"Love & Gelato" - Jenna Evans Welch

36 5 3
                                    

9/10

Data: 08.12.2020

Lina wyruszyła do Włoch tylko po to, by wypełnić wolę umierającej mamy i poznać swego ojca. Cóż to jednak za ojciec, skoro nie było go w jej życiu przez szesnaście lat! Dziewczyna marzy tylko o jednym – o powrocie do USA. Niespodziewanie w jej ręce trafia pamiętnik mamy i Lina zaczyna odkrywać magiczny świat romansów, włoskich dzieł sztuki i sekretnych kulinarnych receptur... W towarzystwie uroczego Rena rusza śladami mamy i ujawnia długo skrywaną rodzinną tajemnicę. Jak się okaże, nic nie jest takie, jakim się wydawało. Nawet ona sama...

***

Długo się zastanawiałam, jak ocenić tę książkę. Czy 10/10 to nie będzie za dużo? Pewnie znajdzie się wiele osób, które powiedzą, że to przecież taka banalna młodzieżówka, dość przewidywalna i szablonowa, bo choć rzecz dzieje się we Włoszech, to konstrukcja historii przypomina amerykański film. Jednak mnie ona urzekła. Ja po prostu uwielbiam tego typu książki (filmy zresztą też), a historia wcale nie jest taka banalna. Przede wszystkim „Love & gelato" to bardzo przyjemna książka i mnie osobiści bardzo wciągnęła. Zwłaszcza wątek ojca Liny i dlaczego mama przez tyle lat ukrywała kim on jest. Być może był on przewidywalny, bo tak na prawdę nie było tu zbyt dużych możliwości, a jednak mnie zakończył. Podobało mi się, jak dziewczyna odkrywała, jak jej mama żyła we Florencji, jakby poznawała ją od nowa. Wątek miłosny trzymał mnie w napięciu tylko na początku, potem był do przewidzenia, co mi absolutnie nie przeszkadzało, a sprawiało tylko, że coraz bardziej kibicowałam dwójce głównych bohaterów. Można powiedzieć, że ich bardzo polubiła, czułam tę chemię między nimi i to jak się fajnie ze sobą dogadują. Podobał mi się również styl autorki, prosty i współczesny, a książkę szybko się czytało. To było moje pierwsze spotkanie z Jenna Evans Welch, ale na pewno nie ostatnie, bo już od razu zabieram się za kolejną jej książkę! Widziałam w innych recenzjach, że ludzie czepiali się sposobu w jaki autorka opisywała Włochy oraz Włochów. Mi tam nic nie przeszkadzało. Nigdy nie byłam w tym kraju, natomiast autorka spędziła tam trochę czasu, więc zakładam, że wiedziała, o czym pisze!

Podsumowując, fabuła, bohaterowie, styl autorki i piękna okładka, to wszystko spowodowało, że „Love & gelato" mogę zaliczyć do jednej z moich ulubionych książek.

Jedyny minus – takie rzeczy dzieją się tylko w książkach ;) Ja w wieku 18 lat pojechałam do Francji na 10 dni i cholera jasna, żadnego przystojnego Francuza nie spotkałam, ani się nie zakochałam, no chyba, że w południowej Francji!

Recenzje CzarownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz