98

245 12 3
                                    

Wróciłam do domu, zastanawiając się jak naprawić całą sytuację. Odebrałam telefon od mamy, która nalegała na spotkanie w przeciągu godziny. Przebrałam się w wygodne dresy po domu i poszłam szykować jedzenie dla Bama, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zaniemówiłam, kiedy w drzwiach stanęła moja rodzicielka z byłym partnerem.

Zaprosiłam oboje do środka i poszłam po szklanki wody, które podałam każdemu do ręki, po czym usiadłam naprzeciwko nich. Przez chwilę panowała cisza, gdzie mogłam przyjrzeć się ojcu Jeongguka. Zmienił się i było to widać. Blada skóra, wręcz sina pod oczami, dodatkowe zmarszczki, które powstały zapewne od zrzucenia kilogramów oraz stresu. Przerzedzone włosy były ukryte jednak po przyjrzeniu się można było dostrzec sztuczne kosmyki.

– Mia… wiem, że wciąż nie chcesz mnie widzieć, ale proszę Cię pomóż mi…

Kompletnie nie wiedziałam, co mam mu powiedzieć. Jeongguk nie chciał utrzymywać z nim kontaktu i nie miałam na to wpływu.

– Więcej nie zrobię. Namówiłam Jeongguka na kontrakt, żebyście mieli powód do spotkania co nadszarpnęło nasze dobre relacje. Reszta jest w twoich rękach.

– Mia… Hang jest chory, czy mogłabyś odpuścić?

– Odpuścić?

Spojrzałam na mężczyznę.

– Jeongguk był nieświadomy, kiedy ten bezczelnie to wykorzystał i pozbył się mnie z jego życia.
– Zapomniałaś już co przechodziłam przez tego człowieka?

Zapadła cisza.

– Nigdy szczerze Cię nie przeprosiłem za to wszystko, więc proszę przyjmij dzisiaj przeprosiny.

Mężczyzna odsunął krzesło i podchodząc do mnie ukłonił się nisko przepraszając.

– Mia zamknijmy ten etap, proszę Cię jako matka.

– Dlaczego tak zawzięcie go bronisz?

– Żałuję tego, co zrobiłem…

– Bo jesteś chory.
– Inaczej by cie tu nie było, bo uniosłeś się dumą i twoje imię było ważniejsze od naszej miłości, a, prawdę mówiąc, nie zrobiliśmy nic złego !
– Byliśmy zupełnie obcymi sobie ludźmi, którzy się w sobie zakochali…

Poczułam silny skórcz na co moje usta wygięły się w grymas.

– Mia, wszystko dobrze?

– Spotykasz się z nim?

Matka została zaskoczona moim pytaniem i widziałam, jak bardzo oboje się zmieszali.

– Nie wierzę !

Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i kroki które rozpoznam wszędzie. Brunet stanął w salonie znieruchomiały, a ja znów poczułam silny skórcz, którego już nie umiałam ukryć. Ciemnooki, widząc co się dzieje podbiegł do mnie w przeciągu sekundy.

– Skarbie?
– Oddychaj i spróbuj się zrelaksować.

– Ty tak poważnie ?

Spojrzałam na niego, po czym zawiesiłam wzrok na Hwangu i matce. Brunet, nie patrząc nawet w ich stronę kazał im wyjść.

– Wyjdźcie stąd natychmiast…

– Jeongguk…

– Tak?

– Porozmawiaj proszę z ojcem…
– Proszę.

Patrzył na mnie intensywnie. Widziałam, jak jego emocje miotają się między troską a złością. Wstałam z krzesła, trzymając się za krzyż, który coraz bardziej był obciążony. Ciemnooki podtrzymał moje przedramię, pomagając mi się podnieść.

– Idę się położyć…

– Może chcesz pojechać do szpitala skarbie ?

– Nie, to tylko nerwy i potrzebuje się uspokoić.

– Przepraszam Mia…

Wychyliłam się zza ramienia bruneta, słysząc głos matki. Na tą chwile nie umiałam z nią rozmawiać po tym, jak prawdopodobnie znów spotyka się z tym człowiekiem. Przed wyjściem zwróciłam się tylko do Hwanga.

– Nie będę dłużej naprawiać twoich błędów. Sam musisz to zrobić i nie zamierzam wpływać na twojego syna.

Wróciłam wzrokiem na narzeczonego.

– Proszę posłuchaj własnego głosu serca i nie kieruj się mną. Zaakceptuje każdą twoją decyzję.

Podniosłam się na palcach, żeby sięgnąć jego policzek. Zawołałam Bama i wyszłam do sypialni. Nie chciałam być przy tej rozmowie, bo za bardzo wszystko przeżywałam co nie służyło dzieciom. Położyłam się na łóżku i puściłam muzykę, zakładając słuchawki.

Chciałam się wyciszyć jednak było mi trudno myśląc o tym, czy mama wróciła do Hwanga. Wiedziałam, że łączyło ich uczucie i długo na siebie czekali. Z jednej strony rozumiałam jej uczucia, a z drugiej czułam żal, że mimo wyrządzonej nam krzywdy ta znów wpuściła mężczyznę do swojego życia. Cała sytuacja nie odbiła się tylko na nas, ale również na rodzicielce, która często musiała znosić wybuchy partnera.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz