Recenzje Czarownicy

"Pan. Ukryte insygnia króla elfów"-Sandra Regnier

7/10

Data: 20.11.2020

Felicity ma coraz wiecej proroczych wizji i snów. Napięcie między zwaśnionymi królestwami smoków i elfów rośnie bezustannie. Czy zagubione królewskie insygnia wreszcie się odnajdą? Komu można będzie zaufać, a kogo należy się wystrzegać i bać? Czy Felicity i Lee będą razem?

***

Ostatni tom trylogii autorstwa Sandra Regnier za mną, i wiecie co? Ten tom był zdecydowanie najlepszy! Był pełen przygód, zwrotów akcji, wyjaśniło się większość wątków, a przede wszystkim było bardzo dużo Lee. Podobał mi się pomysł na to kim jest tak naprawdę Felicity, jakie jest jej pochodzenie, oraz czemu w taki sposób oddziałuje na chłopaków. Na szczęście jej relacje z mamą i siostrą trochę się poprawiły, choć wciąż mnie ta dwójka denerwowała. Kilka wątków odkryłam wcześniej, ale wcale mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Niestety kilka motywów było według mnie nieco naciąganych, jakby autorka wymyślała je na poczekaniu, żeby tylko pewne sprawy wyjaśnić, jak choćby wizje Fay o jej dziadku, o których nie było wzmianki wcześniej, tylko nagle Fay o nich wspomniała, a tym samym wiedziała, gdzie szukać ukrytych insygniów Pana. Sam wątek Pana był ciekawy, ale też trochę zagmatwany, pojawia się jego brat niosący smoczy gen, który jak się okazuje był Ultredem ojcem legendarnego Artura. Większość fabuły została wyjaśniona dopiero pod sam koniec książki i miałam wrażenie, że to wyjaśnienie było powtarzanie tyle razy, jakby sama autorka nie był pewna, czy się w tym nie pogubiła. Mimo wszystko zakończenie się mi podobało.

Czy polecam tę serię? Trudno mi powiedzieć. Pewnie znawcy gatunku wytknęli by tu jakieś niedociągnięcia czy słabe punkty. Natomiast ja się dobrze bawiłam czytając tę trylogię. Była to miła odmiana: elfy i smoki zamiast wampirów i wilkołaków. Z chęcią sięgnę po inne książki fantasy, w których pojawia się wątek elfów, czy to dobrych czy to złych.