2

737 24 1
                                    

                        Jeongguk

Chłopaki czekali na mnie na lotnisku z wielkim banerem, robiąc mi obciach, jednak koniec końców ich widok cieszył mnie jak mało co.
Wszyscy razem dorastaliśmy i chodziliśmy do jednego liceum, nasze drogi rozeszły się dopiero po egzaminie, gdzie każdy poszedł w swoją stronę.

JK – Siema chłopaki!

Jin-Kupę lat młody…

Przywitaliśmy się trwając we wspólnym uścisku przez dłuższą chwilę. Dwa lata rozłąki z nimi była jak wieczność.

Jin-Chodź zabieram cię do siebie, żebyś mógł się wyspać, a jutro oblewamy Twój powrót.

Wszyscy wiwatowali na jutrzejszą imprezę i chcąc im dorównać starałem się trzymać na nogach, jednak strefa czasu robi swoje i dwunasto godzinny lot mocno mnie przeczołgały.

Siedzieliśmy w klubie od godziny i piliśmy już jakąś siódmą kolejkę, a ja nie byłem w stanie oderwać oczu od pewnej dziewczyny. Miała zachodnią urodę i ciało którego koniecznie pragnąłem skosztować. Nie była wyzywająca, ale cholernie sexowna.

Wstaliśmy w końcu od stolika i poszliśmy na parkiet. Tańczyłem za nią, żeby wybadać sytuację, ale czując, że nie ma nic przeciwko zacząłem podchodzić coraz bliżej, aż w końcu jej pośladki stopiły się z moimi biodrami.

Złapałem dziewczynę za talię i obróciłem do siebie. Widziałem lekkie zmieszanie w jej oczach, ale po chwili niepewnie położyła dłonie na moich barkach, kołysząc się w rytmie muzyki. Złapałem za jej dłonie i przyciągnąłem do siebie, krzyżując je na swoim karku, po czym złapałem za jej biodra. Nasze twarze były blisko siebie jednak szatynka mimo obcasów była niższa. Odgarnąłem za ucho jej kosmyki włosów, by móc się zbliżyć.

– Witaj piękna nieznajoma.

Niewinny i nieśmiały uśmiech pojawił się na jej ustach co od razu podkręciło moje podniecenie. Wiedziałem, że tego wieczoru musi  wyjść ze mną.

– Jak masz na imię?

– Minu, a Ty?

– JK…

– Dasz się namówić na drinka?

Widziałem, jak się waha i nie jest mnie pewna, więc stwierdziłem, że muszę ją zdominować. Złapałem za jej dłoń, splatając nasze palce i pociągnąłem za sobą do baru. Nie czułem oporu, więc wiedziałem, że pierwszy muszę robić krok.

Minu wypiła ze mną dwa drinki, a ja kilka kieliszków soju. Alkohol uderzał nam do głowy, przez co nasze ruchy były coraz śmielsze, a granicę się zatraciły. W pewnym momencie podczas tańca złączyłem nasze usta w namiętny pocałunek, który tak cholernie mi smakował, że pragnąłem jej całej tu i teraz.

Sam nie wiem, jak mi się udało zaciągnąć ją do hotelu, ale właśnie ją pieprzę, słuchając jej głośnych jęków rozkoszy, wiedząc, że to ja ją do tego doprowadzam. Jej wnętrze jest kurewsko mokre co świadczy o tym, że jest na mnie tak samo napalona jak ja na nią. Filigranowa postura dziewczyny o krągłych kształtach powodują, że straciłem dla niej głowę. Wchodzę w nią energicznie, zaciskając swoją dłoń na jej nadgarstkach, napawając się skomleniem, które próbuje zagłuszać w pościeli.

Szatynka zasnęła w moich ramionach, dzięki czemu mogłem jej się przyjrzeć z góry. Miała delikatne i dziewczęce rysy twarzy, przez co wyglądała bardzo młodo. Włosy niesamowicie pachniały owocami, a skóra była gładka jak lusterko, aż nie mogłem oderwać się od jej dotyku. Nie chcąc jej budzić odsunąłem się, żeby zasnąć obok niej wygodnie, po czym nakryłam nas pościelą.

...

Obudził mnie hałas, jakby zamykających się drzwi. Rozejrzałem się dookoła i nigdzie nie widziałem dziewczyny. Jej rzeczy z podłogi zniknęły, więc wstałem gwałtownie, żeby sprawdzić, czy nie wyszła czasem do łazienki.

– Kurwa, tylko nie to!

Uderzyłem we framugę drzwi, wiedząc, że skoro uciekła nigdy już jej nie zobaczę. Czułem się cholernie skołowany, bo dziewczyna sprawiła, że miałem nadzieję poznać ją bliżej. Ubrałem się szybko, zgarnąłem telefon z podłogi i udałem się na dół do recepcji z nadzieją, że coś dla mnie zostawiła. Niestety nic takiego nie miało miejsca.

– Mogę zostawić swój numer telefonu, na wypadek gdyby ta dziewczyna wróciła?

Recepcjonista patrzył na mnie z niedowierzaniem.

– Kobiety nigdy tutaj nie wracają, dobrze pan wie…

– Bardzo pana proszę. To jest moja wizytówka…

Mężczyzna niechętnie sięgnął po plakietkę i zgodził się, aby ją zatrzymać.

Poszedłem do mieszkania Jina po swoje rzeczy, bo musiałem się zbierać do ojca. Nie chciałem, żeby się dowiedział, że wróciłem wcześniej i szwendam się po klubach, kiedy jeszcze nie dojechałem do domu.

Na miejscu opowiedziałem mężczyźnie o wszystkim i pytałem, czy nie wie czegoś o jej koleżankach, bo w końcu sam bawił się z jedną, ale ten był bardziej zalany ode mnie i mało pamiętał.

– Muszę ją znaleźć…

Jin-Stary… coś ty się tak na nią nakręcił…

– Mówiłem ci, że nie wiem, co to jest, ale czuję, że muszę bliżej ją poznać…

Jin-Człowieku ona na pewno jest tutaj tylko na wakacjach.

– Ludzie na wakacjach nie mówią płynnie po koreańsku. Poza tym była z Koreankami, więc, na pewno jest stąd.

Jin-Nie wiem, jak chcesz to zrobić… jesteśmy w Seulu

– Nie wiem! Ale ja znajdę, przekonasz się…

Stałem pod drzwiami mieszkania mojego ojca, które otworzyła mi Bora.

– Jeongguk ! W końcu.

-Dzień dobry.

Ukłoniłem się kobiecie nisko jednak ta mnie zatrzymała i objęła w uścisku. Zawsze ją lubiłem, bo była miłą i ciepłą osobą.

– Ojciec jest w firmie, więc mamy chwilę dla siebie. Chodź za mną, pokaże ci pokój, gdzie możesz zostawić rzeczy.

Poszedłem za kobietą i zatrzymałem się w progu.

– Wejdź… wiem, że to pokój Mii, ale możesz na razie w nim zostać.

Kobieta udostępniła mi szafę na moje rzeczy, do której podszedłem.

– Rozpakuj się, a ja przygotuje Ci śniadanie.

– Mogę wziąć prysznic?

– Oczywiście, tutaj jest łazienka.

Kobieta wyszła, a ja zostałem sam ze sobą. Zacząłem rozglądać się po pokoju dziewczyny, którą miałem poznać wieczorem. Bora była sekretarką w firmie, z którą ojciec się związał po rozwodzie z matką. Mia była jej córką, której jeszcze nie poznałem, bo przesiedziałem dwa lata w Stanach. Zauważyłem wiszące na ścianie zdjęcia dziewczyny nad łóżkiem, więc podszedłem się przyjrzeć.

– Co jest ! To niemożliwe!

Sięgnąłem po jedno zdjęcie, żeby przyjrzeć się z bliska i usiadłem na łóżku, będąc w szoku. Na zdjęciach była Minu, ta Minu, z którą kilka godzin temu pieprzyłem się w Hotelu.

– Kurwa !

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz