"Żelazna kraina" - Holly Black

14 2 0
                                    

8/10

Data: 22.01.2023

Roiben, jako nowy władca Dworu Termitów, musi zmierzyć się z Królową Silarial – swą dawną ukochaną. Czy stanie do walki i pozostanie wierny swoim ideałom?

Kaye wciąż jeszcze próbuje nauczyć się poruszać pomiędzy światem ludzi a krainą elfów. Jej życie nie jest łatwe, mimo że stara się funkcjonować jak normalna nastolatka – urządza sobie pokój u babci, sama ozdabia ściany nie korzystając z magii. Szczur Armageddon i chochliczka Lutie-Loo są nadal jej nieodłącznymi towarzyszami.

Najciemniejszego dnia zimy w Pałacu Termitów odbywa się koronacja Roibena, której Kaye nie chce i nie może opuścić. Czy Silarial zechce odnowić rozejm między tronami nocy i światłości? Czy rozpocznie się odwieczna wojna z Cnymi elfami?

Pośród zamętu i niepewności Kaye stara się przywrócić siostrze życie, które jej skradła. Nieopatrznie składa również przysięgę, z której musi się wywiązać, choć tak naprawdę wolałaby o niej zapomnieć.

***

„Żelazna kraina" to zdecydowanie najlepsza książka tej serii. Wreszcie poziomem intryg i ciekawych zwrotów akcji zbliża się do serii Okrutnego księcia. Wyraźnie widać, jak w tych seriach Holly Black się rozwija i z jednej strony szkoda, że w Polsce wyszły te serie w złej kolejności, a z drugiej, może dobrze, bo pewnie część osób zniechęciła by się po dwóch pierwszych tomach Elfów ziemi i powietrza. Naprawdę polubiłam Kay (zdecydowanie bardziej niż Val), ale w szczególności Roibena. Fajnie było zanurzyć się w ten świat elfów. Uwielbiam styl Holly Black, to jak czaruje słowem. Z taka lekkością przechodzi od świata ludzi do świata elfów, co czuć nawet w języku, którym posługują się bohaterowie. Ta różnica jest subtelna, ale nie musi zaznaczać, że elfy mówią w inny, bardziej wyniosły sposób, to po prostu czuć. Również te opisy, bardzo realistyczne w przypadku świata ludzi i bardzo barwne u elfów. Nawet właśnie tak wyobrażam sobie te dwa światy, gdy czytam jej książki – ten szaro buty nasz świat i piękny, ale niebezpieczny świat elfów. Z drugiej strony opisy są tak wyważone, że absolutnie nie męczą. I za to bardzo podziwiam autorkę oraz dziwie się, że jeszcze nie powstały ekranizacje jej powieści. Natomiast brakowało mi rozwinięcia relacji Kaye oraz Roibena. Owszem, czułam chemię miedzy nimi, miłość i oddanie, którymi się darzyli, ale miałam wrażenie, że bardzo platoniczna ta miłość. Holly Black nie szczędzi nam opisów zbliżeń innych bohaterów, opisów pocałunków, muśnięć dłoni, czy spojrzeń, ale nie tych, o których ja bym chciała czytać. Z czystego serca polecam tę serię, choć trzeba sobie zdać sprawę, że jest nieco słabsza od Okrutnego księcia, to warto przeczytać, dla samej przyjemności obcowania z elfami Holly Black.

Recenzje CzarownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz