Bonus #3

714 52 97
                                    

- BoJin! No biegaj tak! Możesz zrobić sobie krzywdę! - Krzyczałem biegnąc za siedmioletnią dziewczynką, która za nic w świecie nie chciała się ubrać uciekając na golasa. - Wracaj tutaj!

- Nie złapiesz mnie tato! - Zaśmiała się, lecz po kilku chwilach została złapana przez blondyna.

- A dokąd biegnie moja księżniczka? - Spytał gilgocząc ją pod pachami.

- Ubierz ją. - Poprosiłem podając mu ubrania. Dziewczynka zaczęła się wyrywać krzycząc i płacząc, że nie chce. Zawsze w takich sytuacjach nie wiedziałem co robić. Panował nade mną strach.

- Nie chcę!

- Bo się pogniewamy, Bo. - Rzekł poważnie mój mąż.

- Pójdziemy na spacer. - Zaproponowałem.

- Nie chcę z tobą iść. - Pokazała mi język. - Jesteś głupi.

- Młoda damo. Idziemy sobię porozmawiać.

- O-oh... - Spuściłem głowę idąc do kuchni. Usiadłem na podłodze opierając się o szafki zaczynając po prostu płakać. Mamy ją dopiero rok. Nadal nie jestem przyzwyczajony do roli ojca. Lecz chyba... nawet to mi nie wychodzi. Jestem za miękki, a dziewczynka to wykorzystuje iż jest bardzo bystra. Tak jakby wiedziała jaki jest mój czuły punkt.
Słyszałem jak Jimin krzyczy na córkę, a także jej płacz.
Po kilku usłyszałem trzask drzwi.

- Kookie.. - Powiedział starszy kucając przede mną.

- Nie nadaję się na rolę ojca. - Wyszlochałem.

- Po prostu... Za bardzo się dajesz. Musisz być stanowczy, konsekwentny. Na wszystko jej pozwalasz, godzisz się na to co ona chcę. Musisz czasami powiedzieć nie.

- Nie potrafię.

- Jungkook. To jest dziecko. Ona nie wie co robi, mówi. Musisz czasami na nią krzyknąć.

- Może za wcześnie podjęliśmy decyzję o adopcje dziecka?

- Kochanie.. - Usiadł obok obejmując ramieniem, dlatego się w niego wtuliłem. - Jesteś wspaniałym ojcem, ale nie możesz dawać się jej tak traktować, bo potem będzie jeszcze gorzej.

- Nie umiem. BoJin jest pierwszym dzieckiem jakim się opiekuję. Ona i tak mnie nie lubi. Nie dam rady. Niech ją jutro pani z opieki społecznej zabierze.

- Nie chcę! - Do pomieszczenia wbiegła zapłakana dziewczynka, która przytuliła się do blondyna. - Przepraszam. - Powiedziała patrząc w oczy mężczyźnie.

- Co ci mówiłem? Kogo masz przeprosić?- Zapytał, a młodsza spojrzała na mnie niepewnie.

- Nikogo? - Spytała z lekkim uśmiechem udając niewiniątko.

- O tym mówię. - Powiedziałem wstając i biegnąc na korytarz. Założyłem buty oraz kurtkę, ponieważ był środek zimy.

- Jungkook, poczekaj! - Krzyknął starszy. Wyszedłem z domu idąc przed siebie.

Jimin POV.

Wściekły poszedłem do córki, która jak tylko zobaczyła moją zła mimikę cofnęła się wystraszona.

- Natychmiast idź do pokoju. Co ci mówiłem?  Jungkook jest twoim tatą. Masz go traktować z szacunkiem.

- Ale... Ale on nie jest moim tatą. Nie chcę go.

- Nie wolno ci tak mówić! - Krzyknąłem.  - Idź do pokoju.

Młodsza zaraz pobiegła na górę.

"Zawsze Przy Tobie..." /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz