"Wymyśliłam cię" - Francesca Zappia

23 2 0
                                    

5/6

Data: 20.06.2021

Oto Alex, maturzystka i absolutnie niewiarygodna narratorka, która czasami nie potrafi odróżnić prawdziwego życia od złudzenia. Codziennie walczy, by rozpoznać, co jest prawdą, a co nie. Uzbrojona w swój aparat fotograficzny, z młodszą siostrą u boku, Alex prowadzi codzienną wojnę ze swoją chorobą – schizofrenią – starając się pozostać przy zdrowych zmysłach na tyle długo, by dostać się do college'u. I nieźle jej idzie: poznaje nowych ludzi, chodzi na imprezy i... zakochuje się. Tylko czy Miles na pewno jest prawdziwy?

Alex przywykła do tego, że jest umysłowo chora. Nikt nie przygotował jej na normalność...

***

Gdybym chciała opowiedzieć, o czym tak właściwie była ta książka, to chyba bym nie umiała, nie potrafiłabym jej streścić. Miało być o dziewczynie ze schizofrenią, ja jednak jakoś przez większość książki nie czułam tej choroby Alex. Owszem zdarzało się, że widziała rzeczy lub ludzi, którzy nie istnieli albo miała paniczny, irracjonalny lęk przed komunistami bądź nazistami (książka był wydana w Polsce w 2015 r., ale ja się czułam jakbym czytała o wydarzeniach z lat 90-tych), jednak czegoś mi w tym brakowało. Chociaż jeden raz udało się autorce mnie zaskoczyć, w punkcie kulminacyjnym, ale nie mogę Wam zdradzić szczegółów, żeby nie zaspoilerować. Również opis książki jest nieco mylący, bo owszem Alex robi zdjęcia, choć tez jakoś mało temu faktowi autorka poświęca uwagę, natomiast trudno tu mówić o tym, że towarzyszy jej siostra. I tak, odgrywa ona istotną rolę w całej historii, ale wcale nie jest cały czas u boku Alex, a pojawia się raptem kilka razy. Niestety nawet styl autorki jest jak dla mnie trochę wypruty z emocji, za dużo czytania za mało akcji. Trudno nawet było poczuć tę chemię między Alex a Milesem, choć nie ukrywam, że ten wątek był najciekawszy i mieli kilka fajnych momentów. Zresztą sama postać Milesa jest bardzo ciekawa, ale niestety trochę potraktowana przez autorkę po macoszemu. Bo Miles nie dość, że ma problemy w domu związane z agresywnym ojcem, to jeszcze sam ma problemy z odczytywaniem emocji innych, jednocześnie będąc nieprzeciętnie inteligentnym, przypuszczam, że autorka chciała tu ukazać problem autyzmu (albo raczej Aspergera), jednak nigdzie nie zostało to wprost powiedziane. No i wreszcie wątek dotyczący życia szkolnego, tu już zupełnie nie wiem, co autorka chciała pokazać. Pojawiały się jakieś pytony, dziwni nauczyciele, dręczyciele, molestowanie jednej z uczennic przez dyrektora, a to wszystko tak opisanie, że serio nic z tego nie rozumiałam. W głowie mi się tylko kołatały pytania: jak? dlaczego? ale o co chodzi i jak to możliwe?. Mam wrażenie, że autorka pisząc „Wymyśliłam cię" była jeszcze bardzo młoda, chciała pokazać wiele różnych wątków/problemów, nie do końca mając o nich jakieś pojęcie. Zappia publikuje też na Wattpadzie i nawet powiedziałabym, że „Wymyśliłam cię" ma taki styl wattpadowski. W każdym razie, choć książka nie była taka do końca zła, to ja się jednak na niej bardzo zawiodłam, zwłaszcza że „Eliza i jej potwory" bardzo mi się podobała, tutaj niestety nie mogę powiedzieć tego samego. 

Recenzje CzarownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz