47.

1.2K 73 111
                                    

-Jest taka słodka- powiedziałem smyrając swoim nosem o nosek kotka, który mruczał uroczo- Prawda Jiminnie?- spytałem chłopaka patrząc na niego z dołu. Leżeliśmy na kanapie woląc cieszyć się swoją bliskości niż oglądać głupią telewizję. Miałem głowę położoną na udach starszego, a on bawił się moimi włosami.

-Prawda, serduszko ty moje- uśmiechnął się szczerze- Zupełnie jak ty- skomentował

-Wcale, że nie- wyszeptałem przytulając do siebie swojego drugiego skarba, aby zakryć niechciane rumieńce.

-Ale bez kłamstw- oburzył się grożąc palcem. Powoli puściłem kotkę, która szybko uciekła- Obiecujesz?- spytał wyciągając w moją stronę mały palec

-Niech ci będzie- westchnąłem splatając je razem jako oznaka przysięgi- Co robimy?

-Może...- zaczął myśleć- Poczekaj- wstał przez co ja też musiałem niechętnie wstać. Blondyn pobiegł na górę by po kilku minutach wrócić z kartkami od bloku oraz pudełko kredek- Porysujmy- uśmiechnął się kładąc przyniesione rzeczy na stół

-Co?- byłem zaskoczony- Nie umiem rysować.

-Mówiłem, że miało nie być kłamstw. Obiecałeś- westchnął siadając po turecku- Na co czekasz? Siadaj- poklepał miejsce obok siebie. Nie mając innego wyjścia posłuchałem starszego.

-Co chcesz rysować?

-Narysujmy siebie nawzajem, dobrze?- zaśmiał się

-W porządku- skinąłem głową biorąc do ręki ołówek i biały papier- Ale nie możesz patrzeć- jęknąłem odsuwając się od chłopaka.

-Chcę widzieć- przysunął się bliżej

-Nie teraz. Później...- wywróciłem oczami wstając i idąc do kuchni siadając przy blacie.

-Hej!- krzyknął- Wracaj mi tutaj!

-Rysuj!- odkrzyknąłem. Wziąłem się do pracy mając w głowie twarz Jimina.

*Godzinę później*

-Jungkookie! Dlaczego każesz mi czekać tak długo?- spytał załamany

-Bo jeszcze nie skończyłem- odpowiedziałem poprawiając ostatnie niedoskonałości.

-Przecież ja skończyłem wcześniej! Czemu tobie zajmuje tak długo?- gdy to mówił wstałem z krzesła idąc do tego zniecierpliwionego człowieka.

-Proszę, Jimin-ah- podałem mu swoją pracę, a on podał mi swoją

-Na trzy?- spytał. Skinąłem głową uśmiechając się lekko- Trzy, dwa jeden...-odkryliśmy nasze dzieła- O kurwa...- skomentował

-Nie przeklinaj. Nie podoba ci się?- zapytałem czując narastający smutek

-Nie podoba? Kochanie to jest cudowne!- krzyknął podnosząc się na równe nogi i mnie przytulając- Jest to najpiękniejszy rysunek jaki widziałem. Dziękuję, ciasteczko- szepnął całując mnie w usta

-Twój także jest przepiękny, ale...ja nie mam króliczych uszów, Jimin-ssi- zaśmiałem się- Ani ogonka- dodałem podziwiając rysunek znad jego ramienia

-Bo jesteś króliczkiem, moim króliczkiem- dał mi buziaka w głowę- Ale mogłem się postarać bardziej.

-Dlaczego? Przecież mi się podoba- spojrzałem mu w oczy

-Tak, lecz nie mam takiego talentu jak ty, słodziaku.

-Bez przesady- zarumieniłem się- Może oprawimy nasze rysunki w ramkę?

"Zawsze Przy Tobie..." /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz