"Siedem królestw: Król Demon" - Cinda Williams Chima (tom 1)

172 7 9
                                    

  7/10

Data: 25.11.2018

"W Fellsmarchu nastały ciężkie czasy. Han Alister, do niedawna złodziej, zrobi niemal wszystko, by utrzymać siebie, matkę i siostrę Mari. Jak na ironię, jedyna wartościowa rzecz, jaką posiada, nie nadaje się do sprzedaży. Odkąd Han pamięta, zawsze miał na rękach grube srebrne bransolety z wygrawerowanymi runami. Wszystko wskazuje na to, że są magiczne - rosną wraz z nim i nie da się ich zdjąć. Życie Hana komplikuje się jeszcze bardziej po tym, jak chłopak zabiera potężny amulet Micahowi Bayarowi, synowi Wielkiego Maga. Amulet ten niegdyś należał do Króla Demona - czarownika, który przed tysiącem lat omal nie zniszczył świata. Bayarowie nie powstrzymają się przed niczym, by odzyskać tak potężny przedmiot. Tymczasem Raisa ana'Marianna, następczyni tronu Fells, toczy własną walkę. Właśnie wróciła na królewski dwór po trzech latach swobody u rodziny ojca, w kolonii Demonai, gdzie jeździła konno, polowała i uczestniczyła w słynnych targach klanowych. Po swoim święcie imienia szesnastoletnia Raisa będzie mogła wyjść za mąż, lecz nie jest zachwycona perspektywą poślubienia księcia z dużym zamkiem i małym móżdżkiem. Raisa pragnie być jak Hanalea - legendarna waleczna królowa, która pokonała Króla Demona i uratowała świat. Wygląda jednak na to, że jej matka ma inne plany - niebagatelną rolę odgrywa w nich zalotnik, łamiący wszelkie prawa, na których opiera się królestwo. Siedem Królestw zadrży w posadach, gdy losy Hana i Raisy zetkną się na kartach tej trzymającej w napięciu powieści."  

***

Serię siedmiu królestw poleciła mi pewna sympatyczna osóbka, której jestem za to wdzięczna.

Z początku Króla Demona czytałam z mieszanymi uczuciami. Może to wynika z tego, że zawsze dużo oczekuję od tego rodzaju książek. Muszę przyznać, że zwiera ona takie elementy, które lubię: wątek miłosny, intrygi dworskie, magia i rycerze. Styl autorki jest bardzo lekki, prosty. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie skupia się na niepotrzebnych według mnie opisach, a bardziej na akcji i dialogach. A dzieje się sporo. Jest dużo bohaterów, barwnych i ciekawych. Oczywiście najbardziej przypadła mi do gustu postać Hana oraz Amona. No i jest też księżniczka Raisa i to chyba ona wzbudzała we mnie największe rozterki. Z jednej strony wydaje się fajną postacią, dojrzała, inteligentną, ciekawą świata i swojego królestwa, w którym chciałaby zrobić wiele dobrego. Bardzo fajnym wątkiem było przebranie się Raisy za zwykła dziewczynę i jej wybuchowe spotkanie z Hanem. Jednak z drugiej strony jest taka trochę, hm... powiedziałabym puszczalska, gdyby nie fakt, że ma szesnaście lat, a jej interakcje z chłopakami kończą się na całowaniu, a lista chłopaków z którymi się całowała jest długa... Nawet w chwili zagrożenia, myśli o całowaniu. A już szczytem jej głupoty było całowanie się z Micah – synem Wielkiego Maga.

Podoba mi się humor zawarty w książce, ale nie zabrakło też wzruszających scen.

Nie byłabym sobą, gdybym nie czepiła się kilku rzeczy. Zdarzają się autorce niedociągnięcia w kolejnościach zdarzeń. Nie podoba mi się tez wiek bohaterów. Szesnaście lat to zdecydowanie wg mnie za mało, zwłaszcza, że autorka podkreśla ile to oni w życiu doświadczyli, np. Han, który zdążył być hersztem bandy dzieciaków, otoczyć się legendą etc. Zdecydowanie ci bohaterzy mogliby być starsi przynajmniej o te dwa lata. No i wreszcie klany, ich kultura trochę zbyt mocno przypominała mi kulturę indiańską, ale może to tylko moja wyobraźnia.

Choć fabuła jest nieco przewidywalna, zupełnie mi to nie przeszkadzało. Książka mnie bardzo wciągnęła zwłaszcza końcówka, intryga Królowej i Wielkiego Maga oraz prawda o prawdziwym pochodzeniu Hana. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów. Z początku myślałam, że Raisa zwiąże się właśnie z Hanem, ale po zakończeniu, nie jestem już tego taka pewna. Nie mogę się już doczekać aż sięgnę po kolejną część. Póki co pierwszy tom polecam. 

Recenzje CzarownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz