70.

902 61 24
                                    

-Łyczka.- poprosił Tae przysuwając mi do ust kieliszek z gorzkim zapachem przez co się skrzywiłem.

-Nie.- odmówiłem poraz dziesiąty, lecz do niego to nie docierało.

-Jungkook-ah...- jęknął zrezygnowany.

-Nie zmuszaj go TaeTae.- burknął Jin szturchając go ramieniem.- On jako jedyny chce mieć zdrową wątrobę, nie to co wy.- mruknął odstawiając trzymany przez bruneta kieliszek na stół.

-Bez alkoholu nie ma zabawy.- powiedział krzyżując ręce na piersi.- Jimin...- zwrócił się do blondyna. Tym razem tak jak obiecał... Nie pił i to mnie bardzo cieszyło.- Powiedz coś Kookiemu.

-Słuchaj Jina.- zaśmiał się wracając do rozmowy z Jung-hyungiem.

-Ale poparcie.- prychnął- Własny kuzyn przeciwko mnie!

-Hyung...chyba tobie też starczy.- odezwałem się kładąc dłoń na jego barku.

-Ja się dopiero rozkręcam, Jungkook.- odparł wstając i biorąc całą butelkę soju w dłonie zaczynając pić prosto z centrali.

-Hyung..- podszedłem do niego - Przestań...- chciałem podejść bliżej, lecz starszy mi na to nie pozwolił chowając mnie za swoimi plecami.

-Króliczku lepiej do niego nie podchodź, gdy jest w takim stanie.- powiedział.- Taehyung czasami traci nad sobą kontrolę.

-Rozumiem.- odpowiedziałem spojrzawszy na Jina, który próbuje podnieść mojego ledwo przytomnego brata. Podszedłem do nich pomagając mu położyć mężczyznę na kanapę. Przykryłem go szczelinie kocykiem siadając na krawędzi mebla patrząc na jego spokojną i pogrążoną w śnie twarz. Uśmiechnąłem się lekko zaczesując mu włosy do tyłu. Wyglądał uroczo, kiedy spał.

-Zostaw mnie!- krzyk bruneta wyrwał mnie z transu. Odwróciłem wzrok na Jimina, który próbował opanować kuzyna.
Chciałem mu pomóc, ale zrezygnowałem z tego pomysłu za to na pomoc ruszył Jin i razem we dwójkę poszli go zanieść do pokoju.

-Nareszcie.- westchnął ciężko narzeczony schodząc z psychologiem z góry.

-Spójrz Jiminnie.- wskazałem palcem na śpiącego koło mnie chłopaka.- Słodko śpi.

-Zupełnie jak ty.- zaśmiał się czochrając mnie po włosach. Zarumieniłem się spuszczając głowę z uśmiechem.

-Zrobię mu zdjęcie.- stwierdziłem wyciągając z kieszeni telefon włączając aparat pstrykając kilka zdjęć. Uśmiechnąłem się szeroko szczęśliwy mając pierwszą pamiątkę z Jung-hyungiem.

-Jesteście podobni.- powiedział czarnowłosy.- Prawie jak dwie krople wody.- uśmiechnął się.- Która godzina?- spytał.

-Um....pierwsza.- odpowiedział blondyn sprawdzając na urządzeniu.

-Czas iść spać, dzieci.- wstał z fotela klaszcząc w dłonie.- No już, już....- wygonił nas na górę. Zgodziliśmy się z nim idąc do naszego pokoju przebierając w piżamy oraz kładąc do łóżka.

-Dobranoc, Chimmy.- szepnąłem powoli odpływając.

-Dobranoc, skarbie.- odpowiedział całując mnie w czoło. Wtuliłem się w niego jeszcze bardziej dopiero wtedy zasypiając.

***

Gwałtownie podniosłem się do pozycji stojącej słysząc huk w środku nocy. Przestraszyłem się. Powoli wstałem z miękkiego łoża wychodząc z pomieszczenia i powolnym krokiem zszedłem na parter oświetlając sobie drogę latarką w telefonie. Wszedłem do salonu spodziewając się złodzieja, ale nie leżącego brata na podłodze, który zwijał się z bólu.

"Zawsze Przy Tobie..." /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz