"Poranki na Miodowej 1" - Joanna Szarańska

20 3 2
                                    

7/10

Data: 31.03.2021

Małgorzacie udało się zapomnieć o przeszłości. Wiedzie szczęśliwe życie, jest zadowolona z kariery zawodowej i związku z Robertem. Do czasu, aż pewnego dnia otrzymuje list w błękitnej kopercie. Kto dziś jeszcze pisze listy? Małgorzata zna tylko jedną taką osobę, ale wolałaby wymazać ją z pamięci. Jednak informacja, którą skrywa błękitna koperta skłania ją do powrotu na Miodową. Do domu pełnego wspomnień. W starej księgarni, gdzie półki uginają się od książek, a kraciasty fotel kusi swą miękkością, Małgorzata wraca myślami do lat dzieciństwa i odkrywa tajemnice swej rodziny.
Jak na powrót Małgorzaty zareagują dawni przyjaciele i sąsiedzi? Czy na pewno jej związek jest udany? A może na Miodowej czeka na nią ktoś ważny?
Przekonaj się sama!
Do zobaczenia na Miodowej!

***

„Poranki na Miodowej 1"różni się diametralnie od poprzednich książek Joanny Szarańskiej, które miałam okazje czytać, szczególnie od mojej ukochanej „Kaliny w malinach". Tym razem zamiast tryskającej humorem historii, dostajemy wzruszającą powieść o trudnych powrotach i niełatwych relacjach. Książkę czyta się szybko i dobrze, a odkrywanie tego, co się wydarzyła na Miodowej 1 wciąga z każdą kolejną stronnicą. Z jednej strony byłam bardzo ciekawa, co takiego spotkało Małgosię w przeszłości, skąd jej trudna relacja z ciotką, a z drugiej, jak to bywa w obyczajówkach, większość wątków była bardzo przewidywalna. Ledwie pojawiał się nowy, a już wiedziałam, jak się potoczy. Jedynie raz czy dwa dałam się zaskoczyć. To jednak nie odebrało mi przyjemności czytania. Może miejscami za dużo było opisów codzienności, a za mało tych magicznych momentów. Głównie mam tu na myśli relacje Małgosi z panem inżynierem, bo to na ich spotkania szczególnie czekałam. Choć tu niestety muszę powiedzieć, że wątek rozwiązał się dość typowo. Rodzące się wolno uczucie między główną bohaterką a Brodzkim było dla mnie najciekawsze, zwłaszcza że Małgosia była związana z innym mężczyzną. Jednak autorka bohaterce podała na tacy rozwiązanie problemu. Nie zabrało w książce również humory typowego dla Szarańskiej, zwłaszcza w dialogach, ale autorce udało się też mnie wzruszyć, co nie często się mi zdarza. Podsumowując książka jest bardzo przyjemna, dobrze napisana, wręcz idealnie pod względem stylistycznym (i tu mi się też bardziej podobała ta pierwotna niedoszlifowana forma poprzednich serii), i zdecydowanie warta przeczytania, zwłaszcza dla miłośników gatunku.

Recenzje CzarownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz