- BoJin! No biegaj tak! Możesz zrobić sobie krzywdę! - Krzyczałem biegnąc za siedmioletnią dziewczynką, która za nic w świecie nie chciała się ubrać uciekając na golasa. - Wracaj tutaj!
- Nie złapiesz mnie tato! - Zaśmiała się, lecz po kilku chwilach została złapana przez blondyna.
- A dokąd biegnie moja księżniczka? - Spytał gilgocząc ją pod pachami.
- Ubierz ją. - Poprosiłem podając mu ubrania. Dziewczynka zaczęła się wyrywać krzycząc i płacząc, że nie chce. Zawsze w takich sytuacjach nie wiedziałem co robić. Panował nade mną strach.
- Nie chcę!
- Bo się pogniewamy, Bo. - Rzekł poważnie mój mąż.
- Pójdziemy na spacer. - Zaproponowałem.
- Nie chcę z tobą iść. - Pokazała mi język. - Jesteś głupi.
- Młoda damo. Idziemy sobię porozmawiać.
- O-oh... - Spuściłem głowę idąc do kuchni. Usiadłem na podłodze opierając się o szafki zaczynając po prostu płakać. Mamy ją dopiero rok. Nadal nie jestem przyzwyczajony do roli ojca. Lecz chyba... nawet to mi nie wychodzi. Jestem za miękki, a dziewczynka to wykorzystuje iż jest bardzo bystra. Tak jakby wiedziała jaki jest mój czuły punkt.
Słyszałem jak Jimin krzyczy na córkę, a także jej płacz.
Po kilku usłyszałem trzask drzwi.- Kookie.. - Powiedział starszy kucając przede mną.
- Nie nadaję się na rolę ojca. - Wyszlochałem.
- Po prostu... Za bardzo się dajesz. Musisz być stanowczy, konsekwentny. Na wszystko jej pozwalasz, godzisz się na to co ona chcę. Musisz czasami powiedzieć nie.
- Nie potrafię.
- Jungkook. To jest dziecko. Ona nie wie co robi, mówi. Musisz czasami na nią krzyknąć.
- Może za wcześnie podjęliśmy decyzję o adopcje dziecka?
- Kochanie.. - Usiadł obok obejmując ramieniem, dlatego się w niego wtuliłem. - Jesteś wspaniałym ojcem, ale nie możesz dawać się jej tak traktować, bo potem będzie jeszcze gorzej.
- Nie umiem. BoJin jest pierwszym dzieckiem jakim się opiekuję. Ona i tak mnie nie lubi. Nie dam rady. Niech ją jutro pani z opieki społecznej zabierze.
- Nie chcę! - Do pomieszczenia wbiegła zapłakana dziewczynka, która przytuliła się do blondyna. - Przepraszam. - Powiedziała patrząc w oczy mężczyźnie.
- Co ci mówiłem? Kogo masz przeprosić?- Zapytał, a młodsza spojrzała na mnie niepewnie.
- Nikogo? - Spytała z lekkim uśmiechem udając niewiniątko.
- O tym mówię. - Powiedziałem wstając i biegnąc na korytarz. Założyłem buty oraz kurtkę, ponieważ był środek zimy.
- Jungkook, poczekaj! - Krzyknął starszy. Wyszedłem z domu idąc przed siebie.
Jimin POV.
Wściekły poszedłem do córki, która jak tylko zobaczyła moją zła mimikę cofnęła się wystraszona.
- Natychmiast idź do pokoju. Co ci mówiłem? Jungkook jest twoim tatą. Masz go traktować z szacunkiem.
- Ale... Ale on nie jest moim tatą. Nie chcę go.
- Nie wolno ci tak mówić! - Krzyknąłem. - Idź do pokoju.
Młodsza zaraz pobiegła na górę.
CZYTASZ
"Zawsze Przy Tobie..." /Jikook
FanfictionJeon Jungkook to biedny chłopak, który opiekuje się chorą matką, a jego ojciec ma gdzieś jego uczucia, dla niego liczy się to by wyrósł na mężczyznę. Natomiast Park Jimin jest bogatym chłopakiem, któremu nic nie brakuje w życiu, ale jednego nigdy ni...