Następnego dnia, gdy poszedłem do pracy od razu zaczepiłem swoją szefową, która akurat przygotowywała stoliki dla gości.
-Dzień dobry proszę pani.
-Jungkook miło cię widzieć. I jak tam? Wrócił?
-Tak.- Uśmiechnąłem się.- Ale mam do pani pytanie.
-Śmiało.
-W następnym tygodniu mąż chce zabrać mnie do Ameryki. Mógłbym urlop?
-Jesteś na okresie próbnym Jungkook.- Przypomniała poważnie.
-No tak.- Podrapałem się po karku speszony.
-I nie masz za dużo dni do wykorzystania. Ale w porządku, możesz.- Odparła z uśmiechem.
-Dziękuję.- Ukłoniłem się idąc na zaplecze. Przebrałem się w swój uniform biorąc się do pracy.
Godziny mijały i nadeszło popołudnie. Podawałem właśnie kawę jednej strasznie miłej starszej pani, gdy niespodziewanie ktoś mnie przytulił, a filiżanka wylądowała na podłodze. Spojrzałem na sprawcę, a bardziej na sprawców.
-Chang, Kyo...- Powiedziałem z uśmiechem przytulając ich.- Co wy tu...- Urwałem widząc brata, który się do nas zbliżył.- Tak... Cześć hyung.- Odparłem tracąc humor. Po chwili przypomniałem sobie o starszej pani i jej kawie.- Boże najmocniej przepraszam.- Powiedziałem do kobiety.
-Nic się nie stało. Moje wnuki są takie same.- Zaśmiała się.
-Przyniosę Pani nową kawę.- Posłałem jej przepraszający uśmiech.- Puśćcie mnie.- Poprosiłem chłopców, którzy usiedli przy wolnym stoliku ze starszym. Raz dwa przygotowałem kolejną kawę i tym razem podałem ją starszej.- Co zamawiacie?- Spytałem.
-Naleśniki!- Powiedzieli radośnie bratanki.
-Tato możemy? Prosimy...- Powiedział słodko Kyo.
-No dobrze.- Westchnął.- Dwa razy naleśniki, a do mnie kawa.- Odparł. Skinąłem głową idąc do kuchni podając zamówienie kucharzowi. Następnie wróciłem na salę obsługując resztę klientów.- Jungkook porozmawiajmy.
-Jestem w pracy. Nie widzisz?- Mruknąłem.
-Ja wiem. Nie mogłem cię złapać, a nie odbierałeś telefonów. Gdy przychodziłem nie otwierałeś. Ale chyba powinieneś wiedzieć, że zostałeś trzeci raz wujkiem.- Posłał uśmiech.
-Bong urodziła?
-Tydzień temu. Dziewczynkę.
-Ouh to gratuluję.- Uśmiechnąłem się niepewnie.
-Guk za tamto... Naprawdę przepraszamy. Nie chcieliśmy cię urazić. Nie to mieliśmy na myśli.
-Przyszedłeś by mi powiedzieć, że Bong urodziła i przy tym zabrać na litość, bo masz córkę? Dlatego chcesz bym ci wybaczył?
-Nie. Stwierdziłem, że powinieneś wiedzieć, ale unikałeś mnie.
-Miałem inne problemy na głowie.- Mruknąłem.- A od was nie chcę już żadnej pomocy.
-Jungkook błagam cię.- Złapał mój nadgarstek. Natychmiast się wyrwałem uciekając na zaplecze. Oparłem się o ścianę oddychając.
-Wszystko w porządku?- Spytała kobieta, która nie wiadomo skąd się wzięła z dzbankiem w dłoni.
-Tak.
-Kim był ten mężczyzna? Wezwać ochronę? Zagraża ci?
-Nie, nie... To... To mój brat. Pokłóciłem się z nim i chcę się pogodzić.
CZYTASZ
"Zawsze Przy Tobie..." /Jikook
FanfictionJeon Jungkook to biedny chłopak, który opiekuje się chorą matką, a jego ojciec ma gdzieś jego uczucia, dla niego liczy się to by wyrósł na mężczyznę. Natomiast Park Jimin jest bogatym chłopakiem, któremu nic nie brakuje w życiu, ale jednego nigdy ni...