Po krótkim, ale relaksującym prysznicu ubrałem się schodząc na parter czując piękne zapachy, które zaprowadziły mnie do kuchni.
-Co gotujesz?- Spytałem przytulając starszego od tyłu i wkładając dłonie pod jego bluzkę.
-Masz lodowate dłonie.- Powiedział odwracając się do mnie przodem.- I nie mogę ci powiedzieć.
-Przecież widzę, że gotujesz żeberka. To żadna tajemnica.- Zaśmiałem się z powrotem go przytulając.
-No dobrze. Masz mnie.- Odparł wracając do garnka.- Nie wkładaj mi już rąk pod bluzkę.
-Dlaczego?- Spytałem z uśmiechem robiąc to. Starszy podskoczył łapiąc moje dłonie.
-Doigrałeś się.- Rzekł wyłączając gazówkę.
-I co mi zrobisz?- Zapytałem widząc, że tylko trzymał moje ręce patrząc mi w oczy.
-Wszystko co chcesz.- Odparł przyciągając do siebie bliżej. Zarumieniłem się nie mogąc oderwać od niego wzroku.
-Wszystko?
-Oczywiście.- Zaśmiał się.
-W takim razie pozwól mi trzymać ręce pod bluzką.- Poprosiłem wyrywając się z jego uścisku i wkładając dłonie mu pod bluzkę.
-Ale masz zimne.
-To się ogrzeje.- Rzekłem jeżdżąc dłońmi po jego klatce piersiowej oraz brzuchu. Następnie zjechałem palcami na jego plecy przytulając.
-Skoro tak to też mogę?- Spytał robiąc to samo co ja. Uśmiechnąłem się delikatnie całując go po szyi.- Coś sugerujesz?
-Nie mogę tak robić?- Uniosłem brew zasysając się na jego skórze tworząc czerwony ślad.
-Guk..- Sapnął.- Nie poznaję cię kochanie.
-To znak, że jesteś mój. Jasne?- Spytałem stanowczo, gdy się odsunąłem.
-Już się nigdzie nie wybieram Jungkookie.- Posłał szeroki uśmiech wpijając mi się w usta. Oddałem gest zarzucając ręce za jego kark. Mężczyzna niespodziewanie podniósł mnie pod udami sadzając na blacie i stojąc pomiędzy moimi nogami.
-Jimin ja nie chcę nic więcej.- Oznajmiłem przerywając pocałunek.- Nie jestem na to gotowy.
-Nie musimy tego robić wbrew twojej woli. Uszanuje to. Ale nie mówiłeś nic o całowaniu, a tego pragnę jak na ten moment.- Powiedział ponownie wpijając mi się w usta. Całą zabawę przerwało nam moje głośne burczenie brzucha.- Ktoś jest tu głodny.- Zaśmiał się kilka razy muskając moje usta.- Dokończę obiad skarbie.
-Mogę ci pomóc?- Spytałem zeskakując z blatu.
-Jeśli chcesz.- Wzruszył ramionami odwracając mnie tyłem do siebie w ten sposób przytulając, a następnie włączając gazówkę wznawiając smażenie mięsa.
-Ale w jakiś pożyteczny sposób.
-Robisz coś pożytecznego kochanie. Pilnujesz, żeby się nie przypaliło.- Parsknął śmiechem.
-Aigoo Jimin. Idę sprzątać.- Mruknąłem odsuwając się od mężczyzny.
-Co chcesz sprzątać? Porządek jest.
-Cokolwiek. Nudzę się.- Wywróciłem oczyma idąc do salonu. Po krótkim namyśle zabrałem książkę siadając pod oknem zaczynając czytać. Uwielbiałem utożsamiać się z bohaterami i przeżywać to samo co oni.
Pół godziny później usłyszałem głos starszego, który wolał na obiad. Odłożyłem książkę idąc do kuchni.
-Siadaj. Podam ci. Pisał do mnie mój tata. Przyjedzie popołudniu.
CZYTASZ
"Zawsze Przy Tobie..." /Jikook
Fiksi PenggemarJeon Jungkook to biedny chłopak, który opiekuje się chorą matką, a jego ojciec ma gdzieś jego uczucia, dla niego liczy się to by wyrósł na mężczyznę. Natomiast Park Jimin jest bogatym chłopakiem, któremu nic nie brakuje w życiu, ale jednego nigdy ni...