9/10
Data: 28.01.2020
Jeden rok. Dziewięć zdarzeń. Dziewięć szans... na miłość.
Sophie pracuje w lokalnej kwiaciarni, więc można ją spotkać na każdym wydarzeniu w jej małym rodzinnym mieście. Śluby. Pogrzeby. Grille. Imprezy sylwestrowe. Wymień jakąkolwiek okazję, a Sophie Evans na pewno tam nie zabraknie.
Andrew Hart jest uczniem prestiżowej szkoły, oprócz tego to pewny siebie i pyskaty arogant. Jako syn nowego szefa kuchni w mieście nagle musi uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, w których bierze udział Sophie. Dziewczyna chce po prostu wykonać swoją pracę, a w międzyczasie dokończyć szkice, które mają zapewnić jej wstęp do wymarzonej szkoły architektonicznej. Ale na każdym kroku napotyka Andrew, który wchodzi jej w drogę i komplikuje życie. Pewnego dnia Sophie zaczyna się zastanawiać, czy wszystko, co jest w życiu piękne, musi być proste...
Zachwycająca powieść mistrzyni komedii romantycznej, Kasie West, pokazuje, jak miłość może zakwitnąć w nieoczekiwanych miejscach.***
Tytuł książki Kasie West „Może tym razem", ma dla mnie podwójne znaczenie, bo po ostatnim rozczarowaniu, jakim było dla mnie „Przeznaczenie i pierwszy pocałunek", pomyślałam sobie, że może tym razem się nie zawiodę. No i nie zawiodłam się! Ta książka ma w sobie wszystko to, co uwielbiam w twórczości Kasie West: pomysłowość, fajni bohaterzy, dobry humor i zabawne dialogi z ciętymi ripostami. To jest dokładnie jedna z takich historii, jakie uwielbiam czytać. Nie ma tu rodzinnych dramatów (no może tylko takie zwykłe, bardzo życiowe), gorącego seksu, badboy'ów ani innych dziwactw. Jest za to ciepła, urocza historia o dorastającej dziewczynie, jej marzeniach, które nie zawsze idą w parze z oczekiwaniami rodziców, czy przyjaciół, i o miłości, która nie uderza jak grom z jasnego nieba, ale dojrzewa powoli, może nie zaczyna się od nienawiści, ale od zwykłych przekomarzań, które w wykonaniu Sophie i Andrew są genialne. I nawet jeśli doskonale wiedziałam, jaki będzie finał tej książki, to i tak czytałam ją z ogromną przyjemnością.
Ciekawym pomysłem autorki (i tu chylę czoła), był podział całej historii. Mamy tu do czynienia z 9 różnymi wydarzeniami, które maja miejsce w miasteczku (walentynki, ślub, pogrzeb, sylwester etc.). Sophie musi być obecna na każdym z nich, jako że pracuje dla lokalnej kwiaciarni, która dostarcza kwiaty na każdą z tych imprez. To podczas nich spotyka się z Andrew, a także ze swoimi znajomymi. Z kolei tytuły wszystkich części są nazwami kwiatków, które grają główną rolę przy danej imprezie.
Jedynie, co mnie lekko zaniepokoiło, to że opis z okładki głosi, że Sophie marzy o studiach architektonicznych, a tymczasem ona chce zostać projektantką mody – i tu niestety zakładam, że to błąd wydawnictwa :/ A druga sprawa, dałabym sobie rękę odciąć, że na początku Andrew jest opisany jako blondyn z niebieskimi oczami, a pod koniec jest napisane, że ma ciemne włosy...
Osobiście książkę gorąco polecam i zdecydowanie wchodzi ona do czołówki moich ulubionych autorstwa Kasie West.
Tak, tak wiem, tym razem nudna recenzja, krótka i bez wszechobecnych kutasów, przepraszam nooo...
CZYTASZ
Recenzje Czarownicy
De TodoProjekt, który zawiera subiektywne recenzje książek. Co warto przeczytać , żeby poszerzyć swoje horyzonty i poczuć inspirację oraz czego nie czytać, żeby nie zmarnować swojego drogocennego czasu. Zawieram tu recenzje przeczytanych ostatnio książek. ...