"Dziewczyna z fotografii" - Anna Olszewska

21 3 0
                                    

10/10

Data: 26.09.2022

Czy jedno zdjęcie może zmienić wszystko?
Natasza była świetnie zapowiadającą się baletnicą, kiedy zdarzył się wypadek. Okaleczona fizycznie i psychicznie musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Luka jeszcze rok wcześniej miał wszystko – asystował w pracowni cenionego paryskiego fotografa i był zakochany w dziewczynie, która nie widziała poza nim świata. Jeden wieczór sprawił, że stracił i pracę, i miłość. Kiedy Natasza wsiada do samolotu lecącego do Paryża, ścieżki tych dwojga przecinają się po raz pierwszy. Wszystko wskazuje na to, że to jedynie przelotna znajomość, ale los chce inaczej. W paryskim mieszkaniu Natasza znajduje list stanowiący zaproszenie do gry, w którą grała z rodzicami w każde urodziny. Natasza podejmuje wyzwanie i przemierza miasto w poszukiwaniu kolejnych wskazówek. W jednym z miejsc, w którym rodzice pozostawili kolejną kopertę, Natasza ponownie spotyka Lukę. Czy poszukujący idealnej modelki Luka będzie potrafił dostrzec w niej to, co kryje się pod bliznami? Czy Natasza będzie potrafiła się otworzyć?

***

„Dziewczyna z fotografii" to naprawdę piękna książka. Z początku podchodziłam do niej z rezerwą. Po pierwsze dlatego, że ostatnio nacięłam się kilka razy na książki, po które sięgałam, po drugie obawiałam się, że nie poczuję tego klimatu: balet, paryskie życie, fotografia. A jednak udało się Annie Olszewskiej mnie przekonać, zwłaszcza że wplotła w treść również rockowe brzmienia. Kupiła mnie nie tylko historia, ale przede wszystkim bohaterowie, bardzo dobrze wykreowani. Natasza – z pozoru zimna, zdystansowana i Luka – opanowany, naturalny, dość wyluzowany pomimo tego, co przeszedł. Jego spokój był potrzebny Nataszy, a ona była potrzebna jemu. Podoba mi się uczucie między nimi, które rozwija się nienachalnie, powoli, bez wielkich uniesień (i ciasnych bokserek od pierwszych stron), ale czuć tę chemię między nimi. Książka jest po prostu urocza, bardzo dobrze napisana. Widać, że autora wsadziła w nią ogrom pracy, za co należą się ukłony. Pokochałam ją równie mocno, co „Usłysz mnie" i mam nadzieję, że kolejne książki Olszewskiej również skradną moje serce. Gorąco polecam!

Recenzje CzarownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz