Obudziło mnie łaskotanie na policzku. Uchyliłem powieki patrząc na twarz starszego, który mi się przyglądał łaskocząc jakimś piórkiem.
-Co ty robisz?- spytałem sennie, a następnie wstałem do pozycji siedzącej.
-Patrzę na mój cały świat.- powiedział z uśmiechem. Zarumieniłem się uderzając go lekko w ramię śmiejąc się przy tym cicho.
-Nie zawstydzaj mnie, Chim.- ukryłem twarz w dłoniach.- Która jest godzina?- zmieniłem szybko temat.
-Szósta.- powiedział rozbawiony.
-Co? Dlaczego budzisz mnie tak wcześnie?- oburzyłem się.
-Bo...mój drogi trzeba iść do szkoły.- pocałował mnie w czoło.
-Nie chce.- powiedziałem zrezygnowany zakrywając się kołdrą po samą głowę.
-Kochanie proszę. Musisz chodzić do szkoły, bo będziesz nie kwalifikowany. Będziesz powtarzał rok, chcesz tego?
-Nie!- krzyknąłem.- Nie chce powtarzać tego piekła.- odkryłem się.
-To rusz się i jedziemy.- poczochrał moje włosy i podszedł do szafy.- Załóż to.- podał mi mundurek. Niechętnie przyjąłem to od niego, ale byłem zbyt leniwy by się ubrać.
-Jiminnie~~- jęknąłem z bezradnością.
-Słucham?- spojrzał się na mnie.
-Ubierzesz mnie?- spytałem słodko robiąc przy okazji maślane oczy.
-Co?- zdziwił się.- Mogę to zrobić, ale...
-Zgadzam się na to Chim. Proszę ubierz mnie, nie mam siły.- zrzuciłem kołdrę na podłogę. Chłopak westchnął podchodząc do mnie. Podniósł moje ciało łapiąc za końcówkę koszulki by zaraz ją ściągnąć. Zaczął mi się przyglądać.- Jimin..- zaczerwieniłem się.
-Wybacz.- uśmiechnął się ciepło.- Ale...jesteś bardzo chudy.
-I co?- mruknąłem.- Chociaż nie będziesz narzekał, że jestem gruby.
-Nigdy tego nie powiedziałem.
-Ale pewnie pomyślałeś.- posmutniałem.- Skończmy ten temat i mnie ubierz, bo się spóźnimy do szkoły.- westchnąłem.
-Eh...nie sądzę, że jesteś gruby, skarbie.- powiedział zakładając mi górną część garderoby.- M-mogę?- spytał niepewnie wskazując na spodnie. Skinąłem głową kładąc się z powrotem tym razem wypychając biodra do góry. Ściągnął ostatnią część piżamy zostawiając mnie w samych bokserkach. Usłyszałem jak starszy przeklina pod nosem.
-Coś się stało?- spytałem patrząc na niego.
-Nic, po prostu przez ciebie mam teraz nie mały problem w spodniach.- powiedział zarzucając nogę na nogę. Parsknąłem śmiechem.- Chcesz mi pomóc?
Spojrzałem na niego tym razem zaskoczony.-J-ja...
-Żartowałem.- zaśmiał się.- Dokończ ubieranie się i zejdź na dół, ja zaraz wracam.- wstał i wyszedł z pokoju. Zrobiłem tak jak kazał i zszedłem na dół do kuchni, gdzie zauważyłem śniadanie na stole i to nie byle jakie.- Starałem się.- usłyszałem przy uchu i ramiona oplatające mnie w talii.
-Widzę.- uśmiechnąłem się szeroko.- O której wstałeś by to przygotować?
-Piąta? Nie wiem.- wtulił się w moje plecy. Zaczął całować moją szyję, dlatego złapałem jego dłonie odchylając głowę dając mu większy dostęp do niej. Z moich ust wypłynęło ciche westchnienie z przyjemności jaką mi oferował.- Chodźmy jeść.- powiedział odrywając się podchodząc do stolika odsuwając jedno krzesło- Zapraszam- uśmiechnął się. Oprzytomniałem siadając na krześle.- Smacznego.- powiedział siadając na przeciwko mnie. Skinąłem głową zaczynając sobie nakładać naleśniki z dodatkami.
CZYTASZ
"Zawsze Przy Tobie..." /Jikook
FanficJeon Jungkook to biedny chłopak, który opiekuje się chorą matką, a jego ojciec ma gdzieś jego uczucia, dla niego liczy się to by wyrósł na mężczyznę. Natomiast Park Jimin jest bogatym chłopakiem, któremu nic nie brakuje w życiu, ale jednego nigdy ni...