2.17

388 35 17
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Siedziałem zamknięty w ciemniej sypialni, chcąc by stał się cud i mógłbym zapomnieć o wydarzeniach z całego mojego życia. Nie interesowało mnie to, że po drugiej stronie jest Jimin próbując przekonać moją osobę bym wyszedł. Chciałbym zapomnieć o wszystkim. Nie chciałem już cierpieć.

Po jakimś czasie usłyszałem dzwonek do drzwi, lecz nawet go zignorowałem.

-Kook? Przyszedł twój trener... Proszę posłuchaj go.

-Jungkook? Jesteś tam? Odezwij się.

-Co tu trener robi?- Spytałem z łamiącym głosem.

-Przypomnij sobie nasze treningi. Pomożemy Ci, Jungkook. Tylko musisz chcieć. Pamiętasz ile razy mi mówiłeś, że chcesz spokojne życie? Posłuchaj mnie teraz i wstań, jeśli siedzisz na podłodze.

Zrobiłem to co kazał.

-Zamknij oczy... Pomyśl o dobrym miejscu. Gdzie chcesz być. Weź głębokie wdechy. Rozluźnij ciało. Jak się czujesz?

Otworzyłem oczy, podchodząc do drzwi, które uchyliłem. Wpuściłem ich do środka, lecz od razu przytuliłem trenera.

-Dziękuję.- Szepnąłem.

-Wszystko jest dobrze...- Powtarzał klepiąc delikatnie po plecach. Odsunąłem się ze spuszczoną głową, lecz mężczyzna podniósł mój podbródek.- Jesteś silnym chłopcem, Jungkook. Nie spuszczaj głowy i nie pokazuj, że jesteś słaby. Na ringu zawsze pokazujesz na co cię stać.

-Wiem, ale...

-Nie wątp w siebie.- Rzekł. Skinąłem głową patrząc na Jimina, który nam się przyglądał. Podszedłem do niego wtulając się w jego ciało.

***

Wróciłem do pracy. Przez ten długi czas nie odzywałem się i nie pisałem do brata. Nie czułem wyrzutów sumienia, że tak się zachowuje w stosunku do niego. Rozumiałem, że był zły na mnie i Jimina, ale nie musiał bić.

-Jungkook, wszystko w porządku?- Spytał Hyun-Joo. Dawno go nie widziałem.

-Co? Tak. Już wracam do pracy.

-Poczekaj. To co się stało na kolacji...

-Przepraszam was za moje zachowanie.- Ukłoniłem się lekko.

-Masz prawo nam nie wierzyć, ale to naprawdę jest prawdą. Nie mam pojęcia czemu nie pamiętasz. Każdy niekiedy nie pamięta swojego dzieciństwa. Ja ledwo wiem co robiłem, gdy byłem mały.

-Skoro tak.... Ile było zdjęć? W sensie odbitek.

-Nie mam pojęcia. Mama mówiła, że były drukowane po dwa egzemplarze. Jeden dla nas, drugi dla was.

"Zawsze Przy Tobie..." /JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz