2.59

199 19 0
                                    

Do końca dnia przesiedzieliśmy w domu oglądając filmy zapominając o wcześniejszym nieporozumieniu. Miałem nadzieję, że Jimin polubi SunJi. Może się zaprzyjaźnią? Nie chciałem niepotrzebnej kłótni.

ㅡ Jak u Jung-hyunga?

ㅡ Nie było go. Muszę do niego się przejść jeszcze raz. ㅡ Westchnąłem opierając głowę na jego ramieniu. ㅡ Jimin? Kiedy skończysz z firmą?

ㅡ W jakim sensie? Mam ją zamknąć?

ㅡ Nie, nie. Nie to. W sensie te wszystkie formalności załatwisz.

ㅡ Myślę, że pod koniec tygodnia już wszystko powinno być, także od poniedziałku zaczynasz u mnie pracę kochanie.

ㅡ Mam nadzieję, że nie będziesz dla mnie aż tak surowy. Nie lubię, gdy krzyczysz. ㅡ Mruknąłem.

ㅡ Króliczku, nigdy nie podniosę na ciebie głosu w pracy. Dopiero będziesz się uczył tego wszystkiego.

ㅡ Dobrze.

ㅡ A i żeby była jasność. Szybko zauważę u ciebie, że coś jest nie tak. Dlatego jeśli ktoś coś ci zrobi masz mi to od razu powiedzieć inaczej sam się dowiem.

ㅡ Ale Chim... ㅡ Spojrzałem na niego.

ㅡ Rozumiesz?

ㅡ No.. no dobrze. ㅡ Uciekłem wzrokiem.

***

Kilka dni później..

Z samego rana w poniedziałek poszedłem do firmy Jimina, który był tam już wcześniej. Byłem zestresowany, ale jednocześnie podekscytowany tym, że będę pracował u Chima.

Będąc na miejscu wszedłem do budynku witając się z Megan, która tylko skinęła głową z lekkim uśmiechem. Wszedłem do windy jadąc na górę na odpowiednie piętro. Gdy metalowe drzwi się otworzyły wyszedłem podchodząc do gabinetu Jimina pukając w drzwi. Słysząc pozwolenie wszedłem do środka.

ㅡ Witaj Jiminnie. ㅡ Powiedziałem z uśmiechem.

ㅡ Dzień dobry Kookie. Wyspany?

ㅡ Czemu wyszedłeś tak wcześnie? ㅡ Mruknąłem podchodząc do niego zachodząc go od tyłu zaczynając masować jego barku. ㅡ Było mi zimno.

ㅡ Przepraszam, skarbie. ㅡ Westchnął.

ㅡ Znowu będziesz się przemęczać. ㅡ Wywróciłem oczyma. ㅡ Od czego mam zacząć?

ㅡ A czy udekorowałeś swój gabinet? Wciąż jest pusty. ㅡ Odwrócił się w moją stronę.

ㅡ Nie miałem pomysłu. ㅡ Westchnąłem.

ㅡ Skarbie mam ci pomóc? Musisz gdzieś pracować.

ㅡ Jasne. ㅡ Odparłem. ㅡ Pomożesz mi?

ㅡ Nie w tej chwili Jungkookie. Mam dużo pracy. Muszę rozkręcić firmę.

ㅡ Co mam robić?

ㅡ Idź do działu reklamy. Pokażą ci co i jak.

ㅡ Boje się. ㅡ Odsunąłem się.

ㅡ Jungkookie... ㅡ Wstał obejmując mnie w pasie. ㅡ Dasz radę kochanie. Mam iść z tobą?

ㅡ Proszę. ㅡ Przytuliłem go.

"Zawsze Przy Tobie..." /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz