Wparowałem do środka jak poparzony ciężko dysząc. W pomieszczeniu słychać było tylko głęboką ciszę przerywana jedynie szlochem mojego skarba. Czym prędzej wspiąłem się na piętro wchodząc do łazienki zauważając chłopaka na podłodze.
ㅡ Kookie...ㅡ Wysapałem zmęczony. Jednak moja kondycja nie należy do najlepszych.
ㅡ J-jimin? ㅡ Wyszlochał spojrzawszy na mnie z zapłakanymi oczami. Usiadłem obok niego zamykając go w szczelnym uścisku.
ㅡ Wiedziałem, żeby nie zostawiać cię samego... ㅡ Powiedziałem cicho głaszcząc go po głowie oraz całując w sam czubek po kilka razy. ㅡ Przepraszam. ㅡ Szepnąłem.
ㅡ N-nie musisz. ㅡ Odpowiedział. ㅡ Wystarczy, że b-będziesz przy mnie. ㅡ Wtulił się we mnie nie przestając płakać czym sprawiał, że czułem się winny.
ㅡ Nie opuszczę cię już na krok. ㅡ Stwierdziłem. ㅡ Eh..mogłem nie iść na tą imprezę. Mogłem cię nie posłuchać.
ㅡ P-przepraszam, że zepsułem ci zabawę. ㅡ Wyłkał zanosząc się większym szlochem.
ㅡ Hej, Kookie... ㅡ odsunąłem go od siebie, aby spojrzeć mu w oczy. ㅡ Nie przepraszaj, dobrze? ㅡ przejechałem kciukiem po jego policzku ścierając tym jego łezki. Ten spuścił głowę opierając się o moje ramię. ㅡ Zaniosę cię do łóżka. ㅡ oznajmiłem biorąc go na ręce w stylu panny młodej, chociaż...nie długo będę go tak nosił jako swojego męża.
ㅡ Ale, Chim...Ja muszę być tam. ㅡ Wskazał palcem na pomieszczenie, z którego właśnie wyszliśmy. Pokręciłem głową kładąc go na miękkim materacu kładąc się obok niego.
ㅡ Musisz odpocząć. ㅡ Powiedziałem zarzucając mu włosy do tyłu, by zaraz pocałować jego odsłonięte czoło. ㅡ Zamknij oczy i spróbuj zasnąć. ㅡ Poprosiłem zakrywając nas kołdrą.
ㅡ A jeśli poczuje się źle? ㅡ Spytał. Położyłem swoją dłoń na jego brzuchu zaczynając go lekko masować.
ㅡ Lepiej? ㅡ Zapytałem kładąc głowę na swojej ręce patrząc mu w oczy. Skinął głową wzdychając głośno. ㅡ Śpij, kochanie. ㅡ Mówiłem cicho. Chłopak zamknął oczy wtulając się we mnie.
ㅡ Dziękuję. ㅡ Wyszeptał, aby po kilku minutach zasnąć. Pewnie był wykończony, że tak szybko udał się w krainę snów.
***
Następnego dnia obudziło mnie zimo po drugiej stronie. Na ślepo macałem miejsce obok, aby później stwierdzić, że mojego króliczka nie ma ze mną. Podniosłem się do siadu rozglądając się po pokoju.
ㅡ Kookie? ㅡ Zawołałem, lecz nie dostałem odpowiedzi. Po chwili usłyszałem spadające naczynie. Czym prędzej wywlekłem się z łóżka biegnąc na dół do kuchni. ㅡ Nie ruszaj! ㅡ Powiedziałem szybko, gdy młodszy chciał zebrać szkło.
ㅡ O-obudziłem cię? ㅡ Wyszeptał smutno.
ㅡ Nie. ㅡ Pokręciłem głową sięgając po miotłę oraz zieloną szufelkę. ㅡ Dlaczego wstałeś tak wcześnie? ㅡ Spytałem zaczynając zmiatać, a potem wyrzuciłem kawałki naczynia do kosza. ㅡ Kookie? ㅡ Odwróciłem się do chłopaka, który zaczął płakać. ㅡ Nie płacz, proszę. ㅡ Przytuliłem go. ㅡ To tylko naczynie, nie przejmuj się. Hej...serduszko. ㅡ Złapałem w dłonie jego twarz patrząc mu w oczy. Ten się wyrwał wtulając się we mnie. ㅡ Już dobrze. ㅡ Mówiłem mocno go przytulając. ㅡ Kwiatuszku... ㅡ Szepnąłem mu na ucho.
ㅡ P-przepraszam. ㅡ Wyszlochał mocząc mi koszulkę, ale miałem to gdzieś.
ㅡ Nie masz za co, ponieważ każdemu by to się zdarzyło.
CZYTASZ
"Zawsze Przy Tobie..." /Jikook
FanfictionJeon Jungkook to biedny chłopak, który opiekuje się chorą matką, a jego ojciec ma gdzieś jego uczucia, dla niego liczy się to by wyrósł na mężczyznę. Natomiast Park Jimin jest bogatym chłopakiem, któremu nic nie brakuje w życiu, ale jednego nigdy ni...