dla niego liczy się to by wyrósł na mężczyznę. Natomiast Park Jimin jest bogatym chłopakiem, któremu nic nie brakuje w życiu, ale jednego nigdy ni...