Następnego dnia, gdy Chim pojechał załatwić sprawy związane z firmą ja w tym czasie pojechałem do Jung-hyunga. Brakowało mi go, dlatego stwierdziłem, że mu w końcu wybaczę.
Będąc na miejscu podszedłem do drzwi pukając i czekając. Po chwili otworzyła mi Bong.
ㅡ Jungkook? ㅡ Zdziwiła się.
ㅡ Cześć. Mogę.. mogę wejść?
ㅡ Jasne. Proszę. ㅡ Odsunęła się robiąc mi przejście. Wszedłem do środka idąc do salonu, w którym dostrzegłem kołyskę, a w nim małe maleństwo.
ㅡ To ona? ㅡ Spytałem podchodząc do dziecka bliżej.
ㅡ Tak. Mihong.
ㅡ Jest bardzo śliczna. ㅡ Uśmiechnąłem się. ㅡ Ah tak. Jest Jung-hyung?
ㅡ Pojechał po tych urwisów do szkoły. Zaraz powinien wrócić. ㅡ Rzekła z uśmiechem, lecz widziałem, że był to sztuczny uśmiech, a sama się denerwowała.
ㅡ Może przyjdę innym razem. ㅡ Stwierdziłem.
ㅡ Nie, nie. Zostań. Zaraz powinien być. ㅡ Poprosiła. Wtedy także dostrzegłem jej elegancki ubiór. Może wychodzili, gdzieś?
ㅡ Naprawdę przyjdę innym razem. Do zobaczenia. ㅡ Rzuciłem kierując się do wyjścia.
ㅡ Jungkook poczekaj. ㅡ Zawołała łapiąc mnie za rękę. ㅡ Wiem, że czujesz się niekomfortowo przy mnie. Przepraszam cię za to co zrobiłam. Naprawdę nie chciałam tak postąpić.
ㅡ Jest wszystko w porządku Bong. Przyszedłem, bo.. chciałem wam wybaczyć. Jesteście moją rodziną i tęsknię za wami. ㅡ Odparłem.
ㅡ Naprawdę? ㅡ Zdziwiła się, a po chwili mnie przytuliła. ㅡ Dziękuję bardzo Jungkook.
ㅡ Pójdę już. Do zobaczenia. ㅡ Rzuciłem szybko wychodząc z domu łapiąc taksówkę, która zawiozła mnie do prokuratury.
Na miejscu wszedłem do budynku, lecz zalał mnie zimny pot widząc, że w recepcji była inna kobieta niż wcześniej. Tamta chociaż wiedziała, że jestem synem prezesa.
ㅡ Dzień dobry, ja do szefa. ㅡ Powiedziałem stresując się.
ㅡ Imię i nazwisko?
ㅡ Jeon Jungkook. ㅡ Odparłem. Czyli mnie nie znała. Kobieta sprawdziła coś w systemie.
ㅡ Nie ma pan umówionego z nim spotkania. W takim razie proszę wyjść.
ㅡ Jestem jego synem. ㅡ Mruknąłem.
ㅡ A ja księżną. Proszę się nie wydurniać i stąd wyjść, bo wezwę ochronę.
ㅡ Naprawdę jestem jego synem. ㅡ Oburzyłem się wyjmując telefon i dzwoniąc do mężczyzny. Jak na złość nie odbierał. Dobra Jungkook, dasz sobie radę. Wdech i wydech.
ㅡ Proszę wyjść. Myśli Pan, że nie mam co robić? ㅡ Warknęła. Po chwili podbiegł do niej jakiś chłopak zakrywając jej usta.
ㅡ Proszę jej wybaczyć. Jest tutaj nowa. Proszę wejść. ㅡ Uśmiechnął się wciskając przycisk i otwierając bramki. Podziękowałem idąc przed siebie słysząc jak chłopak, który mnie uratował wyzywa koleżankę.
Windą pojechałem na odpowiednie piętro, a będąc na tym dobrym ruszyłem do drzwi pukając i czekając na pozwolę, które usłyszałem pod kilku chwilach. Z uśmiechem na twarzy wszedłem do środka zauważając swojego ojca i jakąś dziewczynę. Miała długie czarne, zadbane włosy oraz była szczupła i ładna.
ㅡ Dzień dobry. ㅡ Ukłoniłem się. ㅡ Chyba przeszkadzam. Przyjdę później i...
ㅡ Nie Jungkook. Zostań. Poznaj moją córkę. Kang SunJi. ㅡ Wskazał na dziewczynę. ㅡ Twoją siostrę. Przyrodnią.
CZYTASZ
"Zawsze Przy Tobie..." /Jikook
FanfictionJeon Jungkook to biedny chłopak, który opiekuje się chorą matką, a jego ojciec ma gdzieś jego uczucia, dla niego liczy się to by wyrósł na mężczyznę. Natomiast Park Jimin jest bogatym chłopakiem, któremu nic nie brakuje w życiu, ale jednego nigdy ni...