2.54

262 27 9
                                    

Wieczorem razem ze starszym pojechaliśmy do restauracji, w której zarezerwowałem miejsca. Byłem podekscytowany i szczęśliwy, że teraz to ja troszczę się o Chima. On również wydawał się być zadowolony z tego wypadu.

ㅡ Wybierz co chcesz. ㅡ Powiedziałem, gdy wybieraliśmy dania.

ㅡ Może zjemy coś nowego?

ㅡ Co takiego?

ㅡ Hm... Może coś z kurczakiem?

ㅡ W porządku. Zamówisz? Ja pójdę do toalety. ㅡ Odparłem wstając i idąc do łazienki. Po szybkim załatwieniu sprawy fizjologicznych wróciłem do starszego, który klikał coś w telefonie. ㅡ Jiminnie?

ㅡ Już wróciłeś? Zamówiłem nam zestaw obiadowy z kurczakiem i ziemniakami. Może być?

ㅡ Oczywiście. Dziękuję. ㅡ Uśmiechnąłem się lekko. Po tym chłopak ponownie odblokował urządzenie, dlatego zacząłem się nudzić. ㅡ Jak idą sprawy z przeniesieniem firmy?

ㅡ Dobrze. ㅡ Odparł krótko.

ㅡ Czyli?

ㅡ Jeszcze trochę. ㅡ Ponownie odpowiedział krótko. Nic się nie dowiedziałem. Chciałbym w końcu wrócić do domu.

ㅡ Kiedy wracamy do Korei?

ㅡ Jak załatwię wszystko tutaj.

ㅡ Ile to zajmie?

ㅡ Nie wiem. ㅡ Rzekł. Westchnąłem ciężko patrząc na mężczyznę. Był tak skupiony na telefonie, że nie zwracał uwagi na mnie.

ㅡ Możesz odłożyć telefon? ㅡ Spytałem tracąc cierpliwość.

ㅡ Zaraz. Muszę napisać maila.

ㅡ Teraz, kiedy jesteśmy na randce? ㅡ Oburzyłem się. ㅡ Jimin. ㅡ Warknąłem widząc, że nie posłuchał. ㅡ Odłóż telefon.

ㅡ No zaraz powiedziałem. ㅡ Spojrzał na mnie, a po chwili przyszły nasze zamówienia. ㅡ Jedz. ㅡ Wskazał na talerz wracając do ekranu was telefonu.

ㅡ Sam sobie jedz.  Zdenerwowany wstałem kierując się w stronę wyjścia.

ㅡ Nie, Jungkook... ㅡ Zawołał. Opuściłem budynek rozwiązując krawat czując w oczach łzy. ㅡ Jungkook. ㅡ Usłyszałem za sobą, a po chwili poczułem uścisk na nadgarstku.

ㅡ Co chcesz? Teraz mnie zauważasz? Proszę idź nadal pisać durnego maila. Jest przecież ważniejszy. Gdy ty zapraszasz mnie na randkę nie siedzę ciągle w telefonie. Widocznie w drugą stronę to tak nie działa.

ㅡ Przepraszam cię. Obiecuje odłożyć telefon na bok. Nie tknę go do końca randki. Przyrzekam.

ㅡ Teraz do ciebie dotarło? Ile razy prosiłem byś odłożył to cholerstwo?

ㅡ Przepraszam. Naprawdę przepraszam. Chodź do środka. ㅡ Poprosił obejmując mnie w pasie. ㅡ Proszę. Będziemy rozmawiać. Żadnej technologii. Hm? Proszę Jungkookie.

ㅡ W takim razie oddaj mi telefon. ㅡ Wystawiłem dłoń, a chłopak od razu oddał mi urządzenie, które schowałem do kieszeni. ㅡ Możemy wracać. ㅡ Mruknąłem idąc do środka i zajmując swoje miejsce. Wszystko zepsuł. Cały humor zniknął raz dwa. Zaczęliśmy jeść nasze dania nie zamieniając ze sobą ani jednego zdania. Wiedziałem, że tak będzie. Cała randka straciła swój urok w momencie, gdy Jimin wyciągnął telefon.

Gdy talerze były puste poszedłem zapłacić za kolację. Co jak co, ale to ja stawiałem, więc ja płaciłem. Lecz gdy wróciłem do starszego nakryłem go z telefonem w ręce. Wściekły bez słowa opuściłem budynek kierując się w stronę mieszkania ignorując nasz samochód.

"Zawsze Przy Tobie..." /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz