"Zły król" - Holly Black

31 2 9
                                    

10/10

Data: 11.03.2022

Ziemia kryje szczątki tych, którzy musieli odejść, ale to dopiero początek... Najpierw bestialski mord, potem krwawa rzeź królewskiej rodziny i nieoczekiwana koronacja – ale tak, to był dopiero początek.

Niemało trzeba sił, by zadawać cios za ciosem i nie poddawać się znużeniu. O tak, to pierwsza i najważniejsza lekcja: musisz być silna.
Gdy wyszło na jaw, że w żyłach Dęba płynie królewska krew, na Jude spadło brzemię odpowiedzialności za to, żeby jej braciszek po prostu dożył dnia, w którym będzie mógł założyć na swe skronie koronę.

Tymczasem na tronie elfów zasiada zły król, Cardan, a Jude przyjmuje niewdzięczną rolę szarej eminencji. Nie dość, że w świecie opętanych żądzą władzy magicznych istot wciąż zmieniają się sojusze i układy, to niełatwo jest zapanować nad kapryśnym władcą. Cardan nie przepuści żadnej okazji, by sponiewierać i upokorzyć Jude, choć wcale nie słabnie jego fascynacja dziewczyną.

Gdy staje się aż nazbyt jasne, że za sprawą knowań kogoś z bliskiego otoczenia śmiertelne niebezpieczeństwo zagraża wszystkim, których Jude darzy miłością, nadchodzi pora, by zdemaskować zdradę. A do tego trzeba jakoś radzić sobie z mieszanymi i bardzo żywymi uczuciami, które w niej budzi Cardan – ongiś zepsute książątko, teraz król. Król, nad którym należy panować, bo stawką jest utrzymanie się kruchej, lecz zdeterminowanej ludzkiej istoty przy władzy (i przy życiu) w czarodziejskim świecie.

***

Najchętniej dałabym tej książce więcej niż 10/10. To co zrobiła ze mną ta seria... Już dawno żadna książka, zwłaszcza fantasy, nie pochłonęła mnie tak mocno (ostatnim razem chyba seria „Siedem królestw" Chimy). Nie mogę zbyt dużo rozpisywać się o tej książce, bo musiałabym spoilerować, ale podoba mi się w niej wszystko. Poczynając od świata przestawionego, który jest niezwykle barwny i ciekawy, a co najważniejsze magiczny, poprzez świetne dialogi, aż po kreację bohaterów. Dzięki temu, że przywykłam już do stylu autorki oraz dobrze poznałam świat elfów, „Złego króla" czytało mi się o wiele łatwiej i porwał mnie od pierwszych stron. Dzięki narracji pierwszoosobowej oraz czasowi teraźniejszemu książka jest naprawdę dynamiczna oraz na szczęście narrator nie jest wszechwiedzący, dzięki czemu zaskakuje nas raz po raz. Do tego autorka tak poprowadziła narrację, że nie odkrywa od razu wszystkich planów Jude, a kto jak kto, ale ona potrafi knuć. W książce dzieje się naprawdę dużo i ciężko ją odłożyć. Autorka przekazuje nam dużo informacji, ale opisy w książce nie są zbyt długie i nie przynudzają, także wtrącenia mające na celu przypomnienie tego, co się działo w pierwszej części nie męczą. Bardzo podobają mi się dialogi, ich inność. Jest w nich coś magicznego. No ale najważniejsze! Główni bohaterowie. Jude polubiłam i to bardzo. Jestem pełna podziwu dla jej odwagi i determinacji, a także sprytu, nawet jeśli nie zawsze wszystko idzie po jej myśli, bo to z kolei sprawia, że jest realna a nie wyidealizowana. A Cardan? Jego pokochałam całym sercem, ta postać ma w sobie coś niesamowitego. Pewnie w typowej obyczajowej książce by mnie drażnił, ale też nie można byłoby go wykreować w taki sposób. Zaskakuje wszystkich, swoich poddanych, czytelników, a co najważniejsze – zaskakuje Jude. Choć scen między Jude a Cardanem jest niewiele, to między nimi są iskry, a nawet ogień. Kocham czytać o ich wzajemnej relacji. Chyba najmniej w całej książce lubię siostrę bliźniaczkę Jude, którą nie do końca rozumiem, ale liczę na to, że może mnie jeszcze zaskoczyć. A największy minus książki? To, że Cardan ma czarne włosy, a ja oczyma wyobraźni widzę go jako blondyna ^^ Tak, zdecydowanie polecam tę książkę, a nawet całą serię, choć trzeci to dopiero przede mną. 

Recenzje CzarownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz