2.57

215 23 4
                                    

Po bankiecie wróciliśmy do Korei następnego dnia. Z tego powodu bardzo się cieszyłem i nie mogłem się doczekać aż porozmawiam z bratem, a także chciałbym odwiedzić ciocie Shin.

ㅡ Jimin? ㅡ Spytałem patrząc na chłopaka, który prowadził.

ㅡ O co chodzi?

ㅡ Zamierzasz jeszcze wrócić do Ameryki?

ㅡ Nie. Zamierzam już otworzyć swoją firmę tutaj. Z pomocą ojca prawie wszystko jest skończone.

ㅡ Naprawdę? ㅡ Zdziwiłem się.

ㅡ Oczywiście.

ㅡ Szybko poszło. ㅡ Odparłem.

ㅡ Zdecydowałeś się, gdzie chcesz pracować? W jakim dziale?

ㅡ Myślałem nad działem reklamy. Chcę promować twoją firmę.

ㅡ Naszą firmę. ㅡ Poprawił. ㅡ Ale bardzo świetny wybór skarbie. ㅡ Uśmiechnął się szeroko łapiąc moją dłoń i całując jej wierzch.

Kilkanaście minut później dojechaliśmy do domu. Wysiadłem wyjmując zaraz z bagażnika nasze walizki.

ㅡ Nie przemęczaj się Kookie. ㅡ Odparł chwytając za uchwyt i zabierając oby dwa bagaże.

ㅡ Jimin oddaj moją walizkę. ㅡ Poprosiłem podbiegając do niego. ㅡ Poradzę sobie.

ㅡ Ale chcę pomóc. Otwórz drzwi. ㅡ Zalecił. Westchnąłem ciężko wyjmując klucze z małej torby, lecz zanim to zrobiłem przybliżyłem się do chłopaka całując go w usta. Od razu oddał gest obejmując mnie w pasie, ówcześnie odkładając bagaże na ziemię. Była noc, więc nikt tak nas nie mógł zauważyć. Oparłem starszego o drzwi schodząc pocałunkami niżej aż na jego szyję. ㅡ Gukie co z tobą? ㅡ Zaśmiał się zmieniając nasze miejsca, tak że teraz to ja opierałem się o drzwi. Podniósł moje udo zarzucając je na swoje biodro.

ㅡ Mam na ciebie ochotę. ㅡ Mruknąłem kładąc dłoń na jego czułym miejscu masując. Uśmiechnąłem się słysząc sapnięcia chłopaka.

ㅡ Nie tu kochanie. Może ktoś zobaczyć. Wejdźmy do środka. ㅡ Rzekł odsuwając się. Wywróciłem oczyma otwierając drewnianą powłokę wchodząc do środka, a starszy za mną. Zdjąłem buty i kurtkę zaraz czując oplatające mnie ramiona i czułe pocałunki na szyi i karku.

ㅡ Idziemy do sypialni?

ㅡ Oczywiście. ㅡ Zaśmiał się. Chwyciłem go za rękę prowadząc do pokoju, gdzie popchnąłem na łóżko zwisając nad nim. ㅡ Nareszcie nikt ani nic nam nie przeszkodzi.

ㅡ Uwielbiam, gdy jesteś takim tygryskiem. ㅡ Powiedział zmieniając nasze pozycję. ㅡ Bierzmy się do pracy.

***

Z samego rana wstałem jako pierwszy. Podniosłem się z łóżka czując ból a dolnych partiach ciała. Ubrałem bokserki wychodząc jak najciszej, lecz syknąłem nie mogąc zrobić kroku. Spojrzałem na starszego, który smacznie spał. Uśmiechnąłem się zadziornie ponownie wchodząc pod kołdrę i siadając mu na biodrach.

ㅡ Chimmy.. ㅡ Szepnąłem muskając go po twarzy. ㅡ Chim wstawaj.

ㅡ Daj mi spać. ㅡ Mruknął zakrywając oczy w zagięciu łokcia.

ㅡ No Jiminnie.. ㅡ Jęknąłem bezradnie lekko podskakując wiedząc jak się z nim podroczyć.

ㅡ Jungkookie.. ㅡ Spojrzał na mnie.

ㅡ Hm? ㅡ Zrobiłem uroczą mimikę. ㅡ Kocham cię Jiminnie. ㅡ Wyznałem muskając go w usta.

ㅡ Też cię kocham. ㅡ Oddał gest.

"Zawsze Przy Tobie..." /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz